Trening Noworoczny: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 2: | Linia 2: | ||
Jest to pierwszy rytualny trening Cracovii w roku. Odbywa się już od ponad 80 lat zawsze 1 stycznia o godzinie 12 na stadionie przy ul. Kałuży. | Jest to pierwszy rytualny trening Cracovii w roku. Odbywa się już od ponad 80 lat zawsze 1 stycznia o godzinie 12 na stadionie przy ul. Kałuży. | ||
=== | |||
===Pierwsze treningi=== | |||
Trudno jest ustalić, kiedy dokładnie odbył się pierwszy Trening Noworoczny Cracovii, kroniki klubu nie ustalają tego precyzyjnie, jest kilka wersji. Jedna z nich mówi, że piłkarz [[Mieczysław Zygmunt Wiśniewski]] podpatrzył podobny zwyczaj w Wiedniu i w 1920 roku przeniósł go do Krakowa. Inni twierdzą, że do pierwszego noworocznego treningu prawdopodobnie doszło w roku 1923 lub 1924. Znakomity obrońca, Cracovii i reprezentacji Polski [[Ludwik Gintel]] wracał nad ranem z klubowymi kolegami z balu sylwestrowego zaproponował im grę w piłkę na boisku klubu. | Trudno jest ustalić, kiedy dokładnie odbył się pierwszy Trening Noworoczny Cracovii, kroniki klubu nie ustalają tego precyzyjnie, jest kilka wersji. Jedna z nich mówi, że piłkarz [[Mieczysław Zygmunt Wiśniewski]] podpatrzył podobny zwyczaj w Wiedniu i w 1920 roku przeniósł go do Krakowa. Inni twierdzą, że do pierwszego noworocznego treningu prawdopodobnie doszło w roku 1923 lub 1924. Znakomity obrońca, Cracovii i reprezentacji Polski [[Ludwik Gintel]] wracał nad ranem z klubowymi kolegami z balu sylwestrowego zaproponował im grę w piłkę na boisku klubu. | ||
Linia 8: | Linia 9: | ||
=== | ===Przebieg treningu=== | ||
Noworoczne treningi na Cracovii od lat mają ten sam scenariusz. Na boisko wybiegają dwie jedenastki Pasów - pierwsza i rezerwowa. Po wysłuchaniu hejnału, prezes klubu składa życzenia noworoczne. Od kilku lat prezesowi towarzyszy prezydent miasta Krakowa, ta tradycja zaczęła się od [[Józef Lassota|Józefa Lassoty]], kontynuował ją Andrzej Gołaś, teraz Jacek Majchrowski. A potem zaczyna się gra oraz wspaniały doping coraz liczniej z roku na rok przybywających Pasiaków. | Noworoczne treningi na Cracovii od lat mają ten sam scenariusz. Na boisko wybiegają dwie jedenastki Pasów - pierwsza i rezerwowa. Po wysłuchaniu hejnału, prezes klubu składa życzenia noworoczne. Od kilku lat prezesowi towarzyszy prezydent miasta Krakowa, ta tradycja zaczęła się od [[Józef Lassota|Józefa Lassoty]], kontynuował ją Andrzej Gołaś, teraz Jacek Majchrowski. A potem zaczyna się gra oraz wspaniały doping coraz liczniej z roku na rok przybywających Pasiaków. | ||
===Prasa na temat treningu na 100 lecie klubu=== | |||
====''Noworoczny obowiązek "Pasów" - GAZETA 2006-12-29''==== | |||
'''''Noworoczny trening piłkarzy Cracovii zakończy obchody jubileuszu stulecia klubu. Tym razem ma się odbyć bez prezesa, za to najpewniej na niezłej murawie.'''''<BR> | |||
Tradycja noworocznego treningu "Pasów" liczy już ponad 80 lat. Legenda głosi, że pomysłodawcą sparingowego meczu pomiędzy pierwszą a drugą drużyną Cracovii był reprezentacyjny obrońca Ludwik Gintel, a pierwszy trening odbył się w 1923 lub 1924 roku. Wracający wraz z innymi zawodnikami z sylwestrowej zabawy Gintel zaproponował kolegom grę na klubowym boisku. Ci chętnie przystali na propozycję i tak zrodziła się nie tylko wieloletnia tradycja, ale i wizytówka Cracovii - takiego treningu nie ma nikt. | |||
Tradycja zobowiązuje - piłkarzom nadal zdarza się uczestniczyć w treningu zaraz po skończonej zabawie. - Parę razy tak było, no może nie przyszedłem bezpośrednio z imprezy, ale po godzinnej przerwie - zdradza bramkarz Cracovii Marcin Cabaj, który w dorocznym treningu weźmie udział po raz piąty. - Doskonale pamiętam ten pierwszy. Zresztą każdy, kto przychodzi do Cracovii, zwłaszcza zimą, będzie go dobrze pamiętał. Grałem w zespole rezerw przez jedną połowę, puściłem siedem bramek. Przegraliśmy chyba 7:13 - wspomina Cabaj. | |||
Chociaż zabawa z balowych sal przenosi się na murawę, nigdy nie zdarzyło się, by któryś z zawodników przesadził z nadmiarem procentów. - Pewnie, że w nocy można sobie pozwolić na kilka lampek szampana czy kieliszków wódki, to naturalne, ale jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, by któryś z piłkarzy przyszedł na trening na dużej lufie - mówi kierownik drużyny Maciej Madeja, który wie, co mówi, bo brał udział w treningach noworocznych już 55 razy! Najczęściej jako sędzia. | |||
Mimo wczesnej, mając na uwadze nocne szaleństwa, pory rozpoczęcia treningu, cieszy się on bardzo dużym zainteresowaniem kibiców Cracovii. Zeszłoroczny śledziło aż pięć tysięcy fanów, czyli więcej niż niejeden mecz ligowy przy ul. Kałuży. W czym tkwi fenomen noworocznego treningu Cracovii? - W długiej tradycji, kontynuowanej z roku na rok. Kibice przychodzą też z ciekawości, chcąc podpatrzyć kogo mamy nowego w drużynie - wyjaśnia Madeja. | |||
Nie tylko fani wysoko cenią sobie noworoczne spotkanie, także piłkarze wypowiadają się o nim pochlebnie. - To nasz obowiązek, nigdy na to nie narzekaliśmy. To przecież świetna zabawa zanim zaczniemy pracować na poważnie przed rundą wiosenną - zapewnia Cabaj. | |||
Nawet nowy nabytek Cracovii Dariusz Kłus dobrze orientuje się w tradycji krakowskiej drużyny. "Spotykamy się pierwszego" - wypalił przed przerwą świąteczną w stronę Macieja Madei, po czym dopytał kierownika drużyny o dokładną godzinę zbiórki. | |||
Od zeszłego roku Cracovia może pochwalić się podgrzewaną murawą, ale nierzadko z początkiem stycznia stadion przy Kałuży pokrywała gruba warstwa białego puchu. - W 1977 lub 1978 roku napadało chyba z pół metra śniegu, ale grało się w tych zaspach. O odśnieżaniu nie było mowy. To ma być w końcu zabawa tak dla piłkarzy, jak i kibiców - dodaje Madeja. | |||
Trening w ostatnich latach nabrał rytualnego charakteru. Po wysłuchaniu hejnału z wieży Mariackiej, prezes klubu składa zebranym życzenia noworoczne, a prezydent miasta symbolicznym kopnięciem rozpoczyna mecz pomiędzy pierwszą a drugą drużyną "Pasów". Tym razem prezesa Janusza Filipiaka ma nie być ("chcę odpocząć od drużyny, niech drużyna odpocznie ode mnie" - zapowiadał parę tygodni temu). Na treningu na pewno zabraknie Joao Paolo Heidemanna, który z Brazylii wraca w pierwszym tygodniu stycznia, oraz młodych Karola Kostrubały i Łukasza Uszalewskiego. Wszyscy za to będą do dyspozycji trenera 15 stycznia, kiedy Cracovia rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej. | |||
Wstęp, jak zawsze, bezpłatny. |
Wersja z 22:58, 30 gru 2006
Jest to pierwszy rytualny trening Cracovii w roku. Odbywa się już od ponad 80 lat zawsze 1 stycznia o godzinie 12 na stadionie przy ul. Kałuży.
Pierwsze treningi
Trudno jest ustalić, kiedy dokładnie odbył się pierwszy Trening Noworoczny Cracovii, kroniki klubu nie ustalają tego precyzyjnie, jest kilka wersji. Jedna z nich mówi, że piłkarz Mieczysław Zygmunt Wiśniewski podpatrzył podobny zwyczaj w Wiedniu i w 1920 roku przeniósł go do Krakowa. Inni twierdzą, że do pierwszego noworocznego treningu prawdopodobnie doszło w roku 1923 lub 1924. Znakomity obrońca, Cracovii i reprezentacji Polski Ludwik Gintel wracał nad ranem z klubowymi kolegami z balu sylwestrowego zaproponował im grę w piłkę na boisku klubu.
Przez długie lata w kronikach klubowych nie odnotowano takich spotkań. Znajduje się jeden zapis z 1 stycznia 1930 roku, kiedy to pierwsza drużyna pokonała rezerwową 7-2. Odnotowano wtedy skład pierwszego zespołu byli to : Malczyk I, Lasota, Zastawniak II, Chruściński, Ptak, Mysiak, Kubiński, Malczyk II, Kałuża, Kossok, Rusinek. Bramki zdobyli: Kałuża, Kossok i Rusinek po 2 oraz Kubiński.
Przebieg treningu
Noworoczne treningi na Cracovii od lat mają ten sam scenariusz. Na boisko wybiegają dwie jedenastki Pasów - pierwsza i rezerwowa. Po wysłuchaniu hejnału, prezes klubu składa życzenia noworoczne. Od kilku lat prezesowi towarzyszy prezydent miasta Krakowa, ta tradycja zaczęła się od Józefa Lassoty, kontynuował ją Andrzej Gołaś, teraz Jacek Majchrowski. A potem zaczyna się gra oraz wspaniały doping coraz liczniej z roku na rok przybywających Pasiaków.
Prasa na temat treningu na 100 lecie klubu
Noworoczny obowiązek "Pasów" - GAZETA 2006-12-29
Noworoczny trening piłkarzy Cracovii zakończy obchody jubileuszu stulecia klubu. Tym razem ma się odbyć bez prezesa, za to najpewniej na niezłej murawie.
Tradycja noworocznego treningu "Pasów" liczy już ponad 80 lat. Legenda głosi, że pomysłodawcą sparingowego meczu pomiędzy pierwszą a drugą drużyną Cracovii był reprezentacyjny obrońca Ludwik Gintel, a pierwszy trening odbył się w 1923 lub 1924 roku. Wracający wraz z innymi zawodnikami z sylwestrowej zabawy Gintel zaproponował kolegom grę na klubowym boisku. Ci chętnie przystali na propozycję i tak zrodziła się nie tylko wieloletnia tradycja, ale i wizytówka Cracovii - takiego treningu nie ma nikt.
Tradycja zobowiązuje - piłkarzom nadal zdarza się uczestniczyć w treningu zaraz po skończonej zabawie. - Parę razy tak było, no może nie przyszedłem bezpośrednio z imprezy, ale po godzinnej przerwie - zdradza bramkarz Cracovii Marcin Cabaj, który w dorocznym treningu weźmie udział po raz piąty. - Doskonale pamiętam ten pierwszy. Zresztą każdy, kto przychodzi do Cracovii, zwłaszcza zimą, będzie go dobrze pamiętał. Grałem w zespole rezerw przez jedną połowę, puściłem siedem bramek. Przegraliśmy chyba 7:13 - wspomina Cabaj.
Chociaż zabawa z balowych sal przenosi się na murawę, nigdy nie zdarzyło się, by któryś z zawodników przesadził z nadmiarem procentów. - Pewnie, że w nocy można sobie pozwolić na kilka lampek szampana czy kieliszków wódki, to naturalne, ale jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, by któryś z piłkarzy przyszedł na trening na dużej lufie - mówi kierownik drużyny Maciej Madeja, który wie, co mówi, bo brał udział w treningach noworocznych już 55 razy! Najczęściej jako sędzia.
Mimo wczesnej, mając na uwadze nocne szaleństwa, pory rozpoczęcia treningu, cieszy się on bardzo dużym zainteresowaniem kibiców Cracovii. Zeszłoroczny śledziło aż pięć tysięcy fanów, czyli więcej niż niejeden mecz ligowy przy ul. Kałuży. W czym tkwi fenomen noworocznego treningu Cracovii? - W długiej tradycji, kontynuowanej z roku na rok. Kibice przychodzą też z ciekawości, chcąc podpatrzyć kogo mamy nowego w drużynie - wyjaśnia Madeja.
Nie tylko fani wysoko cenią sobie noworoczne spotkanie, także piłkarze wypowiadają się o nim pochlebnie. - To nasz obowiązek, nigdy na to nie narzekaliśmy. To przecież świetna zabawa zanim zaczniemy pracować na poważnie przed rundą wiosenną - zapewnia Cabaj.
Nawet nowy nabytek Cracovii Dariusz Kłus dobrze orientuje się w tradycji krakowskiej drużyny. "Spotykamy się pierwszego" - wypalił przed przerwą świąteczną w stronę Macieja Madei, po czym dopytał kierownika drużyny o dokładną godzinę zbiórki.
Od zeszłego roku Cracovia może pochwalić się podgrzewaną murawą, ale nierzadko z początkiem stycznia stadion przy Kałuży pokrywała gruba warstwa białego puchu. - W 1977 lub 1978 roku napadało chyba z pół metra śniegu, ale grało się w tych zaspach. O odśnieżaniu nie było mowy. To ma być w końcu zabawa tak dla piłkarzy, jak i kibiców - dodaje Madeja.
Trening w ostatnich latach nabrał rytualnego charakteru. Po wysłuchaniu hejnału z wieży Mariackiej, prezes klubu składa zebranym życzenia noworoczne, a prezydent miasta symbolicznym kopnięciem rozpoczyna mecz pomiędzy pierwszą a drugą drużyną "Pasów". Tym razem prezesa Janusza Filipiaka ma nie być ("chcę odpocząć od drużyny, niech drużyna odpocznie ode mnie" - zapowiadał parę tygodni temu). Na treningu na pewno zabraknie Joao Paolo Heidemanna, który z Brazylii wraca w pierwszym tygodniu stycznia, oraz młodych Karola Kostrubały i Łukasza Uszalewskiego. Wszyscy za to będą do dyspozycji trenera 15 stycznia, kiedy Cracovia rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej.
Wstęp, jak zawsze, bezpłatny.