Bóg wybacza - Cracovia nigdy
"Bóg wybacza - Cracovia nigdy" - to jedno z bardziej charakterystycznych haseł kibiców Cracovii. Oznacza ono niezłomną wole walki w meczach ("Na boisku nie ma zmiłuj się") i zapowiedź sportowego rewanżu za doznane porażki. Przez część osób z zewnątrz, a także niektórych kibiców Pasów jest jednak postrzegane w kategoriach walk chuliganów.
Dwugłos na temat hasła
ks. Henryk Surma
kapelan Cracovii
Ileż to kosztowało trudu, by napisać absurdalne w swojej treści hasło "Bóg wybacza - Cracovia nigdy". Określam krótko - to patologia, brak czci dla Boga i kibiców Cracovii. Pytam wykonawców tego transparentu i zwracam się do was z życzliwością: co ma znaczyć ten transparent? Co to za przesłanie? Czy to jest przesłanie na miarę człowieka, jeśli zawiera treści nienawiści, agresji i przemocy?
[...] Ten napis zakłóca dobrą atmosferę na stadionie i jest sprzeczny sam w sobie. Z jednej strony Bóg, który jest miłością, przebacza każdemu, kto się chce nawrócić, a druga część zdania to Cracovia, która nie przebaczy nigdy.
Przepraszam, ale to nie cała Cracovia, tylko pewna grupka chce rozpalać nienawiść i burdy na stadionie, grupka, dla której przeżycia sportowe sprowadzają się do haseł nienawistnych i pełnych przemocy. To jednak nie ma nic wspólnego ze sportem uprawianym przez ludzi i dla ludzi.
Najwspanialszym kibicem Cracovii był Ojciec Święty Jan Paweł II i sądzę, że nadal jest z nami. Ten transparent przekreśla jego naukę o miłości Boga i bliźniego. Ten transparent nie może wisieć na stadionie, na którym w dniu śmierci Jana Pawła II została odprawiona msza święta. A 25 tysięcy zebranych modliło się o zgodę i pojednanie.
Zwracam się z życzliwą prośbą o niezawieszanie tego transparentu. Wierzę, że stać was na to i na inny napis. Zróbcie to dla potężnej rzeszy kibiców Cracovii i innych kibiców, a szczególnie ze względu na pamięć papieża Jana Pawła II, który będzie ogłoszony świętym i na tym stadionie będziemy przeżywać jego beatyfikację. /opublikowane w Dzienniku Polskim/
Źródło: http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,43588,3993934.html
Jerzy Pilch
felietonista, kibic Cracovii
W całej postności swych sportowo-duchowych zasobów Cracovia jedną rzecz ma (miała?) bezsprzecznie wielką: sławną frazę: " Bóg wybacza - Cracovia nigdy ". Jest to hasło potężne. Mistrzowskie stylistycznie, otchłanne metafizycznie; lakoniczne jak przystało boiskowemu zawołaniu i gęste jak przystało linijce wielkiej poezji. Ponieważ jest wielkie - jest też - ma się rozumieć - ryzykowne, a nawet niebezpieczne. Prawdziwe wzloty ducha nigdy nie są bezpieczne. Można je - jak szystko - rozumieć i interpretować trywialnie. Można głęboko. Kto powie, że wypełnione szalikowcami trybuny to nie jest miejsce duchowej głębi - niefortunnie powie; anonimowy geniusz, co o wybaczającym Bogu i nie wybaczającej Cracovii nieubłaganą frazę ułożył - dał szalikowcom szansę głębi. Być może dał im bluźniercze zawołanie bojowe, ale dał też szansę głębi. Połączenie jednego z drugim jest zresztą, na najwyższy szacunek zasługującą, rzadkością samą w sobie.
I było, funkcjonowało od lat to hasło, czasem ktoś z nas nim kulawy płot, czasem czcigodne ściany Sukiennic ozdobił, czasem rozległo się na stadionie, ale nie za często - jest to poezja jednak nowoczesna - pozbawiona rymów. Zdatna do przemyśleń - do śpiewu mniej dogodna. Hasło istniało od lat, istniało wyraziście, ale - powiedzmy - istniało powściągliwie. Aż nagle wyrażone zostało za pomocą takich środków, że dostrzegło je surowe oko Księdza Kapelana: "Podczas meczu z Legią pojawił sie transparent stumetrowej długości. Ileż to kosztowało trudu - zamartwia się on w swoim "Liście" do nas - by napisać absurdalne w swej treści hasło " Bóg wybacza - Cracovia nigdy ". Określam krótko: to patologia - brak czci dla Boga i kibiców. [...] Co ma znaczyć ten transparent? Co to za przesłanie? Czy to jest przesłanie na miarę człowieka, jeśli zawiera treści nienawiści, agresji i przemocy? [...] Ten napis zakłóca dobrą atmosferę na stadionie i jest sprzeczny sam w sobie. Z jednej strony jest Bóg, który jest miłością, przebacza każdemu, kto się chce nawrócić, a druga część zdania to Cracovia, która nie przebacza nigdy".
Dalszy ciąg "Listu" (cytuję za "Gazetą Sport" nr 12), w którym jest mowa nie o całej Cracovii, a o pewnych nienawistnych grupkach, o autorytecie Papieża oraz o nadziei, że fatalny transparent zniknie, a pojawi się jakiś nowy ("Bóg wybacza - Cracovia razem z nim"?) zostawmy na boku. To - co jest - jest wystarczające. Wystarczające, by zauważyć, że Bóg na transparencie wybacza wszystkim i zawsze - także autorom transparentu. Bóg wybacza Cracovii wszystko - nawet grę z Lubinem. Bóg wybacza Cracovii - nawet jej Kapelana. Urągliwego zrównania Cracovii z Bogiem w haśle nie ma. Być może jest swawola - nie ma bluźnierstwa. (Chyba że ktoś ma wolę bardzo złą i ograniczoną - Bóg i to wybaczy). Cracovia nie zrównuje się z Bogiem w jego nieskończonej wszechmocy - przeciwnie: nieskończona swą małość i nikczemność w obliczu wyrozumiałości Bożej pokazuje: Bóg wybacza wszystkim wszystko - Cracovia "nie wybacza" jedynie swoim boiskowym przeciwnikom ergo pragnie z nimi wygrywać "bez przebaczenia". ("Brak przebaczenia", "nie ma wybacz" - to jest też w polszczyźnie: "zwycięstwo bezlitosne"). Nie podobna tego inaczej rozumieć. Hasło nie głosi przecież, że Bóg grzesznikom przebacza, a Cracovia grzesznikom nie przebacza. Brak wybaczenia Cracovii nie jest wymierzony w grzeszność ludzkości, a jest przestroga dla przeciwników. Cracovia z absurdalna pychą nie zapowiada ludzkości sądu ostatecznego, a powiada jedynie, że gra będzie do upadłego; żadnej tedy nienawiści, agresji czy przemocy aforyzm ów nie rozsiewa, wzmaga jedynie ambicję - rzecz w sporcie godziwą.
"Ten transparent przekreśla - powiada w świętym oburzeniu ksiądz Surma - naukę Jana Pawła II o miłości Boga i bliźniego". Przekreśla? Raczej uwypukla. Chyba, że ksiądz kapelan w pismach JP II znajdzie fragment, gdzie jest powiedziane, że Zagłębie Lubin, Legia Warszawa, a może i GKS Bełchatów to jest nasz bliźni. Albo żeby kochać bliźniego swego - Wisłę Kraków. Jak ksiądz takie nauki znajdzie - nie tylko ten, w ogóle wszystkie transparenty zwiniemy. /opublikowane w "Dzienniku"/