1984-06-13 Cracovia - GKS Katowice 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "1984-06-13 Cracovia - GKS Katowice 1:0") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = GKS Katowice | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 30 | |||
| etap = | |||
| sezon = 1983/84 | |||
| rozgrywki = I liga | |||
| dzien = 13 | |||
| miesiac = 6 | |||
| rok = 1984 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 1 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = 0 | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = | |||
| widzow = 1 000 | |||
| strzelcy_gospodarz = Surowiec (16') | |||
| wyniki = 1:0 | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = [[Wacław Szczerba|Szczerba]]<BR> [[Marek Podsiadło]]<BR> Dybczak<BR> Nazimek<BR> Zych<BR> Surowiec<BR> [[Maciej Podsiadło]]<BR> Hnatio<BR> Graba<BR> [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]]<BR> Kubisztal | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = Sput<BR> Matys<BR> Piekarczyk<BR> Zając<BR> Kapias<BR> Morcinek (74' Chmaj)<BR> Łuczak<BR> Krzyżoś<BR> Hetmański<BR> Biegun<BR> Rzeszutek | |||
}} | |||
===Opis meczu | ===Opis meczu=== | ||
Jedyny fajerwerk, jaki zdarzył się podczas spotkania, dotyczy świec dymnych rzuconych na boisko. Widać z tego, że najwierniejsi kibice Cracovii sami sobie fundują ciekawe zdarzenia, jakby nie wierzyli w kreacyjne zdolności zawodników. Czy ponadto płyta piłkarska za mgłą, miała być aluzją do mglistej perspektywy zespołu âPasiakówâ. Czas odpowie na to pytanie, a już wczoraj można było stwierdzić na podstawie konfrontacji sił z ligowym średniakiem, jakim niewątpliwie jest GKS, że Cracovia nie jest nadającym się na zatracenie w nicości. Kilku najmłodszych zawodników zespołu, jak chociażby Szczerba, Podsiadło junior, Zych czy w pewnym sensie Graba mogą liczyć na dalszy rozwój piłkarskiego warsztatu, pod warunkiem, że nie ustaną w pracy nad sobą. <BR> | Jedyny fajerwerk, jaki zdarzył się podczas spotkania, dotyczy świec dymnych rzuconych na boisko. Widać z tego, że najwierniejsi kibice Cracovii sami sobie fundują ciekawe zdarzenia, jakby nie wierzyli w kreacyjne zdolności zawodników. Czy ponadto płyta piłkarska za mgłą, miała być aluzją do mglistej perspektywy zespołu âPasiakówâ. Czas odpowie na to pytanie, a już wczoraj można było stwierdzić na podstawie konfrontacji sił z ligowym średniakiem, jakim niewątpliwie jest GKS, że Cracovia nie jest nadającym się na zatracenie w nicości. Kilku najmłodszych zawodników zespołu, jak chociażby Szczerba, Podsiadło junior, Zych czy w pewnym sensie Graba mogą liczyć na dalszy rozwój piłkarskiego warsztatu, pod warunkiem, że nie ustaną w pracy nad sobą. <BR> | ||
Na pożegnanie z ekstraklasą, dodajmy pożegnanie zwycięskie, ujawnili oni dawkę umiejętności, budzącą nadzieję, tak niezbędną właśnie w momencie rozstania z czołówką. Przy znacznym współudziale dotychczasowych filarów: Surowca, Dybczaka, Nazimka i Hnatii odnieśli zasłużone zwycięstwo nad twardo grającymi górnikami. Bramkę zdobył Surowiec, po przytomnym zagraniu Kubisztala, ale część zasług powinien wziąć na siebie także bramkarz Sput, który nie utrzymał piłki w rękach.<BR> | Na pożegnanie z ekstraklasą, dodajmy pożegnanie zwycięskie, ujawnili oni dawkę umiejętności, budzącą nadzieję, tak niezbędną właśnie w momencie rozstania z czołówką. Przy znacznym współudziale dotychczasowych filarów: Surowca, Dybczaka, Nazimka i Hnatii odnieśli zasłużone zwycięstwo nad twardo grającymi górnikami. Bramkę zdobył Surowiec, po przytomnym zagraniu Kubisztala, ale część zasług powinien wziąć na siebie także bramkarz Sput, który nie utrzymał piłki w rękach.<BR> | ||
Gospodarze wyzbywszy się trwającego dwa lata lęku przed utratą punktów grali nieco luźniej, niż kiedykolwiek i chociaż nie była to gra na wielkim poziomie, to pozwalała uprzytomnić niejednemu spore możliwości jednostek. Widzieliśmy więc śmiały wolej Podsiadły II, w 40 min. Decyzje strzeleckie Graby i indywidualne szarże Hnatii i Graby. Rutynowani obrońcy na czele z Piekarczykiem nierzadko mieli kłopoty z zatrzymaniem tych akcji. Gracze trenera Podedwornego, mówiąc szczerze, nie przejmowali się specjalnie wynikiem, ale czy wynikało to ze zlekceważania przeciwnika, czy może z niechęci do rzucenia na szalę wszystkich umiejętności â tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Wprawdzie groźny w lidze duet Biegun â Rzeszutek parokrotnie zrywał się do walki, a nawet ten ostatni miał wymarzoną pozycję strzelecką (62 min), lecz nie było to âtoâ... typowych dla GKS dynamicznych akcji z kontry nie udało się zainicjować, a w grze pozycyjnej pokonani jeszcze chyba nie za wiele potrafią. Krzyżoś i Łuczak starali się wprawdzie zaprowadzić harmonię w działaniach zaczepnych, ale pozostałym brakowało wyraźnie talentów taktycznych. | Gospodarze wyzbywszy się trwającego dwa lata lęku przed utratą punktów grali nieco luźniej, niż kiedykolwiek i chociaż nie była to gra na wielkim poziomie, to pozwalała uprzytomnić niejednemu spore możliwości jednostek. Widzieliśmy więc śmiały wolej Podsiadły II, w 40 min. Decyzje strzeleckie Graby i indywidualne szarże Hnatii i Graby. Rutynowani obrońcy na czele z Piekarczykiem nierzadko mieli kłopoty z zatrzymaniem tych akcji. Gracze trenera Podedwornego, mówiąc szczerze, nie przejmowali się specjalnie wynikiem, ale czy wynikało to ze zlekceważania przeciwnika, czy może z niechęci do rzucenia na szalę wszystkich umiejętności â tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Wprawdzie groźny w lidze duet Biegun â Rzeszutek parokrotnie zrywał się do walki, a nawet ten ostatni miał wymarzoną pozycję strzelecką (62 min), lecz nie było to âtoâ... typowych dla GKS dynamicznych akcji z kontry nie udało się zainicjować, a w grze pozycyjnej pokonani jeszcze chyba nie za wiele potrafią. Krzyżoś i Łuczak starali się wprawdzie zaprowadzić harmonię w działaniach zaczepnych, ale pozostałym brakowało wyraźnie talentów taktycznych. | ||
Źródło: ''Tempo'' | |||
[[Kategoria: 1983/84 I liga]] | [[Kategoria: 1983/84 I liga]] | ||
[[Kategoria: GKS Katowice]] | [[Kategoria: GKS Katowice]] |
Wersja z 02:09, 6 lut 2008
|
I liga , 30 kolejka środa, 13 czerwca 1984
(1:0)
|
|
Skład: Szczerba Marek Podsiadło Dybczak Nazimek Zych Surowiec Maciej Podsiadło Hnatio Graba Wrześniak Kubisztal |
|
Skład: Sput Matys Piekarczyk Zając Kapias Morcinek (74' Chmaj) Łuczak Krzyżoś Hetmański Biegun Rzeszutek |
Opis meczu
Jedyny fajerwerk, jaki zdarzył się podczas spotkania, dotyczy świec dymnych rzuconych na boisko. Widać z tego, że najwierniejsi kibice Cracovii sami sobie fundują ciekawe zdarzenia, jakby nie wierzyli w kreacyjne zdolności zawodników. Czy ponadto płyta piłkarska za mgłą, miała być aluzją do mglistej perspektywy zespołu âPasiakówâ. Czas odpowie na to pytanie, a już wczoraj można było stwierdzić na podstawie konfrontacji sił z ligowym średniakiem, jakim niewątpliwie jest GKS, że Cracovia nie jest nadającym się na zatracenie w nicości. Kilku najmłodszych zawodników zespołu, jak chociażby Szczerba, Podsiadło junior, Zych czy w pewnym sensie Graba mogą liczyć na dalszy rozwój piłkarskiego warsztatu, pod warunkiem, że nie ustaną w pracy nad sobą.
Na pożegnanie z ekstraklasą, dodajmy pożegnanie zwycięskie, ujawnili oni dawkę umiejętności, budzącą nadzieję, tak niezbędną właśnie w momencie rozstania z czołówką. Przy znacznym współudziale dotychczasowych filarów: Surowca, Dybczaka, Nazimka i Hnatii odnieśli zasłużone zwycięstwo nad twardo grającymi górnikami. Bramkę zdobył Surowiec, po przytomnym zagraniu Kubisztala, ale część zasług powinien wziąć na siebie także bramkarz Sput, który nie utrzymał piłki w rękach.
Gospodarze wyzbywszy się trwającego dwa lata lęku przed utratą punktów grali nieco luźniej, niż kiedykolwiek i chociaż nie była to gra na wielkim poziomie, to pozwalała uprzytomnić niejednemu spore możliwości jednostek. Widzieliśmy więc śmiały wolej Podsiadły II, w 40 min. Decyzje strzeleckie Graby i indywidualne szarże Hnatii i Graby. Rutynowani obrońcy na czele z Piekarczykiem nierzadko mieli kłopoty z zatrzymaniem tych akcji. Gracze trenera Podedwornego, mówiąc szczerze, nie przejmowali się specjalnie wynikiem, ale czy wynikało to ze zlekceważania przeciwnika, czy może z niechęci do rzucenia na szalę wszystkich umiejętności â tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Wprawdzie groźny w lidze duet Biegun â Rzeszutek parokrotnie zrywał się do walki, a nawet ten ostatni miał wymarzoną pozycję strzelecką (62 min), lecz nie było to âtoâ... typowych dla GKS dynamicznych akcji z kontry nie udało się zainicjować, a w grze pozycyjnej pokonani jeszcze chyba nie za wiele potrafią. Krzyżoś i Łuczak starali się wprawdzie zaprowadzić harmonię w działaniach zaczepnych, ale pozostałym brakowało wyraźnie talentów taktycznych.
Źródło: Tempo