2009-08-23 Cracovia - Lech Poznań 1:0
|
Ekstraklasa , 4 kolejka Stadion Ludowy w Sosnowcu, niedziela, 23 sierpnia 2009, 14:45
(0:0)
|
|
Skład: Cabaj Mierzejewski Polczak Tupalski (46' Wasiluk) Derbich Pawlusiński (87' Cebula) Baran Szeliga Moskała Ślusarski (67' Sasin) Matusiak Ustawienie: 4-4-1-1 |
Sędzia: Marcin Szulc z Warszawy
|
Skład: Kasprzik Injac Arboleda Bosacki Gancarczyk Kikut (84' Chrapek) Bandrowski Golik (62' Wilk) Peszko Lewandowski Rengifo (67' Mikołajczak) Ustawienie: 4-4-2 |
* - Cracovia nie otrzymała zezwolenia na organizację imprezy masowej, mecz obserwowało łącznie z obsługą 199 zaproszonych osób (maksymalny limit dopuszczony ustawą).
Opis meczu
TerazPasy.pl
Liga: Cracovia - Lech 1:0
Piłkarze Cracovii wybiegli na boisko w czarnych opaskach, a przed pierwszym gwizdkiem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego w sobotę byłego piłkarza Cracovii Krzysztofa Piszczka.
W pierwszych minutach meczu optyczna przewaga należała do piłkarzy Lecha Poznań, którzy częściej przebywali na połowie Cracovii, ale nie stwarzali większego zagrożenia dla Marcina Cabaja. W miarę upływu czasu Cracovia coraz częściej przedostawała się pod bramkę Grzegorza Kasprzika. W 7. minucie po szybkiej akcji z lewej strony boiska dośrodkował Tomasz Moskała, ale nie dość dokładnie by znajdujący się w doskonałej pozycji Bartosz Ślusarski mógł sięgnąć piłkę głową. Cztery minuty później z lewej strony piłkę wrzucał Radosław Matusiak, ale Dariusz Pawlusiński nie trafił czysto w piłkę i Kasprzik nie miał problemów z wyłapaniem piłki.
Lech pierwszą groźną akcję przeprowadził w 15 minucie, gdy po szybkiej wymianie piłki przed linią pola karnego na strzał z "szesnastki" zdecydował się Marcin Kikut, ale piłka nieznacznie minęła światło bramki Marcina Cabaja. Skuteczna odpowiedź Cracovii mogła być natychmiastowa. Lewą stroną boiska przedarł się Ślusarski, precyzyjnie dośrodkował do wbiegającego w pole karne Matusiaka, a ten efektownym szczupakiem uderzył piłkę, lecz ta poszybowała tuż nad poprzeczką.
Cracovia, która po nieśmiałym początku wyraźnie się rozkręcała coraz śmielej atakowała rywala. W 21 minucie ponownie lewą stroną boiska zaatakował Ślusarski, wrzucił piłkę na krótki słupek do Tomasza Moskały lecz w ostatniej chwili obrońcy zdołali wybić piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później z prawej strony dośrodkowywał Dariusz Pawlusiński, a piłka po strzale głową Matusiaka ponownie nieznacznie minęła światło bramki.
W 33 minucie po rzucie rożnym egzekwowanym z lewej strony przez Dariusza Pawlusińskiego obrońca gości stojąc tuż przed linią bramkową trącił lekko piłkę czym omal nie zaskoczył Kasprzika, który z największym trudem wybił piłkę z linii bramkowej. Po chwili okazję do interwencji miał bramkarz Cracovii Marcin Cabaj, który spokojnie wyłapał strzał Gancarczyka z rzutu wolnego.
Trzy minuty później znakomitą okazję do zdobycia bramki miał Radosław Matusiak, który po podaniu Sławomira Szeligi i efektownym rajdzie znalazł się sam przed Kasprzikiem. Bramkarz Lecha instynktownie odbił piłkę po strzale napastnika Cracovii i piłka nieznacznie minęła bramkę... W 41 minucie goście mogli objąć prowadzenie po akcji Peszko, ale w ostatniej chwili Arkadiusz Baran uprzedził składającego się do strzału Rengifo.
Bardzo dobre 45 minut w wykonaniu piłkarzy Cracovii, którzy po kilkuminutowym nieśmiałym początku toczyli co najmniej wyrównany pojedynek z teoretycznie znacznie silniejszym rywalem. Cracovia kilkakrotnie zagroziła bramce rywala, ale akcje Lecha - choć było ich mniej - również mogły zakończyć się powodzeniem.
W przerwie meczu trener Orest Lenczyk dokonał jednej zmiany. Miejsce Łukasza Tupalskiego na środku obrony zajął Marek Wasiluk.
Początek drugiej połowy nie przyniósł wielkich emocji. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a akcje obu zespołów były skutecznie rozbijane przed linią pola karnego.
Kilka minut mniej atrakcyjnej gry w zupełności wynagrodziła akcja z 58 minuty, gdy Cracovia przeprowadziła filmową akcję, która przy odrobinie szczęścia powinna zakończyć się bramką. Akcję prawą stroną wyprowadził Łukasz Mierzejewski, piłka przez Dariusza Pawlusińskiego trafiła do Bartosza Ślusarskiego, który minął obrońcę, wpadł w pole karne i wycofał piłkę do stojącego na linii szesnastu metrów Radosława Matusiaka. Ten przyjął piłkę i przytomnie uderzył na bramkę Kasprzika, lecz futbolówka trafiła w poprzeczkę i wróciła na boisko...
W 68 minucie boisko opuścił kontuzjowany Bartosz Ślusarski, a jego miejsce zajął Paweł Sasin, który kilkadziesiąt sekund później zdobył bramkę!
Akcję lewą stroną boiska przeprowadził Dariusz Pawlusiński. Pomocnik Cracovii wrzucił piłkę w pole karne, Radosław Matusiak zmylił Kasprzika przepuszczając piłkę do biegnącego za jego plecami Pawła Sasina, który strzałem z kilku metrów dopełnił formalności wbijając piłkę do pustej bramki! 1:0 dla Cracovii!
Cracovia nie rezygnowała z prób zdobycia kolejnej bramki i w 74 minucie po doskonałym podaniu Arkadiusza Barana potężnie na bramkę Kasprzika uderzył Dariusz Pawlusiński lecz bramkarz Lecha z najwyższym trudem zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Dziesięć minut przed końcem meczu tylko refleksowi Marcina Cabaja Cracovia zawdzięcza, że nie straciła bramki. W zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Jakuba Wilka, który z 10 metrów strzelił silnie i celnie, ale bramkarz Cracovii zdołał instynktownie odbić piłkę....
Pięć minut później tuż obok słupka bramki Cracovii strzelał Bandrowski, a po chwili w zamieszaniu podbramkowym Mikołajczak trącił piłkę, a ta trafiła w słupek.
86 minucie z boiska zszedł Dariusz Pawlusiński, którego zastępuje Konrad Cebula. Mimo zdecydowanego naporu w końcówce meczu Lech nie zdołał strzelić wyrównującej bramki. Znakomitą okazję sam na sam z bramkarzem w doliczonym czasie gry miał Matusiak, ale Kasprzik zdołał obronić
Cracovia w drugim kolejnym meczu pod wodzą trenera Oresta Lenczyka zaprezentowała się nadspodziewanie dobrze i całkowicie zasłużenie wywalczyła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie!Crac
Źródło: TerazPasy.pl z 23 sierpnia 2009 [1]
Trenerzy po meczu
Jacek Zieliński (trener Lecha)
- No cóż, gratuluję Cracovii zwycięstwa, na pewno dla niej bardzo ważnego. Ma teraz spokój na dłuższy czas. To nasza druga ligowa porażka, przykra, bo przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Prawda jest jednak taka, że jak się zaczyna grać dopiero po stracie bramki, to trudno o pozytywny wynik. Szkoda tego meczu, ale trzeba się teraz szybko ogarnąć, zresetować głowy i skupić się na czwartkowym meczu z Brugge.
Orest Lenczyk (trener Cracovii)
- Absolutnie uważam, że ten mecz był niecodzienny. Lech bardzo chciał wygrać, Cracovia bardzo chciała nie przegrać. Spotkanie tak się ułożyło, że los zabrał nam kolejnych zawodników kontuzjowanych. Z tego powodu były roszady i można powiedzieć, ze los pomógł, bo zdobyliśmy bramkę. Przez ostatnie dwadzieścia minut Lech wyglądał jak zwierzę, które zostało trafione strzałą i do końca walczył. Uzyskał dużą przewagę i gdyby nie determinacja moich piłkarzy, wynik mógłby być inny.
- Nie zdarza mi się ściągać z boiska zawodnika z powodu błahej kontuzji. Jeżeli chodzi o Łukasza Tupalskiego, to jest to uraz mięśnia krawieckiego. Mam nadzieję, że nie jest naderwany. Bartosz Ślusarski? Kolano, a z kolanem zawsze jest problem.
Źródło: Cracovia.pl [2]