1996-11-19 Tysovia Tychy- Cracovia 1:6: Różnice pomiędzy wersjami
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
Linia 62: | Linia 62: | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc =Tysovia Tychy — Cracovia 1:6 (0:3, 0:2, 1:1). Bramki: dla Tysovii — Mariusz Kolonowski (58); dla Cracovii — Andriej Prima 2 (20, 28), Jakub Kudasik (9), Roman Stobiecki (18), Robert Mucha (22), Arkadiusz Gqsienica (41). Kary: Tysovia — 6; Cracovia — 26 min. Widzów: 50. | ||
Cracovia: Stano (Wieroński) — Siemieniec, Gąsienica, Steblecki, Podsiadło, R. Ko-zendra — P. Kozendra, Iwanow. Kudasik, Pawliuczenko, Prima — Urbańczyk, Śmiałkowski, Zieliński, Salamon, Mucha oraz Migacz. | |||
Krakowianie pojechali na mecz w mocno osłabionym składzie (kontuzje i kary), ale nie mieli żadnych trudności ze zdobyciem dwóch punktów. Rywal okazał się bardzo słaby i nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z „pasami”. Dopiero w trzeciej tercji mecz się wyrównał, ale tylko dlatego, że krakowianie, mając zapewnione zwycięstwo, wyraźnie oszczędzali siły. | |||
}} | }} |
Aktualna wersja na dzień 16:56, 27 lut 2025
|
![]() wtorek, 19 listopada 1996
(0:3; 0:2; 1:1) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Tysovia Tychy — Cracovia 1:6 (0:3, 0:2, 1:1). Bramki: dla Tysovii — Mariusz Kolonowski (58); dla Cracovii — Andriej Prima 2 (20, 28), Jakub Kudasik (9), Roman Stobiecki (18), Robert Mucha (22), Arkadiusz Gqsienica (41). Kary: Tysovia — 6; Cracovia — 26 min. Widzów: 50.
Cracovia: Stano (Wieroński) — Siemieniec, Gąsienica, Steblecki, Podsiadło, R. Ko-zendra — P. Kozendra, Iwanow. Kudasik, Pawliuczenko, Prima — Urbańczyk, Śmiałkowski, Zieliński, Salamon, Mucha oraz Migacz.
Krakowianie pojechali na mecz w mocno osłabionym składzie (kontuzje i kary), ale nie mieli żadnych trudności ze zdobyciem dwóch punktów. Rywal okazał się bardzo słaby i nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z „pasami”. Dopiero w trzeciej tercji mecz się wyrównał, ale tylko dlatego, że krakowianie, mając zapewnione zwycięstwo, wyraźnie oszczędzali siły.Źródło: Gazeta Krakowska 20 listopada 1996