1949-02-13 ŁKS - Cracovia 3:6
|
eliminacje Mistrzostw Polski Łódź, niedziela, 13 lutego 1949
(1:1; 1:2; 1:3) |
|
|
Opis zawodów
Piłkarz
Zwycięstwo Cracovii było pewne i oni na chwilę nie było ono zagrożone, aczkolwiek przyznać należy, że łodzianie grali bardzo dobrze i mieli przerwę na wyrównanie przy etanie 4;3. Przez cały przebieg meczu Cracovia była w przewadze I prowadziła zawsze różnicą jednej bramki a końcowy zryw na 5 minut przed końcem zawodów, przyniósł jej doleź® dwie bramki. Szkoda tylko, że mecz prowadzony w atmosferze fair przysporzył licznych, choć przypadkowych kontuzji zawodnikom Cracovii. Burda do leżał krążk em w głowę. Palus skręcił nogę w kostce a Wołkowakiemu odnowiła się kontuzja.
Doskonale spisywał się w drużynie zwycięzców obrońca Więcek, który rozbijał niebezpieczne atak łodzian. Dobrze grali jak zwykle Burda. Wołkowski i Palus oraz Kapusta w bramce. U łodzian najlepszy był Król i Kalm.
Pierwsza tercja przyniosła wyrównaną grę obu zespołów. Lekką przewagę w tym okresie ma raczej ŁKS. a Król w 5 min. będąc sam na sam z Kapustą nie trafił do bramki, czym zmarnował doskonalą okazję. Pierwszą bramkę strzela Burda, który po bardzo ładnym ataku 1 Palusem i Wołkowskim strzelił nieuchronnie. Wszelkie zakusy łodzian likwiduje.
Dobrze grający Więcek, zwłaszcza przeboje Kelina i Królu. Wyrównanie dla LKS nastąpiło dopiero w 19 mir. przez Kelma — z zamieszania pod bramkowego.
Druga tercja należała raczej do Cracovii. która stale atakuje i zatrudnia często Makutynowicza. W 4 min. idealny pozycję marnuje Wołkowski, lecz w mm. później podaje Palusowi, którego dolny strzał był nie do obrony. I znowu wyrównanie pada przez Kelma również z zamieszania podbramkowego, me bez winy bramkarza gości.
W 9 min. wędruje za bandę Burda u później Chodakowski, obaj za zbyt ostrą grę przy bandzie. Obie drużyny grają w czwórkę, a przebój Palusa kończy się zdobyciem trzeciej bramki.
W trzeciej tercji Makutynowicz broni rzut karny strzelany przez Wołkowskiego. Cracovia ma teraz zupełna przewagę, przesiaduje na tercji obronnej gospodarzy i Wołkowski podwyższa na 4:2, lecz w parę minet później Kelm w przeboju zniża na 4:3. Dopiero na 4 min. przód końcem koń rowy zryw Cracovii przynosi jej pięknie strzelone dwie bramki przez Burdę i Palusa. Już nie tylko o zwycięstwie ale i o wyrównaniu mowy nie było.
Przegląd Sportowy
Palus był najlepszy
Źródło: Przegląd Sportowy nr 13 z 14 lutego 1949 [1]