Cracovia w literaturze: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 25: Linia 25:
-Deszczowcy uciekli!<BR>
-Deszczowcy uciekli!<BR>
-Co? Kiedy?<BR>
-Co? Kiedy?<BR>
-Zmiłuj sie nade mną, panie - jęknął przez łzy dozorca. -Byli w łaźni, bo dziś sobota. Zamknąłem ich na klucz. A oni oderwali kratę od basenu, i wskoczyli do kanału. O, ja nieszczęsny! To przeze mnie, bo zamiast ich pilnować, poszedłem oglądać mecz Miodunki z Cracovia.<BR>
-Zmiłuj sie nade mną, panie - jęknął przez łzy dozorca. -Byli w łaźni, bo dziś sobota. Zamknąłem ich na klucz. A oni oderwali kratę od basenu, i wskoczyli do kanału. O, ja nieszczęsny! To przeze mnie, bo zamiast ich pilnować, poszedłem oglądać mecz Miodunki z Cracovią.<BR>
-Jaki wynik, mów!<BR>
-Jaki wynik, mów!<BR>
-Dwa zero dla Miodunki<BR>
-Dwa zero dla Miodunki<BR>

Wersja z 21:09, 16 wrz 2007

Utwory literackie, w których pojawia się nazwa Cracovii.

Krzysztof Ciesielski i Zdzisław Pogoda "Diamenty matematyki"

(fragment rozdziału 8 Wyciągamy sznurki z pudełka czyli twierdzenie retraktorowe Ważewskiego)

[...] Przypuśćmy, że na stadionie rozgrywa się mecz, który zgromadził wielu kibiców, tak że zapełniony jest cały stadion i z góry (z lecącego wysoko helikoptera) kibice wyglądają jak wielka, kolorowa plama (w jednym kawałku). Może to być na przykład mecz Cracovii; doświadczenia pokazują, że na jej stadion często przychodzi więcej widzów niż na niejeden mecz reprezentacji Polski, i to niezależnie od tego, czy Cracovia jest aktualnie w lidze pierwszej, czy czwartej.[...]

Ferdynand Goetel "Nasz wielki mecz"

Zobacz więcej w osobnym artykule: Ferdynand Goetel „Nasz wielki mecz”.

Stanisław Pagaczewski "Misja profesora Gąbki"

[...] -Zamykam Was na klucz, i idę do siebie, bo jest mecz w telewizji.
-Kto dziś gra? - zainteresował sie pan Mżawka, ucieszony perspektywą niezwykle długiej kąpieli.
-Miodunka z Cracovią. Od wyniku zależy wejście do Ligi.
-E, Cracovia dziady - skrzywił sie Mżawka.
-Co ty tam wiesz.. w ataku mają takiego asa jak Wyrwidąb z Podłęża, bo Mortadela w zeszłym tygodniu zwichnął nogę, zwycięstwo murowane.
-Ja tez kiedyś grałem w piłkę - pochwalił sie Mżawka - Ale w wodną, na największym basenie w Kibi-Kibi. Byłem jednym z najlepszych bramkarzy KS Tajniak. [...]


[...] -Co sie stało? - zawołał książę. - Jak ty wyglądasz?
-Deszczowcy uciekli!
-Co? Kiedy?
-Zmiłuj sie nade mną, panie - jęknął przez łzy dozorca. -Byli w łaźni, bo dziś sobota. Zamknąłem ich na klucz. A oni oderwali kratę od basenu, i wskoczyli do kanału. O, ja nieszczęsny! To przeze mnie, bo zamiast ich pilnować, poszedłem oglądać mecz Miodunki z Cracovią.
-Jaki wynik, mów!
-Dwa zero dla Miodunki
-Patałachy - mruknął książę pod nosem - ale to teraz nieważne. Zarządzam natychmiastowy alarm dla floty wiślanej! Wszystkie statki i łodzie maja być gotowe za dziesięć minut! Popłyniesz ze mną na kajaku. A swoja droga Cracovia mogłaby sie podciągnąć. Nawet Wyrwidąb im nie pomógł... [...]

Zobacz też