2008-12-12 Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 2:1
|
5 kolejka, IV runda, etap I, Ekstraliga Kraków, piątek, 12 grudnia 2008, 18:45
(0:0; 1:1; 0:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski Csorich Wajda L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Kłys Noworyta Mihalik Badzo Pasiut Dudas Skinnari Drzewiecki Kowalówka Piotrowski Landowski Guzik Vercik Rutkowski Witowski |
|
Skład: Odrobny Leśniak Rompkowski Skutchan Hurtaj Łopuski B.Wróbel Benasiewicz Urbanowicz Zachariasz Furo Bigos Kostecki Jankowski Skrzypowski Sowiński |
Opis meczu
TerazPasy.pl (Dziennik Polski)
Mistrz Polski po dramatycznym meczu, w 67 sekundzie dogrywki, pokonał lidera, który po tej porażce stracił pierwsze miejsce na rzecz Podhala. Stoczniowiec przyjechał do Krakowa w mocno osłabionym składzie, bez kilku podstawowych graczy (Vitka, Rzeszutki, Smeji, Poziomkowskiego), grał tylko na trzy formacje, podczas gdy "Pasy" na cztery. A jednak goście wysoko postawili poprzeczkę. Dobrze prezentowali się w obronie, znakomicie bronił Odrobny, a ich kontry były bardzo groźne. Stoczniowiec grał prosty hokej, oparty na 2-3 podaniach, tymczasem krakowianie "wozili" się z krążkiem, grali nazbyt indywidualnie. Denerwowała nieskuteczna gra "Pasów" w przewadze, tylko raz potrafiły wykorzystać osłabienie rywala.
Pierwsze minuty należały do gości, byli szybsi, bardziej dynamiczni. Radziszewski bronił strzały Łopuskiego, Fury. Dopiero w 12 min "Pasy" wypracowały pierwszą, dobrą pozycję, ale Badżo nie trafił do bramki z 4 metrów. Potem okazje mieli Drzewiecki, S. Kowalówka, Odrobny był jak skała.
W 29 min Słaboń nie trafił do bramki z jednego metra. Poszła kontra gości, strzelał po lodzie Sowiński, Radziszewski odbił krążek, ale przy mocnej dobitce Bigosa z 7 metrów był bezradny. Potem sypały się kary dla gości, gospodarze w przewadze grali jednak fatalnie, na dodatek mieli źle nastawione celowniki, np. w 31 min D. Laszkiewicz dobijał krążek z jednego metra i nie trafił do bramki. W 39 min wreszcie "Pasy" wykorzystały grę w przewadze, uderzał spod bandy P. Noworyta, krążek zatoczył łuk, spadł pod nogi Mihalika, który strzelił niezbyt czysto, ale "guma" wpadła do siatki.
W ostatniej tercji początkowo atakowali krakowianie, Odrobny znakomicie obronił uderzenie L. Laszkiewicza, potem świetnej okazji nie wykorzystali Pasiut i Badżo, krążek po strzale Mihalika otarł się o słupek.
W ostatnich 10 minutach "Pasy" nie atakowały już tak groźnie. Krakowianie łapali kary i musieli skoncentrować się na obronie własnej bramki. Po tym jak w 58 min 55 sekundzie na ławkę kar powędrował Pasiut, Cracovia skutecznie broniła się do 60 minuty, ale dogrywkę zaczynała w osłabieniu trzech na czterech. Goście byli jednak mało skuteczni w ataku.
W 55 sekundzie dogrywki Pasiut wyskoczył z ławki kar, pognał do krążka zagranego z własnej trecji przez Csoricha, wjechał w tercje rywali, objechał bramkę, wyłożył krążek Leszkowi Laszkiewiczowi, który z bliska pokonał Odrobnemu. Emocje były duże, w głównych rolach wystąpili bramkarze, szczególne słowa uznania należą się Odrobnego, obronił aż 44 strzały, Radziszewski 23.
Źródło: Andrzej Stanowski - Dziennik Polski; TerazPasy.pl [1]
Trenerzy o meczu
Henryk Zabrocki (trener Stoczniowca)
Wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów, aczkolwiek trzeba przyznać, że Cracovia to przecież Mistrz Polski i obawialiśmy się tego meczu. Grudzień jest z reguły takim miesiącem, w którym nasza gra nie jest najlepsza. Podziękowałem chłopakom za dzielną postawę, bo przeciwstawiliśmy się Cracovii. W końcówce nie mieliśmy już pomysłu na strzelenie decydującego gola. Ten mecz mógł się podobać.
Rudolf Rohaczek (trener Cracovii)
Zgadzam się z trenerem Zabrockim. To był bardzo ważny mecz i jestem zadowolony, że go wygraliśmy. Musimy jednak jeszcze sporo popracować, bo kilka elementów trzeba poprawić. Najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie był Leszek Laszkiewicz, który wykonywał ciężką pracę i który strzelił decydującego o zwycięstwie gola.
Źródło: Cracovia.pl [2]