1963-05-01 Kraków - Śląsk 1:3
|
mecze towarzyskie Kraków Kraków, Stadion Cracovii, środa, 1 maja 1963, 17:00
|
|
Skład: Stroniarz Rewilak (Konopka) Kawula Budka Michel Zalman Hausner Miceusz Rusinek Kmiecik Skupnik |
Sędzia: Dawidson z Krakowa
|
Skład: Bem Olszówka Trutwin Kaske Gawlik Gajewski Orzechowski (Szmidt) Liberda Żychoń Banaś Miller |
Puchar Kałuży
Mecz o Puchar Kałuży.
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opis meczu
Echo Krakowa
KRAKÓW: Stroniarz — Rewilak (Konopka), Kawula, Budka — Michel, Zalman — Hausner, Miceusz, Rusinek, Kmiecik, Skupnik. ŚLĄSK: Bem — Olszówka, Trutwln, Kaske — Gawlik, Gajewski — Orzechowski (Szmidt/, Liberda, Żychoń, Banaś, Miller.
Piłkarstwo krakowskie przeżywa wielki kryzys. Wczorajszy mecz udowodnił to nawet największym optymistom, ponieważ doznaliśmy porażki z trzecim „garniturem” Ślązaków. O ile bowiem drużyna krakowska grała w swym niemal najsilniejszym składzie (jedynie bez kadrowiczów Monicy i Sykty), to goście zjechali pod Wawel bez kadrowiczów oraz bez zawodników Ruchu i Zagłębia; którzy w tym samym czasie walczyli o Puchar Polski.
Początek spotkania nie zapowiadał porażki krakowian. Atak za atakiem sunął na bramkę Bema, ale niestety, napastnicy wstrzymywali piłkę przed polem karnym, co wybitnie ułatwiało grę obrońcom Śląska. Inna sprawa, że większość ataków była przypadkowa, piłka kierowana była do środka, a szybcy skrzydłowi: Hausner i Skupnik rzadko byli zatrudniani.
PRZYPADKOWA BRAMKA Tymczasem goście uzyskali bramkę z pierwszego I to przypadkowego wypadu. Dalekie podanie piłki przejął na głowę Żychoń a Kawula 1 wybiegający z bramki Stroniarz przypatrywali się bezradnie jak piłka łukiem spadła do bramki. Nasi piłkarze nie załamali się utratą gola I jeszcze bardziej wzmocnili tempo. Szczególnie dobrze spisywali się obydwaj pomocnicy: Michel i Zalman oraz Rewilak na prawej obronie. Po licznych atakach dopiero w 41 min. padło wyrównanie po wypracowaniu Hausnera. Strzelcem był Miceusz.
Po zmianie stron krakowianie mieli 6 dogodnych pozycji strzałowych, z których, niestety, nie padła ani jedna bramka. Tymczasem goście grali o wiele skutecznej. W 73 min. Żychoń ograł obrońców i strzela drugą bramkę dla gości, a w okresie oblężenia .pola karnego Ślązaków kolejny kontratak I Liberda podwyższa wynik na 3:1.
Goście wygrali zasłużenie, będąc drużyną lepszą taktycznie i szybszą. Najlepsi w ich zespole to Trutwin, Gawlik, Liberda, Żychoń i Banaś. Krakowianie grali poniżej wszelkiej krytyki. Zawiódł Stroniarz przy pierwszej bramce, zawiedli: Kawula, Kmiecik, Rusinek, Miceusz, a nawet Hausner po przerwie. Nie popisał się także arbiter, wydając kilka krzywdzących gospodarzy werdyktów, które zaważyły na ostatecznym wyniku meczu. Po tej porażce Kraków stracił wyjątkową okazję na zdobycie Pucharu Kałuży.