2009-04-24 Polonia Bytom - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Polonia Bytom

Trener:
Jurij Szatałow
pilka_ico
Ekstraklasa , 25 kolejka
Bytom, piątek, 24 kwietnia 2009, 17:45

Polonia Bytom - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Artur Płatek
Skład:
M. Peškovič
Hricko
Klepczyński
Killar
Sokołenko
Trzeciak (80' Basta)
R. Grzyb
Bažík
Jaromin (46' Tomasik)
Radzewicz
Gikiewicz (46' M. Zieliński)

Ustawienie:
4-5-1

Sędzia: Adam Lyczmański z Bydgoszczy
Widzów: 5500 (w tym ok. 1000 z Krakowa) „(wtymok.1000zKrakowa)” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 5500.

bramki Bramki
Klepczyński (87') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
M. Zieliński Pawlusiński
Sasin
Moskała
czerwone_kartki Czerwone kartki
Radzewicz (24')
Skład:
Cabaj
Kulig (46' Moskała)
Polczak
Tupalski
Szeliga (78' Wasiluk)
Pawlusiński
Kłus
Baran (67' Mierzejewski)
Nowak
Sasin
Ślusarski

Ustawienie:
4-5-1
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz następnego dnia:

2009-04-25 Cracovia (ME) - Polonia Bytom (ME) 1:2



Opis meczu

TerazPasy.pl

Liga: Polonia Bytom - Cracovia 1:0 (0:0)

W porównaniu z poprzednim meczem w wyjściowym składzie Cracovii zaszły dwie zmiany. W miejsce Marka Wasiluka i Michała Karwana od pierwszej minuty zagrali powracający po dwumeczowej pauzie Arkadiusz Baran i Piotr Polczak, który przez ostatnie trzy tygodnie leczył kontuzję.

Już w piątej minucie meczu gospodarze mogli objąć prowadzenie, gdy po rzucie rożnym najwięcej refleksu w zamieszaniu pod bramką Marcina Cabaja wykazał Lukas Kilar. To że Cracovia nie straciła bramki zawdzięcza tylko Pawłowi Nowakowi, który w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.

W 12 minucie Cracovia stworzyła pierwszą sytuację bramkową w tym spotkaniu. Paweł Nowak uderzył piłkę z rzutu wolnego, ale Pesković wybił piłkę na rzut rożny. Pięć minut później z rzutu wolnego strzelał Pawlusiński, ale i tym razem bramkarz Polonii zdołał obronić. Po kolejnych pięciu minutach dobrą sytuację mieli gospodarze, gdy Jaromin przedarł się lewą stroną, ale strzelił w boczną siatkę.

W 25 minucie skandalicznie zachował się piłkarz gospodarzy Marcin Radzewicz, który bez piłki z premedytacją kopnął Dariusza Pawlusińskiego. Sędzia nie wahał się ani chwili i wyrzucił Radzewicza z boiska...

Grając w przewadze Cracovia uzyskała optyczną przewagę, ale to gospodarze stworzyli dwie doskonałe sytuacje, które nie skończyły się bramkami tylko dzięki fantastycznym interwencją Marcina Cabaja. Najpierw w 33 minucie bramkarz Cracovii sparował groźny strzał głową Klepczyńskiego z kilku metrów, a dwie minuty później z największym trudem przerzucił piłkę nad poprzeczką po zaskakującym strzale Bazika z 25 metrów.

Po pierwszej interwencji bramkarza Cracovii ktoś krzyknął na trybunie prasowej: "To cud!". W odpowiedzi usłyszał: "To nie cud. To Cabaj!"...

Cracovia odpowiedziała w 39 minucie. Bartosz Ślusarski zgrał piłkę na wysokości pola karnego do Pawła Sasina, a ten natychmiast uderzył z woleja. Piłka zmierzała w dolny róg bramki Peskovića, ale ten popisał się kolejną znakomitą interwencją.

W przerwie meczu trener Artur Płatek dokonał jednej zmiany. W miejsce prawego obrońcy Przemysława Kuliga wszedł napastnik Tomasz Moskała, który zajął miejsce na lewym skrzydle, a grający dotąd na tej pozycji Paweł Sasin powędrował na prawą obronę.

Od początku drugiej połowy Cracovia posiadała zdecydowaną przewagę niemal nie opuszczając przedpola bramki Peskovića. Liczne, kombinacyjne akcje nie kończyły się jednak strzałami.

W 52 minucie Arkadiusz Barana zdecydował się na solowy rajd w polu karnym, ale w ostatniej chwili został zatrzymany przez obrońców gospodarzy. Trzy minuty później w doskonałej sytuacji znalazł się Bartosz Ślusarski. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Dariusza Pawlusińskiego sprytnie uwolnił się spod opieki obrońcy, ale nie zdołał czysto trafić piłki głową.

Przez kolejne kilkanaście minut niewiele działo się na boisku. Cracovia nadal zdecydowanie przeważała, ale nie potrafiła poważniej zagrozić bramce Polonii oddając w tym czasie tylko jeden celny strzał - Paweł Nowak w 67 minucie.

W 68 minucie boisko opuścił Arkadiusz Baran, a jego miejsce zajął Łukasz Mierzejewski. Po tej zmianie Paweł Nowak zajął miejsce obok Dariusza Kłusa, a Łukasz Mierzejewski z przodu za plecami Bartosza Ślusarskiego.

Minutę po zmianie świetną okazję do zdobycia bramki po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego miał Dariusz Kłus, ale piłka po jego strzale głową przeleciała tuż nad poprzeczką. Chwilę później po rzucie rożnym w boczną siatkę trafił Paweł Nowak...

W 76 minucie po jednej z nielicznych akcji gospodarzy w znakomitej sytuacji znalazł się Trzeciak, ale nie atakowany przez nikogo nie trafił w bramkę. Dwie minuty później trener Płatek wprowadził do gry Marka Wasiluka, który zastąpił Sławomira Szeligę.

Dziesięć minut przed końcem meczu przy linii bocznej boiska, tuż przy ławce rezerwowych Cracovii doszło do ogromnej przepychanki. Zieliński brutalnie pchnął Tomasza Moskały, ale zawodnik gospodarzy nie zobaczył czerwonej kartki... Posypały się za to żółte kartoniki dla Sasina, Moskały i Zielińskiego.

W końcówce meczu do głosu niespodziewanie doszli gospodarze. W 87 minucie po rzucie rożnym piłka najpierw trafiła w poprzeczkę, a po dobitce głową Klepczyńskiego wpadła do bramki Cracovii...

Crac
Źródło: TerazPasy.pl z 24 kwietnia 2009 [1]


Interia.pl

Grali w "10" i wygrali!

Pokazali prawdziwy "śląski charakter"! Piłkarze Polonii Bytom pokonali Cracovię 1:0 pomimo, że od 25 minuty grali w dziesięciu, po tym jak czerwoną kartkę otrzymał pomocnik Marcin Radzewicz. Gospodarze walczyli jak lwy i zdobyli upragnioną bramkę w 88 minucie po strzale Adriana Klepczyńskiego.
Pierwsza połowa tego meczu przyniosła więcej sytuacji Polonii Bytom. Nawet grający w osłabieniu po czerwonej kartce Radzewicza bytomianie radzili sobie dobrze pod bramką Marcina Cabaja. A Cracovia właśnie Cabajowi zawdzięcza, że w pierwszej połowie nie straciła gola. Golkiper "Pasów" ratował swój zespół po strzałach Jaromina, Kilara i Bazika. Raz wyręczył go Paweł Nowak, który wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Lukasa Kilara.

Bramkarz Polonii, Michal Pesković musiał interweniować jedynie po groźnym strzale (dośrodkowaniu?) Pawlusińskiego i uderzeniu z woleja Pawła Sasina. Ofensywnej grze Cracovii w pierwszej połowie można zarzucić przede wszystkim niedokładność w rozgrywaniu akcji.

W drugiej połowie przewagę miała co prawda Cracovia, ale nic z niej nie wynikało. Piłkarze "Pasów" wyglądali jakby nerwy spętały im nogi i nie mogli stworzyć dogodnej sytuacji bramkowej. Taką stworzyli sobie jednak walczący do końca gospodarze. W 88 minucie po rzucie rożnym Sokolenki w poprzeczkę trafił Kilar, a dobijający jego strzał Klepczyński zdobył jedynego gola meczu. Na stadionie im. Edwarda Szymkowiaka zapanowała euforia. Fani wiedzieli, że ich drużyna nie przegra już z nieporadną tego dnia Cracovią. I mieli rację, bo pięć minut później (sędzia doliczył 3 minuty) to poloniści tańczyli w kółku taniec radości, a krakowianie skrywali twarze w dłoniach nie mogąc uwierzyć, jak można było przegrać taki mecz.

Źródło: Interia.pl z 24 kwietnia 2009 [2]


Trenerzy po meczu

Jurij Szatałow (trener Polonii)

Mecz jest wygrany, tym bardziej w takich warunkach, bo straciliśmy jednego zawodnika i to po głupiej sytuacji (czerwona kartka dla Radzewicza w 24. minucie – przyp.). Zespół podniósł się z takiej sytuacji i potrafiliśmy zdobyć bramkę i dotrzymać wynik do końca. Duże brawa za charakter. Zieliński nie uderzył Moskały, to była bardziej przepychanka, choć nie popieram tego.

Artur Płatek (trener Cracovii)

To był ważny dla nas mecz, zakończył się jednak porażką. Wygrał zasłużenie zespół, który oddal więcej strzałów na bramkę. Gratuluję zwycięstwa.

Od 24 minuty graliśmy w przewadze i dlatego w przerwie zrobiliśmy zmianę – Moskała wszedł za Kuliga. Mieliśmy grać ofensywnie głównie bokami, bo w pierwszej połowie gra środkiem nie wychodziła nam zbytnio. Próbowaliśmy ukąsić Polonię, ale nie udało się. Było za mało wrzutek, za mało strzałów.

Było widać w pierwszych minutach dużą nerwowość w naszym zespole. To powodowało paraliż u niektórych zawodników. Tak proste błędy w normalnych warunkach na tak wysokim szczeblu rozgrywkowym nie zdarzają się.

Źródło: Cracovia.pl [3]