1937-02-02 Cracovia - Warszawianka 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 41: | Linia 41: | ||
| I_piatka_gospodarz = [[Henryk Czarnik]]<br>[[Władysław Michalik]] | | I_piatka_gospodarz = [[Henryk Czarnik]]<br>[[Władysław Michalik]] | ||
| II_piatka_gospodarz = [[Czesław Marchewczyk]]<br>[[Andrzej Wołkowski]]<br>[[Adam Kowalski|Adam "Roch" Kowalski]] | | II_piatka_gospodarz = [[Czesław Marchewczyk]]<br>[[Andrzej Wołkowski]]<br>[[Adam Kowalski|Adam "Roch" Kowalski]] | ||
| III_piatka_gospodarz = [[Zbigniew Balcer]]<br>[[Jan Keller]]<br>[[Stanisław Stachura]] | | III_piatka_gospodarz = [[Zbigniew Balcer]]<br>[[Jan Keller 2|Jan Keller]]<br>[[Stanisław Stachura]] | ||
| IV_piatka_gospodarz = | | IV_piatka_gospodarz = | ||
| bramkarz_gosc = Sznajder | | bramkarz_gosc = Sznajder |
Aktualna wersja na dzień 15:23, 26 lis 2021
|
1 kolejka, 1 runda, etap 3, mistrzostwa Polski Krynica, wtorek, 2 lutego 1937
(0:0; 1:0; 0:0) |
|
Skład: Jan Maciejko Henryk Czarnik Władysław Michalik Czesław Marchewczyk Andrzej Wołkowski Adam "Roch" Kowalski Zbigniew Balcer Jan Keller Stanisław Stachura |
|
Skład: Sznajder Werner Metternich Straniszewski Przedpełski Głowacki Majkowski Reżniak Michalski |
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
O ile Cracovia nawiązywała grą kombinacyjną, to Warszawianka miała dwóch dobrych przebojowców, a to Głowackiego i Przedpełskiego. Dwójce tej ustępował trzeci gracz atak o Staniszewski. Obrona warszawianki grała ostrzej od przeciwnika, wynikiem czego były liczne karne minuty. Cracovia strzeliła właściwie nie jedną, ale trzy bramki, dwóch jednak sędziowie pp. Kuchar i Czaplicki nie uznali. powołując się na „ofsid”.
Drużyny wystąpiły w nast. składach: Cracovia: Maciejko, Michalik i Czarnik, Kowalski, Wołkowski i Marchewczyk, Keller, Stachura i Balcer. Warszawianka: Schneider. Werner, Metternich. Staniszewski. Przedpełski, Głowacki, Rumak. Majkowski i Michalski.
Gra rozpoczyna się od ataku Cracovii, jednak bez rezultatu. W połowie tercji troszkę się ożywia. Cracovia omal że nie strzela bramki, ale za chwile atak Warszawianki rewanżuje się pięknym wypadem. W 10 min. Mrchewczyk przebija się przez obronę i strzela bramkę, ale równocześnie z gwizdkiem sędziego na ofsid. Do końca tercji gra nie przynosi zmiany rezultatu.
W drugiej tercji gra się zaostrza, czego objawem są liczne wędrówki graczy za bandę. Więcej karnych ma jednak Warszawianka. W 4 min. odnosi kontuzje Metternich, którego nawet znoszą z boiska, ale po kilku minutach wraca on z powrotem. W 11 min. Marchewczyk strzela drugą bramkę dla Cracovii, ale i ta nie zostaje uznana. Dopiero w 13 min. po pięknym przeboju Wołkowskiego, Cracovia zdobywa pierwszą a zarazem ostatnią bramką. Trzecia tercja jest wbrew oczekiwaniom blada. Obie drużyny robią wrażenie przemęczonych. Tempo słabnie. Mimo silnego dopingu publiczności Warszawianka zremisować nie zdołała i ostatecznie schodzi z toru, tracąc dwa pierwsze punkty. Zwycięstwo Cracovii nie przyszło łatwo, Jak tego niektórzy oczekiwali.
W poniedziałek ustalono na posiedzeniu Komitetu organizacyjnego program mistrzostw.