2009-02-04 FC Timişoara - Cracovia 2:1
|
mecz towarzyski Marbella (Hiszpania), środa, 4 lutego 2009, 16:00
(0:1)
|
|
Skład: Pantilnov Badoc Cisovsky Muckin Maxim Stavcu Alexa Curteanu At. Karamyan (54' Ar. Karamyan) Goga Rusic oraz Vrsić Parks Amuneke Abiodun Sretenović |
|
Skład: Cabaj Sasin Karwan Tupalski Mierzejewski Pawlusiński Klich Szeliga (68' Baliga) Dudzic (72' Ślusarski) Moskała Kaszuba (65' Misan) |
Mecz następnego dnia: | ||
Mecz następnego dnia
Opis meczu
TerazPasy.pl
Z dużym niepokojem oczekiwano wieści z Marbelli, gdzie w miejscowym ośrodku piłkarskim Cracovia zmierzyła się w środę z czołowym zespołem ligi rumuńskiej FC Timisoara. Dla podopiecznych trenera Artura Płatka był to pierwszy sparing rozgrywany w trakcie zgrupowania w Hiszpanii i pierwszy mecz w tym roku rozegrany na naturalnym boisku.
Duża ilość mniejszych i większych urazów u piłkarzy sprawiła, że paradoksalnie przed tym spotkaniem trener Artur Płatek miał mniej pracy niż zwykle. Wystarczył "spis z natury" wszystkich zdrowych i zdatnych do gry piłkarzy, żeby w ten sposób wyznaczyć meczową kadrę.
Z przetrzebionej kontuzjami kadry trener wyłonił wyjściową jedenastkę, która kadrowo w niczym nie przypominała zespołu z jesieni. - Zagrał zespół bardzo nowy, bardzo inny. W porównaniu z ostatnim meczem w lidze z Arką Gdynia zagrało tylko czterech zawodników - wyliczył trener Artur Płatek.
Mecz od początku toczył się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy obficie padającym deszczu i odgłosach burzy. W tych warunkach żadna z drużyn długo nie stworzyła klarownych sytuacji do zdobycia bramki. W ostatniej minucie pierwszej połowy szczęście uśmiechnęło się do Cracovii. W zamieszaniu podbramkowym obrońcy Timisoary popełnili faul w polu karnym, a niezawodny Dariusz Pawlusiński z 11 metrów pewnie umieścił piłkę w siatce.
Na drugą połowę Cracovia wyszła w niezmienionym składzie. Rumuni starali się szybko zdobyć wyrównującą bramką. Udało im się to po 10 minutach gry po przerwie, gdy stoperzy Cracovii popełnili błąd, a Michał Karwan ratował sytuację faulem w polu karnym, wykorzystanym chwilę później przez byłego piłkarza Zagłębia Lubin Sretena Sretenovicia.
- Pierwszą bramkę straciliśmy w bardzo podobnych okolicznościach jak w meczu z Górnikiem Wieliczka. Wtedy źle zachowali się stoperzy Polczak i Murawski, a teraz taki sam błąd popełnili Karwan i Tupalski - opisuje sytuację trener Artur Płatek. I zaraz dodaje: - Ale muszę powiedzieć, że mimo tego błędu obaj rozegrali dobre spotkanie.
Wkrótce padła druga bramka dla Rumunów. Podobnie jak pierwsza padła również po stałym fragmencie gry. - Martwi trochę ta druga bramka po rzucie rożnym. Sretenović wyskoczył bardzo wysoko i uderzył piłkę w idealnym punkcie i nie mogliśmy nic zrobić - mówi Płatek.
W 68 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Sławomir Szeliga, który uszkodził mięsień przywodziciela. Zmienił go młody Tomasz Baliga. - Po kontuzji Sławka Szeligi nie mieliśmy większych możliwości, jeśli chodzi o ruchy kadrowe, ale przez ostatnie 20 minut w środku pola brylowała para młodych zawodników Klich - Baliga - cieszył się trener. Prezentowali się lepiej niż doświadczeni pomocnicy Timisoary - mówił trener.
Końcówka należała do Cracovii, która bliska była zdobycia wyrównującego gola. - Po stracie drugiego gola stworzyliśmy dwie, trzy dogodne sytuacje. Dudzic strzelił nawet bramkę, dobrze się zachował, ale sędzia odgwizdał spalonego. Dobrą sytuację miał Damian Misan, ale niestety trafił w poprzeczkę - opowiada Artur Płatek.
Trenerowi najbardziej jednak żal sytuacji z 81 minuty, gdy zespół wzorcowo wykonał akcję ćwiczoną mozolnie na treningach, ale nie sfinalizował jej zdobyciem bramki. - Przeprowadziliśmy jedną znakomitą akcję, która gdyby zakończyła się bramką to byłyby to "stadiony świata". Od obrony wszystko rozgrywane było praktycznie z pierwszej piłki, prostopadłe podania, dorzut. Niestety Tomek Moskała, gdzieś się tam nie popisał w tej akcji, ale myślę, że na to jeszcze przyjdzie czas - mówi trener Cracovii.
Mimo porażki trener Płatek był bardzo zadowolony z postawy drużyny, która w mocno okrojonym składzie w niczym nie ustępowała czołowej drużynie ligi rumuńskiej. - Jest OK. Biorąc pod uwagę skład w którym graliśmy dzisiaj, bardzo pozytywnie oceniam ten mecz - stwierdził trener Płatek.
Źródło: TerazPasy.pl [1]
Dziennik Polski
Nowe "Pasy" powalczyły
Pierwszym rywalem piłkarzy Cracovii na zgrupowaniu w Hiszpanii była FC Timisoara, która w lidze rumuńskiej zajmuje 3. miejsce.
Trener Artur Płatek miał poważne problemy personalne, nie mogło zagrać aż 6 graczy: kontuzjowani Arkadiusz Baran, Przemysław Kulig, Dariusz Kłus, Mariusz Sacha i Karol Kostrubała, chory Paweł Nowak, a Bartosz Ślusarski wszedł na krótko, bo po urazie mięśnia miał za sobą tylko jeden trening z drużyną.
Mecz, rozgrywany podczas padającego deszczu, był wyrównany. Krakowianie walczyli z mocnym rywalem jak równy z równym i w 44 min objęli prowadzenie. Po strzale Dudzica jeden z Rumunów zagrał ręką, jedenastkę pewnie wyegzekwował Pawlusiński. W 56 min Rumuni wyrównali, też z karnego, po faulu Karwana, a w 73 min Stretenović, po rzucie rożnym, najwyżej wyskoczył do piłki i było 1-2. "Pasy" miały dwie szanse na wyrównanie. Najpierw po główce Misana piłka odbiła się od poprzeczki, a potem po szybkiej, kombinacyjnej akcji Ślusarski wymanewrował bramkarza, podał do Moskały, ten strzelał do pustej bramki, ale mało precyzyjnie i obrońca wybił futbolówkę z linii bramkowej.
- Jestem zadowolony z gry i postawy drużyny - powiedział nam po meczu trener Cracovii Artur Płatek. - Wobec kontuzji kilku graczy i braku dwóch reprezentantów na boisku był bardzo młody zespół, inny niż ten z jesieni. Chłopcy podjęli walkę, przejęli inicjatywę w końcówce. W ostatnich 20 minutach w środku występował młody duet Klich - Baliga, radzili sobie dobrze. Martwi jedynie kontuzja Sławka Szeligi, który naciągnął przywodziciel.
Czwartkowy mecz krakowian z Gibraltarem został odwołany, w sobotę kolejny sparing "Pasów" - ze Spartą Praga, która wczoraj zdeklasowała Austrię Wiedeń 5-0. Cracovia miała propozycję zagrania w piątek z Dynamem Kijów, ale z uwagi na trudną sytuację kadrową trener Płatek musiał odmówić.
Źródło: Dziennik Polski [2]
Trenerzy po meczu
Artur Płatek (trener Cracovii)
- Jestem zadowolony z dobrej gry i z podejścia chłopaków. Grał zespół nowy, bo w porównaniu z ostatnim meczem ligowym z Arką Gdynia wystąpiło tylko czterech zawodników. Cieszę się, bo to, co ćwiczymy na treningach w dużej mierze udawało się zrealizować.
Źródło: Cracovia.pl [3]