2009-02-13 Cracovia - GKS Jastrzębie 2:0
|
1 kolejka, I runda, etap Play Off, Ekstraliga Kraków, piątek, 13 lutego 2009, 18:00
(1:0; 0:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski Csorich Bondarevs L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Skorvanek Dudas Badzo Mihalik Radwański Noworyta Dulęba Piotrowski Kowalówka Drzewiecki Wajda Witowski Cieślicki Pasiut Rutkowski |
|
Skład: Kosowski Wolf Bryk Lipina Mleko Zdrahal Pastryk Piekarski Danieluk Pavlacka Radwan Górny Labryga Jasik Kąkol Bernacki Lerch Szynal Łyszczarczyk Bibrzycki Kulas |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Kiedy w 10. minucie Filip Drzewiecki wpakował krążek do pustej bramki, po świetnym dograniu Michała Piotrowskiego, trudno było przypuszczać, że aż do ostatnich sekund kwestia zwycięstwa będzie otwarta. Wynik 1-0 utrzymywał się jednak aż do ostatniej minuty spotkania i trener gości Tomaszek, wobec wznowienia w tercji obronnej Pasów zdecydował się na wycofanie Kosowskiego z bramki i wprowadzenie na lód szóstego gracza. Jastrzębianie zagrali va banque i wygrali nawet bulik, a chwilę później groźnie, ale na szczęście niecelnie, strzelali na bramkę Radziszewskiego. Zabrakło niewiele, a chwilę potem bezpański krążek trafił na kij do Leszka Laszkiewicza, który świetnie dorzucił go do Josefa Mihálika i było po meczu.
Przez całe niemal spotkanie widoczna była lekka przewaga Pasów nad ambitnie i ostro walczącą drużyną z Jastrzębia. W pierwszej tercji poza bramką Drzewieckiego gracze Cracovii mieli jeszcze co najmniej trzy stuprocentowe sytuacje.
Drugie 20 minut także upływało pod dyktando Pasów, ale biało-czerwoni razili nieskutecznością. Bramka nie padła nawet podczas gry w podwójnej przewadze i to przez 102 sekundy! Jednobramkowa przewaga wciąż mobilizowała gości do walki o zmianę rezultatu, a sytuacja z 28 minuty kiedy to Filip Mleko nie trafił na pustą bramkę może się graczom z Jastrzębia śnić po nocach. Groźnie strzelali jeszcze Danieluk i dwukrotnie Radwan, ale w bramce Cracovii bardzo dobre zawody rozgrywał Rafał Radziszewski. Z ofensywnych poczynań graczy Cracovii warto wyróżnić indywidualne rajdy Mihálika (24') i Leszka Laszkiewicza (25'), dwie akcje Piotrowskiego z Drzewieckim (25') i Kowalówką (31') oraz dwójkowe rozegranie Pasiut – Leszek Laszkiewicz (39'). Jednak wszystkie te poczynania nie przyniosły efektów.
Raziły natomiast błędy w defensywie, a straty krążka we własnej tercji, jakie przytrafiły się np. Bondarevsowi czy Dudášowi mroziły krew. Do tego gracze Cracovii grali nieuważnie co owocowało indywidualnymi wykluczeniami. W końcówce drugiej i w trzeciej tercji jastrzębianie grali w przewadze aż cztery razy! W efekcie losy spotkania były nierozstrzygnięte do samego końca.
Styl w jakim Pasy sięgnęły po pierwsze zwycięstwo w play-off nie zachwyca, ale podobnie zaczynał się ćwierćfinał przed rokiem i to nie ze stylu, ale ze zwycięstw warto rozliczać podopiecznych Rudolfa Rohačka.Źródło: TerazPasy.pl 13 lutego 2009 [1]
Dziennik Polski
To, że play-offy rządzą się swoimi prawami, pokazał już wczorajszy mecz. Beniaminek z Jastrzębia stawiał Cracovii zacięty opór. Goście byli bardzo dobrze zorganizowani w obronie, szukali szczęścia w kontrach, mieli kilka okazji, ale świetnie bronił Rafał Radziszewski.
Przewaga w tym meczu należała do Cracovii, która jednak chwilami grała dobrze. Widać, że ponaddwutygodniowa przerwa odbiła się na jakości gry krakowian, sporo było prostych błędów w obronie, za mało szybkich, płynnych akcji. Już w 98 sekundzie goście mogli objąć prowadzenie, ale strzał Kąkola z 3 m obronił Radziszewski. W 4 min po mocnym uderzeniu Mihalika tylko zadźwięczał słupek. W 10 min padł gol dla Cracovii, M. Piotrowski wjechał w tercję, ostro strzelił, bramkarz sparował krążek w bok i Drzewicki spokojnie trafił do pustej bramki. Ten sam zawodnik mógł podwyższy wynik meczu w 17 min, ale z jednego metra nie trafił w światło bramki.
W drugiej tercji między 25 a 26 minutą krakowianie przez 102 sekundy grali w podwójnej przewadze. Długo rozrywali krążek, za długo zamiast decydować się na strzał, i goście obronili się.
A goście ciągle czyhali na kontrę. I doczekali się trzech bramkowych pozycji między 28 a 32 minutą. Najpierw Mleko z metra nie potrafił pokonać Radziszewskiego, potem Lipina z 4 m uderzył obok słupka, a strzał Radwana świetnie wybronił Radziszewski. Końcówka tercji należała do gospodarzy. W 38 i 39 min min dwukrotnie znakomicie interweniował Kosowski, broniąc strzał z bliska L. Laszkiewicza, za moment potężne uderzenie Mihalika, a w 39 min "bomba" M. Piotrowskiego o centymetry minęła słupek.
W trzeciej tercji gra była szarpana, sporo było fauli. Goście 3-krotnie nie wykorzystali gry w przewadze, krakowianie mieli najlepszą okazję, kiedy rywalom urwał się Dudasz, ale w sytuacji sam na sam z Kosowskim górą był bramkarz.
Na 61 sekund przed końcem meczu trener gości wziął czas, a potem ściągnął z lodu bramkarza. Wolf strzelał z dystansu, krążek pod banda przejął L. Laszkiewicz, wypatrzył na środku lodowiska Mihalika, który strzałem do pustej bramki ustalił wynik meczu na 2-0.
W głównych rolach w tym bardzo zaciętym meczu wystąpili bramkarze - Radziszewski i Kosowski. W Cracovii trzeba jeszcze wyróżnić M. Piotrowskiego, niezłe momenty miał atak S. Kowalówki. Słabiej niż oczekiwano grali pozyskani obrońcy Szkorvanek i Bondarevs.Źródło: Dziennik Polski 14 lutego 2009
Filmy
Relacja z meczu