2003-08-13 Stasiak Opoczno - Cracovia 2:0
|
![]() środa, 13 sierpnia 2003
(1:0)
|
|
Skład: Holewiński Mróżek Czerbniak Drąg (65' Janicki) Preis Miklosik Majda Przysiuda Kaczmarek Bala (71' Hyży) Feliksiak |
Sędzia: P. Kołodziejski z Katowic
|
Skład: Olszewski Wacek Skrzyński Węgrzyn Świstak Dudziński (21' Baster) Giza Baran Nowak Ankowski (75' Szczoczarz) Bania (61' Makuch) |
Opis meczu
Sędzia załatwił "Pasy"
- Przed sezonem koledzy przestrzegali, że w II lidze może mnie zaskoczyć wiele rzeczy - powiedział po meczu Kazimierz Węgrzyn, stoper Cracovii. - Ale takich cudów jak w Opocznie w życiu nie widziałem.
"Cudotwórcą" był sędzia Piotr Kołodziejski, który z wyglądu przypomina sławnego Włocha Pierluigiego Collinę. Kołodziejski rozdawał kartki co chwila, aż zebrało się ich 13 (11 żółtych, 2 czerwone). Wyraźnie pomógł gospodarzom w udanej inauguracji sezonu na własnym boisku. Arbiter pozwalał też gospodarzom na brutalne zagrania - w pewnym momencie Arkadiusz Miklosik przeszedł po twarzy leżącego na ziemi Pawła Nowaka.
Początek dla gospodarzy był niemal wymarzony. W 10. min w polu karnym faulował Michał Świstak, a rzut karny zamienił na bramkę Zbigniew Czerbniak. Osiem minut później sędzia wyrzucił z boiska Świstaka za drugi faul (w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola) i wydawało się, że opocznianie odniosą rekordowe zwycięstwo. Było zgoła inaczej. Od tego momentu gospodarze zaczęli bronić wyniku, grali wolno, schematycznie, bez koncepcji. Goście rzucili się do ataku. Jeszcze przed przerwą krakowianie mogli doprowadzić do remisu, ale Artur Holewiński dobrze bronił.
Po zmianie stron przewaga gości była jeszcze bardziej widoczna. Krakowianie przez długie chwile nie schodzili z połowy opocznian, a pod bramką Holewińskiego co chwila dochodziło do ostrych spięć. Najlepszych okazji nie wykorzystał Piotr Giza, który dwa raz posłał z bliska piłkę w aut. Kiedy gol dla gości wisiał na włosku, sędzia podarował gospodarzom rzut karny. W pole karne wbiegł Waldemar Przysiuda, przewrócił się na piłce, a sędzia, nie wiedzieć dlaczego, podyktował karnego. Czerbniak znów wiedział, jak wykorzystać okazję, a załamani goście nie byli już w stanie odrobić strat.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powiedzieli po meczu
Zbigniew Podsiebierski (trener Stasiaka)
Wcześniej sądziłem, że Cracovia to bardzo waleczny zespół, i to się potwierdziło. Grało się trudno, bo było chyba ze 40 stopni, a i atmosfera na boisku była równie gorąca.
Wojciech Stawowy (trener Cracovii)
Do pierwszej bramki lekko przeważał Stasiak. Od momentu wyrzucenia Świstaka byliśmy zespołem lepszym, ale zostaliśmy skrzywdzeni przez sędziego. Nie przegraliśmy w Opocznie po sportowej walce, lecz przy pomocy arbitra. Oceniając samo widowisko, wyższe noty wystawiłbym swoim piłkarzom. Cieszy mnie postawa zespołu, choć jestem zmartwiony tym, że piłkarze zostawili na boisku wiele zdrowia, a przy takim sędziowaniu szkoda było w ogóle wychodzić. Według mnie nie było drugiego rzutu karnego. Wyrównujący gol dla nas wisiał na włosku, więc sędzia wymyślił jedenastkę. W sporcie potrzebne jest szczęście. Gdybyśmy je mieli, cieszylibyśmy się z trzech punktów. Gra moich piłkarzy była niezła i jest to dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.
Kazimierz Węgrzyn (obrońca Cracovii)
Nie spotkałem się jeszcze z takim sędziowaniem. Pierwszy karny był słuszny, ale drugi to skandal. Decyzja sędziego odebrała nam chęci do gry.
Źródło: Gazeta Wyborcza