Jude Gang: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 15: | Linia 15: | ||
{{przypisy}} | {{przypisy}} | ||
==Linki zewnętrzne== | ==Linki zewnętrzne== | ||
* [http://wyborcza.pl/1,75478,3284541.html Kronika ofiar w artykule "Na stadionie jest przecież spokojnie" z Gazety Wyborczej z 15 kwietnia 2006 | * [http://wyborcza.pl/1,75478,3284541.html Kronika ofiar] w artykule "Na stadionie jest przecież spokojnie" z Gazety Wyborczej z 15 kwietnia 2006 (w środku) | ||
==Zobacz też== | ==Zobacz też== |
Wersja z 15:43, 14 sie 2008
Jude Gang to bojówka kibiców Cracovii należąca do tzw ruchu hools czyli środowisk kibiców akceptujących i stosujących fizyczną walkę z fanami innych klubów.
Grupa ma bardziej elitarny charakter niż szerszy ruch Antywisła. Na terenie Polski uważana jest za jedną z najważniejszych i najgroźniejszych bojówek.
Na terenie Krakowa toczą głownie walki z dwoma (wzajemnie zwalczającymi się) gangami pseudokibiców Wisły Kraków Sharksami i Devilsami, a w mniejszym stopniu z chuliganami Hutnika Kraków. W kibicowskich potyczkach na terenie Krakowa co rok rannych zostaje wiele osób - dokładna liczba nie jest znana, ze względu na niechęć do zgłaszania takich zajść. Zdarzają się także ofiary śmiertelne, rzadko, ale są wśród nich osoby postronne, niezaangażowane w ruch hools. W walkach, po obu stronach, używane są nie tylko pięści, ale także tzw. sprzęt czyli noże i siekiery.
Najbardziej dramatycznym symbolem symbolem walk w Krakowie były wydarzenia[1] z nocy z 6 na 7 kwietnia 2006, gdy fanatycy Wisły Kraków napadli na szpital MSWiA w Krakowie by ... dobić rannego kibica Cracovii, który tego wieczoru napadnięty pod swoim blokiem w Skawinie mimo zadanych nożami dwudziestu ran kłutych i ciętych cudem przeżył atak. Poszkodowany był przypadkową ofiarą odwetu za śmierć bojówkarza Wisły, który miesiąc wcześniej zginął w starciach po meczu derbowym. Był to pierwszy przypadek zbrojnej napaści na szpital od czasu likwidacji przez nazistów getta w Krakowie w 1943.
Przypisy
Linki zewnętrzne
- Kronika ofiar w artykule "Na stadionie jest przecież spokojnie" z Gazety Wyborczej z 15 kwietnia 2006 (w środku)