2009-02-14 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0
|
mecz towarzyski Kraków (ul. Wielicka), sobota, 14 lutego 2009, 13:00
(1:0)
|
|
Skład: Cabaj Mierzejewski (30' Kulig) Karwan Tupalski Wasiluk Pawlusiński (82' Snadny) Baran Nowak Klich (46' Sasin) Moskała Ślusarski Ustawienie: 4-5-1 |
|
Skład: Szymański Cienciała (46' Gołąb) Szmatiuk (46' Shereni) Konieczny (46' Baranowski) Górkiewicz (46' Malinowski) Matawu (46' Białek) Ocholeche (46' Chmiel) Matusiak (46' Majoros) Świerblewski (46' Sikora Ziajka (46' Zaremba) Brzezina (46' Matus) Ustawienie: 4-4-2 (3-5-2) |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Opis meczu
TerazPasy.pl
Cracovia nie miała większych problemów z pokonaniem pierwszoligowca. - 3:0 to najmniejszy wymiar kary dla przeciwników. W tych trudnych warunkach zespół naprawdę zaprezentował się dobrze - chwali swoich piłkarzy trener Cracovii Artur Płatek.
1:0 - 41 min. - Paweł Nowak (strzał z 5 metrów po dośrodkowaniu Pawlusińskiego)
2:0 - 74 min. - Dariusz Pawlusiński (strzał z 16 metrów po podaniu Ślusarskiego)
3:0 - 78 min. - Paweł Nowak (strzał z 6 metrów po podaniu Pawlusińskiego)
W sobotę na sztucznym boisku przy ul. Wielickiej Cracovia podejmowała aktualnie piąty zespół pierwszej ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podobnie jak dzień wcześniej w meczu z Górnikiem Łęczna warunki do gry były koszmarne. Gra toczyła się przy obficie padającym śniegu, którego kilkucentymetrowa warstwa pokrywała boisko mimo iż do ostatnich chwil przed meczem i w przerwie spotkania pracowały dwa ciężkie pługi.
Na ten mecz trener Artur Płatek wystawił skład zdecydowanie silniejszy niż w piątkowym sparingu z Łęczną. Z siedmiu pozyskanych w zimie piłkarzy przez cały mecz zagrał tylko Bartosz Ślusarski, a Paweł Sasin i Łukasz Mierzejewski (obaj grali również z Łęczną) zagrali odpowiednio 45 i 28 minut. Po kontuzji do gry wrócił m.in. Arkadiusz Baran, który rozegrał cały mecz.
W takim zestawieniu Cracovia nie miała większych problemów z pokonaniem pierwszoligowca. - 3:0 to najmniejszy wymiar kary dla przeciwników bo Podbeskidzie nie stworzyło dzisiaj żadnej sytuacji bramkowej, a my stworzyliśmy ich kilka. W tych trudnych warunkach zespół naprawdę zaprezentował się dobrze - chwalił po meczu swoich piłkarzy trener Cracovii Artur Płatek.
Mimo optycznej przewagi Cracovii pierwsza bramka padła dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy. Wtedy to Dariusz Pawlusiński przeprowadził charakterystyczną dla siebie, dynamiczną akcję prawą stroną boiska i spod narożnej chorągiewki wrzucił piłkę w pole karne do nadbiegającego Pawła Nowaka, który z kilku metrów wbił piłkę do siatki.
Akcja po której padła pierwsza bramka to bodaj najlepiej dopracowany element gry Cracovii. - Przeprowadziliśmy w tym meczu wiele akcji oskrzydlających, dokładnie takich jakie ćwiczymy - cieszył się trener Płatek. - Świetnie funkcjonowała nasza prawa strona, lewa troszkę gorzej, aczkolwiek jak na ten etap przygotowań i tak jestem zadowolony - oceniał trener.
Akcje po których padały gole były prawdziwą ozdobą tego spotkania.
Druga bramka (74 min.) to indywidualny popis Dariusza Pawlusińskiego, który po sprytnym rozegraniu piłki z Bartoszem Ślusarskim, znalazł się z piłką na linii pola karnego i z wielkim spokojem, serią zwodów zupełnie pomieszał szyki obronne gości otwierając sobie dostęp do bramki i precyzyjnym, technicznym uderzeniem strzelił nie do obrony!
Po chwili padła trzecia, również bardzo efektowna bramka przy której współudział miał także Dariusz Pawlusiński, ale w roli głównej po raz drugi w tym meczu wystąpił Paweł Nowak, który po dośrodkowaniu Plastika potężnym strzałem z pierwszej piłki z narożnika pola bramkowego nie dał najmniejszych szans obrony bramkarzowi gości.
Rola jaką w drużynie Cracovii od wielu lat odgrywa Paweł Nowak trudna jest do przecenienia. Problem w tym, że znakomity pomocnik nie zagra w pierwszym, arcyważnym meczu ligowym z Piatem Gliwice, bowiem będzie pauzował za żółte kartki. Trener Płatek już szuka rozwiązania. - Wiem, że Paweł Nowak ma żółte kartki, ale będziemy się starać coś wymyślić, dlatego pod koniec meczu Ślusarski grał "zawieszonego" napastnika. Zobaczymy co się jeszcze urodzi - uspokajał.
Do ligi pozostały jeszcze zaledwie dwa tygodnie i trener rozpoczął już poszukiwanie optymalnego zestawienia podstawowej jedenastki. - Obrona, która wyszła w wyjściowym składzie grała w optymalnym jak na dzień dzisiejszy ustawieniu - zdradził szkoleniowiec.
Wśród czwórki obrońców (Mierzejewski, Karwan, Tupalski, Wasiluk) zabrakło kontuzjowanego Piotra Polczaka, który (podobnie jak Dudzic) po powrocie ze zgrupowania reprezentacji został mocno skrytykowany przez trenera. - Bardzo liczę na Polczaka i Dudzica w tym sezonie - oświadczył trener Płatek po sobotnim sparingu, twierdząc, że media niepotrzebnie zrobiły sensację po jego wypowiedziach na temat tych piłkarzy.
Szczęśliwie gra na śnieżno-plastikowej nawierzchni nie przysporzyła trenerowi nowych zmartwień bo obeszło się bez poważniejszych kontuzji. - To jest dla mnie najważniejsze, że po meczach z Łęczną i z Podbeskidziem nie ma żadnego poważniejszego urazu. Jedynie Mateusz Klich ma stłuczenie, ale za dzień, dwa powinien normalnie trenować - mówił trener Płatek.
Wszystko na to wskazuje, że w najbliższym czasie trener będzie dysponował pełną kadrą zdrowych piłkarzy - Kłus i Szeliga od trzech dni trenują indywidualnie, a od poniedziałku myślę, że wejdą w normalny trening. Od początku tygodnia będzie trenował już Sacha. Polczak już biega, a Misan jest jeszcze chory - informuje trener Płatek.
W przyszłym tygodniu Cracovia rozegra dwa ostatnie sparingi, które podsumują kilkutygodniowy okres przygotowawczy. W środę o godzinie 13 Cracovia podejmować będzie pierwszoligowy GKS Katowice. W tym meczu zagra 27-letni Brazylijczyk Paulo Roberto Machado "Paulinho", ofensywny pomocnik, który przyjechał do Cracovii na tygodniowe testy.
Crac
Źródło: TerazPasy.pl [1]