Stanisław Kopijka

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Stanisław Kopijka

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Stanisław Kopijka
Urodzony 23 października 1954, Kraków, Polska
Wiek 70 l.
Pozycja obrońca
Wzrost 173 cm
Waga 65 kg
Wychowanek Cracovia
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
1964/65
1965/66
1966/67
1967/68
1968/69
1969/70
1970/71
1971/72
1972/73
1973/74
1974/75
1975/76
1976/77
1977/78
1978/79








4L - ? (-?)
3L - ? (-?) PP - 1 (0)
3L - ? (-?)
3L - 8 (0)
3L - 16 (0)

2L - 12 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1964-1979
1979-1993
Cracovia
Kabel Kraków
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna

Stanisław Kopijka - piłkarz. Wychowanek Cracovii.

Wywiad

"Najpierw zostałem gońcem" -
dziennikpolski24.pl

Najpierw zostałem gońcem

Dawne sławy krakowskich boisk: Stanisław Kopijka. Na pierwszy trening do Cracovii, a było to w 1962 roku, zaprowadził go tata, który miał w tym klubie kolegów i nie wyobrażał sobie, żeby syn mógł gdzie indziej kopać w piłkę.

– Wychowałem się na ulicy Bytomskiej, gdzie sympatie różnie się rozkładały. Niedaleko mieszkali choćby bardzo związani z Wisłą bracia Szymanowscy – wspomina Stanisław Kopijka. W Cracovii jego pierwszym trenerem był Kazimierz Lalik, który wychował wielu znanych później zawodników tego klubu. Kopijka z „Pasami” związał się na długie lata. W 1973 roku zadebiutował w pierwszym zespole (prowadzonym przez Michała Matyasa), który grał wtedy w klasie okręgowej. Wcześniej jednak, mając ledwie 16 lat – na dowód prezentuje książeczkę zdrowia, w której jest stosowny wpis – podjął pracę. – Zostałem gońcem w Cracovii i rzeczywiście roznosiłem albo dostarczałem do __klubu różne rzeczy – zarzeka się.

Kiedy jednak został graczem pierwszej drużyny, to zmieniły się firmy, w których już tylko formalnie był zatrudniony. Był pracownikiem różnych spółdzielni, Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie, przedsiębiorstw budowalnych. Przez kilka następnych lat Kopijka grał w okręgówce, ciesząc się sympatią kibiców, którzy doceniali zadziorność i waleczność obrońcy (występował też w pomocy).

Aż w 1978 roku Cracovia awansowała do II ligi. Nasz bohater długo w niej nie pograł, gdyż przeszedł do Kabla Kraków, w którym był do 1993 r., dostając się do III ligi. – Byłem w nim brygadzistą grupy porządkowej, która wykonywała różne prace na obiekcie przy Wielickiej – opowiada. – Byli w niej jeszcze Jurek Kisiel, Jurek Sroka, Rysiek Suder i Wacek Szczerba. Pracowaliśmy do godziny jedenastej, a potem był trening.

Już wtedy miał przeróżne problemy zdrowotne, które niekoniecznie związane są ze sportem. Do tej pory poważnie odbijają się na jego życiu, przez 16 lat był na rencie. – Dostawałem ją na rok bądź dwa, później mi ją ZUS odbierał, toteż kierowałem sprawę do sądu – mówi o swoich kłopotach Stanisław Kopijka. Jednocześnie rejestrował się na bezrobociu, bo lekarze nie dawali mu zdolności do pracy, o którą zresztą było trudno.

– Jestem zadziora i raz sąd mnie omal nie ukarał. Prowadząca sprawę sędzina wątpiła, czy rzeczywiście jestem chory, więc wypaliłem jej, czy jest lekarzem, żeby tak twierdzić? Przez pięć lat dochodziłem do zdrowia, bardzo dużo zawdzięczam żonie Małgorzacie. Wiele pomógł mi także mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych Andrzej Turecki – wspomina byłego piłkarza Cracovii, z którym razem grał.

W końcu Stanisław Kopijka stracił rentę. Udało mu się znaleźć pracę, ale dalej choruje, a do emerytury pozostało pięć lat. Jest dozorcą w dwóch kamienicach, w jednej z nich mieszka, w miejscu, rzut kamieniem od Rynku, w którym niejeden krakus chciałby mieć swoje lokum. – A ja marzę o tym, żeby kiedyś wyprowadzić się pod miasto, tam gdzie jest spokój i cisza, bo tutaj ich nie ma – dopowiada.

Sportem wciąż się bardzo interesuje, dużo ogląda go w telewizji. Na mecze nie chodzi, gdyż wolałby obok siebie mieć opiekuna. Synowie – starszy Mariusz (kopał piłkę w Kablu, a potem w Wiśle Rząska) i młodszy Łukasz – mają swoje zajęcia i na stadionach się nie pokazują. – Za to jeżdżę z nimi, częściej z Łukaszem, nad Jezioro Rożnowskie, żeby powędkować – pokazuje Stanisław Kopijka swój sprzęt wędkarski.
Źródło: dziennikpolski24.pl 3 czerwca 2015 [1]