1931-11-22 Cracovia - ŁKS Łódź 2:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:53, 3 kwi 2009 autorstwa FortArt (Dyskusja | edycje) (clean up, Replaced: Kategoria: 1931 Liga →)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 21 kolejka
Kraków, niedziela, 22 listopada 1931

Cracovia - ŁKS Łódź

2
:
2

(0:2)



Herb_ŁKS Łódź


Skład:
Szumiec (46. A. Malczyk)
Lasota
Filipkiewicz
K. Seichter
Chruściński
Stiasny
Kubiński
S. Malczyk
Kępiński
A. Zieliński
Maryan

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Franciszek Krukowski z Warszawy
Widzów: 2 000

bramki Bramki


Kępiński (58')
Kubiński (77')
0:1
0:2
1:2
2:2
Durka (13')
Herbstreit (15')
Skład:
Mila
Gałecki
Radomski
Jańczyk
Trzmiela
Jasiński
Durka
Herbstreit
Tadeusiewicz
Sowiak
Król

Ustawienie:
2-3-5



Ciekawostki statystyczne

Henryk Kępiński uzyskał w tym spotkaniu bramkę nr 200 w historii występów Cracovii w Ekstraklasie.
Uwaga! Klasyfikacja obejmuje wszystkie realnie uzyskane gole na boisku, czyli również w spotkaniach zweryfikowanych i anulowanych, natomiast bez walkowerów w spotkaniach nierozegranych. - przyp. Benedictus

Opis meczu

Mecz niedzielny, który dla Ł. K. S. był zamknięciem sezonu ligowego, a dla Cracovii ostatniem spotkaniem na swojem boisku, należał do tej grupy zawodów, które wskazują, że drużyny naszej ekstra klasy nie można odsądzać od umiejętności piłkarskiej.
Wysoki poziom walki oraz interesujący przebieg mile rozczarował prawie dwutysięczną widownię i udowodnił niewiadomo który raz, że w zawodach nawet o punkty, - o ile te ostatnie nie odgrywają decydującej roli - spokojna i kombinacyjnie ładna gra nietylko możliwa, ale i nie przekracza wcale zdolności naszych zawodników.
Niestety, do poziomu zawodów nie dorósł sędzia p. Krukowski z Warszawy, który robił wszystko, aby mecz popsuć. Spotkała go za to ze strony publiczności kocia muzyka.
Remisowy wynik naogół można uznać za słuszny. Według przebiegu gry Cracovia zasłużyła na wygraną różnicą jednej bramki; jeżeli jej nie strzeliła, jest to zasługą przedewszystkim Mili. Bramkarz łodzian dowiódł znów, że jest w formie, a określenie, iż był filarem swej drużyny, niedaleko odbiega od rzeczywistości. Ponieważ jednakże był on tylko ostatnią instancją defenzywy, krzywdą byłoby nie uznać nieprzeciętnych walorów linji ataku.
Trudno byłoby określić, który z tej piątki był najlepszy. Wszyscy dobrze biegają. Technicznie są bez zarzutu. Nad napastnikami biało-czerwonych mieli tę przewagę, że nie bawią się piłką i wykorzystują w 100 proc. sposobność do strzału.
Między atakiem i bramkarzem gości na wysokości zadania stał w pełni jedynie Gałecki. Pomoc łodzian, mająca dużo mniej do roboty, aniżeli ta sama linja Cracovii, nie przekraczała miary ani w kierunku dodatnim, ani też ujemnym.
Jako całość, zespół Ł. K. S. był o wiele lepszy, niż w czasie poprzednich występów w Krakowie i przypominał raczej w swej strukturze reprezentację Łodzi, która wygrała z Krakowem 5:4.
W Cracovii wstawienie do napadu wyłącznie młodych zawodników poza prawo-skrzydłowym, wyszło drużynie na dobre. Dodało akcjom jej werwy i wpłynęło dodatnio na przebieg gry. Są jeszcze coprawda usterki, szczególnie w dziedzinie strzałów, ale w każdym razie konsolidacja postępuje naprzód i obawy o przyszłość biało-czerwonych maleją coraz bardziej.
W linji ataku wybijają się na czoło Malczyk II, Zieliński oraz Kubiński. Kępiński powinien się pozbyć powolności i kombinacji do tyłu, a skrzydłowi muszą pamiętać o konieczności pilnowania swych miejsc. Marjan oswaja się coraz bardziej na swej pozycji w drużynie ligowej. Pomoc nie miała swojego dnia. Chruściński i Seichter lepsi od Stiasnego, który musi popracować nad taktyką. Zachemski ze swemi czystemi wykopami wkracza stale w porę i skutecznie. Filipkiewicz słabszy.
Szumcowi, mimo puszczenia dwu bramek, niczego zarzucić nie można, a Malczyk, który grał po przerwie, niewiele miał sposobności do wykazania klasy.
Zawody prowadzone były ostro, ale fair. Mroźny dzień zmuszał zawodników do szybszych akcyj, to też tempo zawodów było żywe.
Już początek meczu przyniósł kilka gorących momentów, gdy Kubiński po ładnym biegu strzela obok słupka, a niedługo potem Królowi schodzi piłka z nogi niedaleko bramki. Przewaga Cracovii zaznacza się 2 rogami, przyczem drugi wspaniale broni Mila.
W 13-ej min. Szumiec przy strzale Durki poślizgnąwszy się, pada i leżąc na ziemię, nie może złapać piłki, która wpada do siatki. Bramka ta podnieca miejscowych, jednak owocem jest tylko korner. Błyskawiczne tempo przenosi znowu piłkę na połowę Cracovii, gdzie w 15-ej min. po rzucie z rogu, zdobywa Herbstreich dla ŁKS drugą bramkę głową.
Ten sukces łodzian deprymuje już gospodarzy, to też przez dłuższy okres czasu nic im się nie udaje. Ładny przebój Malczyka II kończy się strzałem, który chwyta Mila. Znowu róg dla Cracovii daje bramkarzowi sposobność do wspaniałej obrony. Szumiec ładnie łapie silny strzał Herbstreicha i skutecznie interweniuje przy kornerze dla łodzian. Bomba Króla ociera się o poprzeczkę. Dalsze dwa rogi dla gospodarzy i ładnie bity przez Zachemskiego wolny, który o włos mija się z siatką, kończy pierwszą połowę.
Po przerwie u miejscowych w bramce staje Malczyk I. Inicjatywę obejmuje Cracovia, nie wypuszczając jej prawie do końca zawodów. Nie przeszkadza to jednak, że ŁKS uzyskuje róg, który kończy się jednakże w rękach Malczyka. I znów 13 m. (nieszczęśliwy okres gry!) przynosi zamieszanie pod bramką gości, które wykorzystuje Kępiński, strzelając z centry Zielińskiego pierwszego gola dla swoich barw. Marjan ładnym strzałem kusi Milę, a centra Kubińskiego spaceruje po poprzeczce i ku rozpaczy Zielińskiego, który czekał na strzał, pada na siatkę. W 32-ej min. Zieliński podaje na prawe skrzydło. Kubiński wykorzystuje kiks Gałeckiego i strzela nieuchronnie, uzyskując wyrównanie.
Teraz Cracovia gniecie, uzyskuje róg, ale ŁKS nie dopuszcza ją do strzałowego wykończenia akcji. Rogów 8:3 dla Cracovii. Sędzia p. Krukowski.

Źródło: Przegląd Sportowy


Mecze sezonu 1931 (Liga)