1923-09-22 Real Madryt - Cracovia 4:0
|
mecz towarzyski Madryt, piątek, 22 września 1922
(1:0)
|
|
Skład: Martinez Manranedo Zuesada Meia M. de Miguel Sialia Lamban Ferez Valderrama Uteda Del Campo Ustawienie: 2-3-5 |
|
Skład: Przeworski Gintel Fryc Strycharz Chruściński Alfus Zimowski Łańko Reyman Styczeń Ciszewski Ustawienie: 2-3-5 |
Mecz następnego dnia
Opis meczu
Cracovia występuje bez Kałuży, Cikowskiego i Synowca, ze Styczniem na łączniku. Atak ospale kombinuje, nie mogąc zdobyć się na planową akcję. Przez cały czas gry utrzymuje się jednak na połowie miejscowych, mogąc przy dobrej grze ataku osiągnąć bardzo dobry wynik, niestety ani strzelców ani prowadzącego rozumnie atak nie było. Z początku Cracovia przygniatała, miejscowi od czasu tylko do czasu przychodzą do głosu przypuszczając sporadyczne nie mniej jednak groźne ataki. Z przeboju takiego już w 10 m. prawy łącznik uzyskuje z centry lewego skrzydła jedyny przed pauzą punkt dla Real Clubu. Gra toczy się pod znakiem przewagi białoczerwonych, którzy często zmuszają Martineza do interwencji. W ataku jednak idzie słabo - gracze mało się ruszają jedynie Styczeń utrzymuje się na wyżynie. Gracze są w depresji moralnej po uprzednich grach i po prostu boją się dosłownie walczyć o piłkę. Kombinacje ciągną się bez końca, a w decydującym momencie zawodzi... odwaga.
Pauza 1:0 dla Real Clubu.
Po pauzie obraz gry nie zmienia się. Napastnicy białoczerwonych popisują się wprost swą bezprzykładną obawą zderzenia się z przeciwnikiem. Ustawiczne podawania i kombinacje, w grze natomiast ani odrobiny ducha i ambicji. Wykorzystują to miejscowi, uzyskując łatwo w 7, 12 i 13 min. z najbliższej odległości, przez centra i lewego łącznika trzy bramki, ostateczny rezultat. Gintel przechodzi do ataku, który poczyna zupełnie gnieść miejscowych i uzyskuje kilka bezskutecznych rogów. Wszystko jednak spełza na niczem i mimo przewagi Cracovii, gra kończy się jej porażką. Drużyna grała słabo - wiele zapewnie można położyć na karb zmęczenia, ale brak ambicji i tchórzostwo, były poprostu uderzającemi. Niektórzy gracze w ataku poprostu statystowali. Widzów zebrało się do 3000; zawody prowadził sędzia Nieto.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]