Sebastian Kurowski
Sebastian Kurowski | |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Sebastian Kurowski | ||
Kraj | Polska | ||
Urodzony | 30 stycznia 1988, Gorlice, Polska | ||
Wiek | 36 l. | ||
Pseudonim | Kura | ||
Pozycja | napastnik | ||
Wzrost | 175 cm | ||
Waga | 74 kg | ||
Wychowanek | Glinik Gorlice | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
2004/05 2005/06 2006/07 2008/09 (j) 2009/10 2010/11 |
- - 1L - 4 (0), PP - 2 (0), PL - 5 (2) PL - 1 (0) - - | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Debiut | 2006-08-05 Cracovia - Odra Wodzisław Śl. 1:0 | ||
Ostatni mecz | 2011-04-27 Cracovia - Pogoń Lwów 4:2 | ||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
2004 2004-2011 2007-2008 2009 2011 2012 2013-2014 2015 2015 2019/20 |
Glinik Gorlice Cracovia → Kmita Zabierzów (wyp.) → Kolejarz Stróże (wyp.) Polonia Przemyśl Stal Sanok LKS Czeluśnica Lepietnica Klikuszowa Podhale Nowy Targ Lubań Maniowy |
4 (0) | |
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
j - jesień, w - wiosna |
Sebastian Kurowski urodził się 30 stycznia 1988 w Gorlicach. Piłkarskie treningi rozpoczął w 1996 roku w Gliniku Gorlice. W sezonie 2003/04, mając 16 lat rozegrał 3 mecze w pierwszej drużynie Glinika, w tym jeden w Pucharze Polski przeciwko Sandecji, gdzie strzelił swoją pierwszą bramkę w seniorskim zespole. Sezon ten zakończył zdobyciem 11 goli w lidze juniorów, co zaowocowało transferem do Cracovii.
W sezonie 2004/05 grał w drużynie juniorów młodszych Cracovii, która zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski. W samym turnieju finałowym nie wziął udziału z powodu kontuzji.
Następne dwa lata spędził w zespole juniorów starszych oraz rezerwach Cracovii, zdobywając koronę króla strzelców V ligi z 16 bramkami. Jednocześnie zaliczył 11 występów w I drużynie, strzelając dwa gole w Pucharze Ligi.
Zagrał w 13 spotkaniach młodzieżowych reprezentacji Polski, w różnych kategoriach wiekowych.
Dobrze zapowiadająca się kariera została zatrzymana po incydencie z dziennikarzem Gazety Wyborczej Waldemarem Kordylem. Został odsunięty od I drużyny, a przed sezonem 2007/08 nie pojechał z nią na obóz przygotowawczy.
Następny rok spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Kmicie Zabierzów. Pierwszą rundę miał niezbyt udaną, po zmianie trenera na Roberta Moskala zaczął grywać częściej, w sumie zaliczył 20 występów, strzelając 4 bramki.
Po powrocie do Cracovii, w sierpniu 2008 roku wyjechał na testy drużyny z Serie C SS Manfredonia Calcio. Został oceniony pozytywnie ale nie zdecydował się na pozostanie i powrócił do Krakowa. W przerwie zimowej sezonu 2008/09 został wypożyczony do Kolejarza Stróże. Roku 2010 nie może zaliczyć do udanych - z powodu poważnej kontuzji nie trenował przez 11 miesięcy. Do zespołu powrócił na początku 2011, wraz z rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej sezonu 2010/11. Nie przebił się do I drużyny, zanotował jedynie kilka występów w Młodej Ekstraklasie i po sezonie rozwiązał za porozumieniem stron swój kontrakt z Pasami.
Bramki
w Pucharze Ekstraklasy
- 2006-11-22 Górnik Łęczna - Cracovia 88' na 0:3
- 2006-11-26 Cracovia - Korona Kielce 90+1' na 1:2
Prasa
Dramat Sebastiana Kurowskiego - Gazeta.pl 03.02.2010
Miesiąc temu trener Orest Lenczyk dał niepokornemu napastnikowi szansę, ale poważna kontuzja przerwała Sebastianowi Kurowskiemu walkę o powrót na boiska ekstraklasy
Przed rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej zawodnik został włączony przez trenera Oresta Lenczyka do pierwszej drużyny. Wcześniej Kurowski popadał w konflikty ze szkoleniowcami krakowian i dziennikarzem "Gazety". Ostatnie trzy lata spędził na wypożyczeniach i w zespole Młodej Ekstraklasy. - Przyjrzę mu się, bo przecież kilka lat temu uchodził za talent większy do Patryka Małeckiego - argumentował szkoleniowiec Cracovii.
Kurowski nie ma wątpliwości, że otrzymał od Lenczyka życiową szansę. - Gra na poziomie IV ligi była dla mnie frustrująca. Trener wyciągnął do mnie rękę. Postaram się go nie zawieść - przekonywał 22-letni piłkarz w rozmowie z "Gazetą".
Po trzech tygodniach treningów Kurowskiego zaczęła boleć noga. Cztery lata temu napastnik zerwał więzadła w kolanie i przeszedł operację. Poprawy nie było, więc kilka miesięcy później poddał się kolejnemu zabiegowi w Wiedniu. - Austriacki lekarz poszedł na łatwiznę i wyciął mi łąkotkę. Ostatnio okazało się, że przez to kość ociera o kość. To powoduje niewydolność i puchnięcie kolana. Być może Lenczyk uratował mi nogę, bo zaniepokojony wysłał mnie na rezonans magnetyczny - mówi załamany Kurowski.
Wkrótce piłkarz przejdzie artroskopię kolana. Po pięciu miesiącach czeka go kolejna operacja wstawienia nowych więzadeł, które będą musiały się zrosnąć. Rehabilitacja może potrwać kolejne pół roku, więc napastnik będzie mógł wrócić do piłki dopiero w połowie następnego sezonu.
- Ten rok zaczął się tak pięknie, a tu taka tragedia. Jestem załamany. Na szczęście mam wsparcie kolegów i sztabu szkoleniowego. Trener Wleciałowski przechodził podobną kontuzję i później grał w piłkę. Pozostaje mieć nadzieję, że do Euro 2012 się zagoi - zapewnia piłkarz.
Źródło: Gazeta.pl [1]
Sebastian Kurowski jedzie na testy do Włoch - TerazPasy.pl 11.08.2008
20-letni napastnik Cracovii Sebastian Kurowski w tym tygodniu wyjedzie do Włoch, gdzie będzie testowany w grającym w Serie C SS Manfredonia Calcio.
- Kurowski ma zaproszenie na testy do trzeciej ligi włoskiej. Dzisiaj [poniedziałek] przyszedł w tej sprawie faks, nie wiem na ile poważny - mówi dla Terazpasy.pl Prezes Cracovii Janusz Filipiak.
Sebastian Kurowski trafił do Cracovii cztery lata temu. W ubiegłym sezonie był wypożyczony do Kmity Zabierzów. - Podobno kiedyś ktoś mnie oglądał w Zabierzowie i widocznie się spodobałem - mówi Sebastian Kurowski. - Za dwa, trzy dni mam wyjechać do Włoch na testy. Zobaczymy co z tego wyjedzie - dodaje spokojnie.
Trener Stefan Majewski nie zabrał Sebastiana Kurowowskiego na przedsezonowe zgrupowanie pierwszej drużyny i nadal nie widzi dla niego miejsca w kadrze Cracovii. - Skoro zawodnik dostał taką propozycję to niech jedzie. Uważam, że jest to jakieś wyróżnienie dla zawodnika.- mówi trener Cracovii. - Dlaczego nie stawiałem na tego piłkarza? Kurowski był z nami, trenował z nami, ale niczym się nie wyróżniał. Może okazać się, że ja czegoś nie zauważyłem, coś przegapiłem. W tym zawodzie każdy robi błędy. Błędów nie robi tylko geniusz. Wie Pan dlaczego? Bo jak zrobi błąd to już nie jest geniuszem - obrazowo tłumaczy trener Stefan Majewski.
Źródło: TerazPasy.pl [2]
Piłkarz Cracovii groził dziennikarzowi - Onet.pl 06.04.2007
Sebastian Kurowski, piłkarz Cracovii, został z powodów dyscyplinarnych przeniesiony do rezerw - poinformował "Dziennik Polski". Przyczyną jest zdarzenie, do jakiego doszło po jednym z treningów. Piłkarz miał podejść do dziennikarza "Gazety Wyborczej" Waldemara Kordyla i powiedzieć mu, że mu wp..., jeśli nadal będzie o nim źle pisał. Zawodnikowi poszło o relację z wtorkowego meczu Cracovia - Radomiak. Kurowski zmarnował w tym spotkaniu świetną okazję, a dziennikarz "GW" napisał o tej sytuacji "omal nie zabił się na piłce".
- Chcemy wyjaśnić ten incydent i wysłuchać zawodnika. Na razie nie ma to czasu, bo jedziemy do Grodziska - powiedział Stefan Majewski, trener "Pasów".
Wywiady
Sebastian Kurowski: Zacząłem twardo stąpać po ziemi - Cracovia.pl 01.02.2011
- Od poniedziałku trenujesz z Cracovią w Turcji. To są twoje pierwsze zajęcia na normalnej nawierzchni od ponad roku..
- Tak, dotychczas trenowałem jedynie na sztucznej. Ubiegłej zimy, gdy trenerem był Orest Lenczyk, a ja walczyłem o miejsce w składzie, miałem problemy z kolanem. Dowiedziałem się, że musi być operowane (zawodnik przeszedł operację rekonstrukcji więzadeł krzyżowych - przyp.). Co więcej, według diagnozy miałem trzydzieści procent szans na powrót do sportu. Chodziło już wtedy głównie o to, żebym mógł normalnie funkcjonować i był zdrowy.
- Jak widać, trzydzieści procent szans wystarczyło na powrót...
- Zgadza się, ale musiałem wykonać tytaniczną pracę, by wrócić do piłki. Noga cały czas puchła, nawet po operacji, ale nie poddawałem się. Od dwóch miesięcy jest już wszystko w porządku. Miałem nadwagę z uwagi na brak treningów, lecz już zrzuciłem cztery kilogramy. Czuję się coraz lepiej. Jestem szczęśliwy z faktu, że wróciłem do treningów, do piłki. Mogę robić to, co kocham, tym bardziej, że jeszcze rok temu byłem w dramatycznej sytuacji, załamany.
- Gdyby nie ta kontuzja, pewnie wróciłbyś do kadry pierwszego zespołu już ubiegłej zimy. Wydawało się, że trener Lenczyk widział cię w swojej koncepcji..
- Była duża szansa. Szkoleniowiec miał nadzieję, że pociągnę to wiosną. Zmartwił się, gdy okazało się, że nie będę do gry. To wszystko przesunęło się o rok. Teraz znowu dostaję szansę, tym razem od trenera Szatałowa i będę chciał pomóc drużynie. Przygotowuję się z zespołem i być może będzie tak, że moja forma eksploduje.
- Przez ostatnie lata towarzyszyła ci „łatka" człowieka z trudnym charakterem. Ostatnio trener Szatałow, zapytany o twoją osobę, odparł, że dla niego nie ma ludzi z trudnym charakterem...
- Rozmawiałem już z trenerem i mówiłem, żeby nie brał pod uwagę tego, co się mówi, czy mówiło. Mało kto mnie zna. Bardzo dobrze dogaduję się z trenerem Szatałowem i nie ma ze mną żadnych problemów. Na treningach daję z siebie wszystko. Proszę schować Kurowskiego z trudnym charakterem w zakamarki i nie odkurzać takich rzeczy. To było kiedyś, gdy byłem młody i krnąbrny. Tamten czas już minął.
- Noga jak nowa, nowy Kurowski, to i nowe nadzieje?
- Rok temu, gdy trener Lenczyk chciał dać mi szansę, bardzo się podbudowałem. Zacząłem twardo stąpać po ziemi, a jednocześnie dało mi to odwagę i wiarę w siebie. Teraz też poczułem, że jestem potrzebny i będę chciał odwdzięczyć się trenerowi Szatałowowi. Oczywiście jeżeli dostanę szansę. Najpierw muszę jednak wygrać rywalizację, która - nie ukrywajmy - jest potrzebna. Gdyby jej nie było, być może nie przykładalibyśmy się do treningów tak, jakbyśmy tego chcieli. Teraz każdy musi dać z siebie sto procent, żeby być lepszym od konkurenta.
- Czy czujesz się na siłach, by być napastnikiem, od którego będzie zależało wiosną naprawdę dużo?
- Wierzę w swoje umiejętności i czuję, że jestem mocny. Wszystko i tak zweryfikuje jednak boisko. Bo ja teraz mogę sobie mówić, że jestem nie wiadomo jakim piłkarzem, a potem i tak przyjdą sprawdziany. Nie można popadać w samozachwyt, trzeba ciężko pracować, schylić głowę i być pokornym.
- Cracovia jest w bardzo trudnej sytuacji. Drużynę czeka ciężka, ale i ważna runda wiosenna...
- Jakiś czas temu byłem na wypożyczeniu w Kmicie Zabierzów, która walczyła w drugiej lidze. Mieliśmy dramatyczną sytuację, ale udało się wygrać trzy pierwsze mecze, w tym jeden ze Śląskiem Wrocław, który był wtedy liderem. Trzeba być optymistą i liczyć, że jeszcze dla nas zaświeci słońce.
- Żeby słońce świeciło tak jak w Turcji trzeba wygrywać, a do tego potrzebne są bramki. To wszystko sprawia, że napastnicy, na których trener postawi, nie będą mogli zawieść. To będzie duża odpowiedzialność...
- Przygotowuję się na taką sytuację. Chciałbym być podporą zespołu. Marzę o tym. W Turcji zagramy pięć sparingów, które dadzą wszystkim odpowiedź na nasze pytania. Bo nie ukrywajmy - zagrać mogą, a raczej muszą tylko najlepsi. Ostatnio trener powiedział, że nazwiska nie grają roli. Liczą się ci napastnicy, którzy strzelają gole. Jeżeli będę takim piłkarzem, postaram się pomóc Cracovii.
- Cracovii, w której jesteś już od ponad sześciu lat.
- W pierwszym zespole „Pasów" pojawiłem sie jeszcze za trenera Stefana Białasa. Mam za sobą kilka występów, a raczej epizodów. Bo nie można mówić inaczej, gdy grało się przez kilkanaście minut. Teraz jednak pierwszy raz przygotowuję się z drużyną od samego początku i nic mi nie dolega. Zobaczymy, jak to będzie. Trener z pewnością wybierze najlepszych i ustali najbardziej optymalny skład, jaki tylko będzie możliwy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
Linki zewnętrzne
- dodatkowe informacje [3].