1998-08-01 Cracovia - Orlęta Łuków 8:0
Cracovia - Orlęta Łuków 8-0
Bramki: Zegarek (7, 16, 32), Hrapkowicz (13, 68, 86), Baster (37), Mróz (55)
Sędziował
Widzów 800
Cracovia: Kwiatkowski (78 Paluch), Mróz, Walankiewicz, Siemieniec (80 Bagnicki), Węgiel (65 Góra), Kowalik, Polak (82 Leksa), Depa, Baster, Zegarek, Hrapkowicz
Orlęta: Wiącek (46 Paweł Rabek), Pawlina, Pieńkus ,Chojnacki, Skolimowski, Dariusz Rabek, Gołowski, Orzyłowski (80 Kostrzewski), Syta (72 Szczygielski), Kondraszuk, Dziewulski
Opis meczu DP:
âPasy" zaczęły rozgrywki w III lidze od rozgromienia drużyny Orląt z Łukowa aż 8-0. A gdyby gospodarze wykorzystali wszystkie szanse, zwłaszcza w II połowie, niechybnie padłby wynik dwucyfrowy.
Orlęta Łuków w minionym sezonie przegrały baraż o II ligę ze Stalą Sanok. Przeciwko Cracovii wystąpiła zupełnie nowa drużyna złożona głównie z juniorów, którzy w minionym sezonie występowali w lidze makroregionalnej. Z pierwszej drużyny grało tylko 3 piłkarzy. W Łukowie wycofali się sponsorzy i budowany (pardon â skupowany) mozolnie zespół rozleciał się...
W tej sytuacji 8-0 ma nieco inną wymowę. Z oceną gry Cracovii trzeba będzie poczekać do meczu z bardziej wymagającym rywalem
W niedzielę, w potwornej spiekocie na boisku przy ul. Kałuży od pierwszych minut uwidoczniła się zdecydowana wyższość rutynowanych graczy Cracovii. szeroko rozstawieni gospodarze szybko wymieniali między sobą piłkę, a juniorzy z Łukowa biegali jak podczas gry w âdziada". W pewnym momencie krakowianie przyspieszali tempo akcji, ârzucali" długą piłkę na dobieg i wówczas niemal za każdym razem gorąco robiło się pod bramką gości.
W I połowie festiwal strzelecki zanotował Paweł Zegarek. Trzy razy trafiał do siatki. Po raz pierwszy już w 7 minucie, kiedy to z narożnika pola karnego precyzyjnie strzelił w długi róg.
Kolejne dwa gole zdobył Zegarek po szybkich prostopadłych podaniach, tak było w 16 minucie, kiedy otrzymał dokładne podanie od Depy i w 37 minucie (podającym również Depa).
W 13 minucie Paweł Zegarek idealnie nagrał piłkę na 8 metr do Marcina Hrapkowicza, który efektowną główką pokonał Wiącka. Piąty gol w I połowie był dziełem debiutanta Marka Bastera ze Sparty Kazimierza Wielka. Niczym rutyniarz ograł obrońców i lekkim, ale plasowanym strzałem, ulokował piłkę w siatce.
Po przerwie przewaga Cracovii była jeszcze większa. Gra przez 45 minut toczyła się na połowie gości. W 55 minucie po centrze Zegarka, Jacek Mróz zdobył głową szóstego gola. Potem parokrotnie do zdobycia gola i powiększenia konta bramkowego przymierzał się Zegarek, ale nie miał szczęścia w strzałach. Ostatnie dwa gole były dziełem Hrapkowicza, w 68 minucie po centrze Bastera, głową pokonał bramkarza, w 86 minucie popisał się ładnym strzałem z woleja.
W Cracovii zadebiutowało kilku graczy. Pozytywnie należy ocenić występ skrajnego, lewego pomocnika Bastera. Jest dobry technicznie, dużo widzi na boisku. Debiutowali także dwaj niedawni juniorzy obrońca Bagnicki i pomocnik Leksa. Grali jednak za krótko, by wystawić im cenzurki.
Kolejny mecz Cracovia rozegra także na swoim stadionie, będzie to niedzielny pojedynek, ze znacznie groźniejszym zespołem, jakim jest podobno Lublinianka
Wywiady
Udanie zadebiutował w Cracovii Marek Baster, strzelił gola, wypracował dwie bramki kolegom. Zebrał sporo braw od kibiców âPasów".
- Przedstaw się naszym Czytelnikom?
- Mam 22 lata, jestem krakusem. Zaczynałem grę po drugiej stronie Błoń, w... Wiśle jako trampkarz. Potem grałem w juniorach Tramwaju, w drużynach seniorskich Pogoni Miechów i Sparty Kazimierza Wielka występujących w II lidze kielecko-tarnobrzeskiej. Teraz namówił mnie do przyjścia do Cracovii pan Górecki, który kieruje moją karierą piłkarską.
- Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?
- Odpowiada mi pozycja lewego, skrajnego pomocnika. Tak byłem ustawiony dzisiaj przez trenera Grzegorza Kmitę.
- Strzeliłeś w debiucie bramkę, czy masz zadatki na snajpera?
- Raczej nie. W sezonie strzelałem po dwa, trzy gole. Wolę rozgrywać piłkę, wypracowywać pozycje kolegom.
Paweł Zegarek schodził na przerwę wyraźnie zadowolony, 3 gole w 45 minut to rzadki wyczyn
- Sam nie pamiętam, kiedy strzeliłem 3 bramki w drużynie seniorów. W juniorach parę razy udało się.
- Która z trzech bramek dała Ci najwięcej satysfakcji?
- Na pewno pierwszy gol, bo dał nam prowadzenie 1-0, mogliśmy grać bardziej spokojnie, wyluzować się. Postanowiłem
strzelić bez namysłu w długi róg i piłka koło słupka wpadła do siatki.
- Mówiło się, że w tym meczu zagrasz w ataku ze swoim o rok młodszym bratem Piotrem...
- Piotr musi jeszcze poczekać na debiut w drużynie. Nie znalazł się dzisiaj w 15-osobowej kadrze. Ale liczę, że kiedyś jeszcze zagramy w ataku Cracovii. I strzelimy bramki dla âPasów".
TADEUSZ KUREK, dyrektor klubu, II trener, kierownik zespołu w jednej osobie:
- Mamy zupełnie nową drużynę. Wycofali się nam sponsorzy, zabrakło pieniędzy i uciekli nam gracze. Zachodziła obawa, że w ogóle nie wystartujemy w rozgrywkach. Ale postanowiliśmy grać po sportowemu, zabraliśmy juniorów z ligi makroregionalnej i wystąpiliśmy w Krakowie. Trafiliśmy na bardzo doświadczony zespół, który wypunktował nas jak dzieci. Ale nie załamujemy się. Szukamy sponsorów, będziemy dalej grać, chyba że spotka nas zupełna katastrofa finansowa.
GRZEGORZ KMITA, trener Cracovii: - Przeciwnik byt słaby, więc wstrzymam się z oceną swojej drużyny. Cieszę się z jednego, że chłopcy starali się grać do końca. Choć w drugiej połowie każdy za bardzo chciał sam strzelić gola. Jestem zadowolony z debiutu Marka Bastera.
- Podobno wzmacniacie się Hermaniukiem, Kameruńczykiem i Fudalim?
- To sprawa działaczy. Chciałbym mieć tych graczy w drużynie.