1948-05-06 Kraków - Warszawa 3:3
|
mecze towarzyskie Kraków Kraków, stadion Garbarnii, czwartek, 6 maja 1948, 17:30
(3:2)
|
|
Skład: Jurowicz Flanek Barwiński Jabłoński II Jabłoński I Wapiennik Ignaczak Kohut Nowak Gracz |
|
Skład: Skromny Maruszkiewicz Serafin Brzozowski Szczurek Waśko Cyganik Górski Oprych Mordarski Olszewski |
Mecze tego dnia: | ||
1948-05-06 Kraków - Warszawa 3:3 |
Puchar Kałuży
Mecz o Puchar Kałuży.
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Dziennik Polski
Opis meczu
Echo Krakowa
KRAKÓW
O zawodnikach Krakowa można powiedzieć ryczałtem że... zawiedli. Jedynym jasnym punktem drużyny był Jabłoński II, który zagrał bezbłędnie, a poza tym najambitniej w zespole. Trio obronne na początku . meczu miało momenty wybitnie słabe, — później było już dużo lepiej, — choć momentami zdarzały się jeszcze błędy. To samo można napisać o Jabłońskim I, który rozkręcił się po kilkunastu minutach. Wapiennik nie mógł sobie poradzić z lewą stroną ataku warszawskrego. Ofensywa krakowska to pierwsza, prawdziwa pomyłka mgr Zastawniaka. Nowak i Ignaczak zasygnalizowali brak formy już w niedzielę w meczu z LKS. Najlepsi jeszcze w tej linii Kohut i Gracz nie mogli nawiązać współpracy z sąsiadami i osamotnieni w akcjach, prędko stracili ochotę do pełnego wysiłku. Całkowitym nieporozumieniem był prawoskrzydłowy Chełmka Borowski. Nie chodzi o to, że obezwładniony debiutancką tremą nie zagrał poprawnie ani jednej piłki. Chodzi o to, że nie wskazał nawet zwykłej u nowicjuszy ambicji i bojowości. Tego, że nie zmieniono go po przerwie, — nikt spośród widzów nie był w stanie zrozumieć.
WARSZAWA
Team warszawski złożony w przeważnej części z zawodników importowanych ze wszystkich dzielnic Polski (w tym sześciu zawodników o. kręgu krakowskiego) było do przerwy zespołem jednolitym. Jeśli obrońcy ustępowali tej samej linii u gospodarzy, to pomoc pracowała bez zarzutu, a atak warszawski pracował o klasę sprawniej, o ataku krakowian. Skromny w bramce był jednym z silniejszych punktów drużyny stołecznej. Zmiany przeprowadzone w zespole gości po przerwie nie tylko nie wyszły na dobre, ale bodaj osłabiły zespołową jego wartość.
PRZEBIEG GRY:
Zaczęło się dobrze... Gwizdek sędziego, — Nowak podaje do Gracz?, Gracz z powrotem do Nowaka, ten przedłuża prostopadłe podanie do Kohuta, krótki bieg i ostry strzał KRAKÓW PROWADZI 1:0.
Po tak pięknym początku nikt nie spodziewał się tego, co miało nastąpić później. Od tej chwili bowiem aż do końca prawie spotkania w drużynie krakowskiej nic się nie klei, a szczególnie akcje jej napadu wyglądały wrprost kompromitujące. Inicjatywę przejmują goście, a ataki ich są niezwykle groźne. W 6 min. Górski z centry Olszewskiego wyrównuje, a w 5 min. później Oprych idzie na przebój przerzuca piłkę górą ponad wybiegającym Jurewiczem, poprawia główka i piłka trzepocze się w siatce. Warszawa prowadzi 2:1. Goście dalej atakują i zda je się, że mecz skończy się pełnym sukcesem warszawiaków. W 31 min. jednak za faul na Kohucie, Barwiński egzekwuje pewnie rzut kamy i wynik brzmi 2:2.
W 3 min. później znowu za faul na Nowaku, Barwiński poprawia wynik na 3:2. W okresie tym błyska formą Jabłoński II, unieszkodliwiając całkowicie prawą stronę ataku gości. Po zmianie pól, gra zamienia się z obydwu stron w bezmyślną kopaninę i jedynie linie defensywne walczących zespołów, pracują bez zarzutu. Przez kilka minut tylko widzimy przebłysk gry w ataku gospodarzy, ale Skromny broni wszystko, W tym okresie dzięki dobrej grze pomocy krakowskiej więcej z gry ma Kraków. ale nie potrafi tego zaznaczyć cyfrowo. Niespodziewanie ostatnia minuta gry przynosi wyrównanie. Po rogu bitym przez Olszewskiego główka O prycha ociera się o słupek i wpada do siatki! Mecz prowadził p. Winiarski z Łodzi. Popełnił on kilka błędów, ale na dobro zapisać mu trzeba to, że zdecydowanymi interwencjami nie dopuścił do ostrej gry.
Widzów około 7 tysięcy. A. G.
Dziennik Polski