1922-06-29 Makkabi Kraków - Cracovia 1:8
|
krakowska Klasa A , 10 kolejka stadion Makkabi, czwartek, 29 czerwca 1922
(0:5)
|
|
Sędzia: Fiszer
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Pychowski Cikowski Synowiec Zimowski Styczeń Chruściński Kogut Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Opis meczu
W ładnym stylu zakończyła Cracovia tegoroczne rozgrywki. Silna wola utrzymania się na pierwszem miejscu, wywalczonem z takim trudem, żądza odwetu za jedyną w mistrzostwie porażkę, wreszcie chęć zadokumentowania, że między pierwszą a ostatnią w tabeli drużyną jest jednak duża różnica - sprawiły, że drużyna białoczerwonych odniosła rekordowe w tym roku zwycięstwo, które przy "żyłowaniu" bardzo łatwo mogło dać dwucyfrówkę. Lecz nietyle sam wynik, ile raczej styl Cracovii, który przypominał żywo styl zeszłoroczny, był miłą niespodzianką. Atak kombinował wyśmienicie, a przytem strzelał dużo i celnie. Najlepszym był Sperling, który zwłaszcza pod koniec dokazywał wprost cudów. Tislowitz i Silberspitz byli wobec jego sztuczek technicznych wprost bezsilni. Nie jest on przytem egoistą: sposób, w jaki on wyrobił pozycję Kogutowi dla zdobycia 2 ostatnich bramek, może uchodzić za wzór bezinteresowności i pracy dla dobra całości. Jednem słowem takiego skrzydła może białoczerwonym nawet zagranica pozazdrościć. Gracz ten ma jednak pecha do sędziów. Na meczu z Wisłą sędzia nie uznał strzelonej przezeń bramki, teraz powtórzyło się to samo, tylko z tą różnicą, że piłka tak szybko wyleciała z siatki (drucianej), iż sędzia p. Fiszer nie był zupełnie pewny czy piłka przeszła linję i (słusznie) nie dał bramki. W pomocy wyróżnił się niezmordowany Cikowski. Obrona miała mało do roboty, Popiel oprócz przepuszczenia honorowej bramki (nie do obrony) był statystą. - Makkabi grała bez ambicji, może skutkiem tego, że mecz zbyt wcześniej był rozstrzygnięty. Atak nie zdobył się na trwalszą kombinację, gdyż Pychowski skutecznie krył Schneidra, a prawa strona ataku Makkabi, która przeciw Polonii grała wcale dobrze, zupełnie nie funkcjonowała. Skrajni pomocnicy stale pchali się do środka. Ten błąd taktyczny wyzyskała Cracovia, grając - nawet na małem boisku Makkabi - głównie skrzydłami (przed pauzą forsowała Zimowskiego, po pauzie Szperlinga). Holzman i obrona słabsze niż zwykle, Nebenzahl, choć chwytał piłkę niepewnie, jednak ratował, co mógł (nawet zębami i nosem).
Bramki strzelili: Chruściński i Kogut po 3 (nadzwyczaj efektowna była piąta z rzędu bramka Koguta), Styczeń 2. Dla Makkabi uzyskał zaraz po pauzie honorową bramkę Heim z przeboju. Widzów mimo niepogody około 3.000.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]