Rafał Wrześniak: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 42: Linia 42:
<BR>
<BR>
<small> Opracowane na podstawie książki: „Pany 1906-2016” Marek Pampuch  </small>
<small> Opracowane na podstawie książki: „Pany 1906-2016” Marek Pampuch  </small>
===Wywiad ===
{{Artykul
| Typ_artykulu =
| Tytul_wydawnictwa = dziennikpolski24.pl
| Numer =
| Wydanie =
| Dzien = 3
| Miesiac = 9
| Rok = 2014
| Link = [https://dziennikpolski24.pl/dawne-slawy-krakowskich-boisk-rafal-wrzesniak/ar/3560987]
| Strona =
| Skan =
|Tytul_artykulu = Dawne sławy krakowskich boisk: Rafał Wrześniak
| Autor = Jacek Żukowski
| Tresc = Sylwetka. Są tacy piłkarze, których nazwiska przeciętnemu kibicowi od razu kojarzą się tylko z jednym klubem. Do takiej kategorii należy Rafał Wrześniak, utożsamiany z Cracovią.
I trudno się temu dziwić, bowiem grał w niej, z krótką przerwą przez 17 lat. Swe pierwsze piłkarskie kroki stawiał jednak nie w klubie z ul. Kałuży, a w skromnym LZS-ie Czarnochowice. W tej podkrakowskiej wsi mieszka bowiem od 50 lat. Zaczął od trampkarza i doszedł do I drużyny. Mając 16 lat grał w lidze okręgowej, a rywalem była m. in. rezerwa Cracovii.
– Widać wpadłem w oko, bo wkrótce zjawił się u mnie Ignacy Książek, porozmawiał z rodzicami i trafiłem do zespołu trenera Stanisława Zapalskiego _– wspomina Rafał Wrześniak. _– Nie byłem przypisany do juniorów, tylko jako 17-latek pojechałem na obóz z seniorami. Zaczął się II-ligowy sezon, w Cracovii zmienił się trener, na ławce zasiadł Henryk Stroniarz.
Dał młodzianowi szansę, Wrześniak powoli wchodził do zespołu. W I lidze zadebiutował w trzecim meczu sezonu z Bałtykiem w Gdyni (0:0), wchodząc w 70 minucie za Cezarego Tobollika. Na pierwszą bramkę w lidze musiał poczekać do meczu z Pogonią Szczecin w Krakowie – zdobył gola na 3:0, ustalając wynik tego spotkania. – Jako junior grałem w linii pomocy – mówi Wrześniak. – Zacząłem na lewej stronie, później grywałem na środku i z lewej strony.
Wrześniak kojarzony jest głównie z występów w środku pola, to był przez lata główny rozgrywający zespołu. – Sporo czasu minęło, zanim zacząłem grać na tej pozycji– mówi zawodnik. –Na dłuższy czas zakotwiczyłem w tym miejscu boiska u trenera Ireneusza Adamusa.
Dlaczego tak długo był wierny „Pasom”? – Patrząc na to z perspektywy, zadecydował o tym mój upór. Jak spadłem z I ligi, to chciałem do niej wrócić. Miałem inne propozycje, ale nie chciałem porzucać Cracovii. Sądzę, że w sezonie 1995/96 mieliśmy drużynę na to, by awansować, mieliśmy świetną jesień, ale nie udało się z innych względów... Ale to już temat na inną rozmowę.
Wrześniak bardzo dobrze pamięta wszystkie awanse, szczególnie ten z 1991 r., gdy po wygranych barażach z Radomiakiem „Pasy” znalazły się w II lidze. – U siebie zremisowaliśmy 1:1, a ja zdobyłem wyrównującą bramkę z rzutu karnego _– wspomina Wrześniak. -– Pojechaliśmy na rewanż skazywani na porażkę, a tymczasem wygraliśmy 2:0.
Szczególne miejsce w jego pamięci zajmują spotkania z Wisłą. – Mecze derbowe należą do tych, które dobrze się pamięta, a więc wygraną u siebie 2:1 w I lidze czy też triumf na boisku rywalki 1:0 w II-ligowych rozgrywkach – wspomina.
Jesienią 1996 odszedł do Karpat Siepraw, do III ligi. – Wiedziałem, że nie ziści się mój plan i nie wrócę już do I ligi – mówi bohater tego tekstu. – Problemy finansowe zaczynały się nawarstwiać. Miałem też zaproszenie od Andrzeja Tureckiego do USA, ale ten wyjazd nie wypalił, bo nie dostałem wizy. Przyplątała się kontuzja ścięgna Achillesa, koniec końców wróciłem jeszcze na rok do Cracovii, zanim definitywnie odszedłem do Górnika Wieliczka.
Nie żałuje swego przywiązania do Cracovii. – Ktoś może powiedzieć, że to głupota – twierdzi. – Ale zawsze wiązała mnie z tym klubem jego piękna historia, wspaniali kibice. Uważam, że to najpiękniejszy klub w Polsce, który powinien grać o najwyższe laury. Niestety, tak się nie dzieje.
Historia zatoczyła koło, karierę Wrześniak kończył w rodzinnych Czarnochowicach. Był też trenerem tej drużyny. Ale przyszłości nie wiąże z trenerką. Od 14 lat jest kierowcą busa, jeżdżąc głównie na dobrze sobie znanej trasie Wieliczka – Czarnochowice, ale obsługuje też inne linie. Wrześniak jest kawalerem, pracuje w firmie kolegi. – Wiozłem nawet drużynę juniorów Pawła Zegarka – śmieje się. – Jeździłem z piłkarzami Krakusa, Garbarni.
Z kolegami z boiska czasem się spotyka, choćby z Edwardem Kowalikiem. Grywa też w oldbojach. Ostatnio przypomniał się fanom Cracovii podczas meczu z Polonią Warszawa. Bardzo rzadko chodzi na mecze, ostatnio był w zeszłym sezonie, gdy „Pasy” przegrały z Piastem 2:3. Był świadkiem derbowej wygranej z Wisłą 1:0 trzy lata temu.
}}

Wersja z 17:48, 23 lis 2021

Rafał Wrześniak

Rafał Wrześniak.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Rafał Wrześniak
Urodzony 3 lutego 1964, Czarnochowice, Polska
Wiek 60 l.
Pozycja pomocnik
Wzrost 170 cm
Waga 68 kg
Wychowanek LZS Czarnochowice
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
1981/82
1982/83
1983/84
1984/85
1985/86
1986/87
1987/88
1988/89
1989/90
1990/91
1991/92
1992/93
1993/94
1994/95
1995/96
1996/97 (w)
1997/98 (j)
2L - 8 (0)
1L - 14 (1)
1L - 16 (0), IT - 5 (0)
2L - 11 (1)
3L - 4 (0)



3L - 33 (3)
3L - 22 (4)
2L - 34 (3)
3L - 31 (6), PP - 1 (0)
3L - 32 (2)
3L - 30 (1)
2L - 29 (2)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1980/81
1981/82
1982/83
1983/84
1984/85
1985/86
1986/87
1987/88
1988/89
1989/90
1990/91
1991/92
1992/93
1993/94
1994/95
1995/96
1996/97 (j)
1996/97 (w)
1997/98 (j)
1997/98 (w)
1998/99 (j)
1998/99 (w)
LZS Czarnochowice
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Karpaty Siepraw
Cracovia
Cracovia
Górnik Wieliczka
Górnik Wieliczka
LKS Czarnochowice

8 (0)
14 (1)
16 (0)
11 (1)
4 (0)



33 (3)
22 (4)
34 (3)
31 (6)
32 (2)
30 (1)
29 (2)
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna



Rafał Wrześniak Piłkarz.

Rozegrał w Cracovii 30 meczów w I lidze (1 bramka).
Jest wychowankiem I.ZS Czarnochowice, ale od dziecka był kibicem Pasów i już w wieku 15 lat trafił do juniorów Cracovii.
Dwa lata później zadebiutował w I drużynie, która grała w II lidze.
Pomógł jej awansować do ekstraklasy. Pasiastym barwom pozostał wierny przez całe sportowe życie.
Rozegrał w Cracovii 441 meczów (piąte miejsce na liście wszech czasów), będąc wieloletnim kapitanem drużyny i należąc do najlepszych jej zawodników.
Ma najdłuższy pasiacki staż spośród piłkarzy powojennych. Być może grałby w Cracovii i dłużej, ale w 1997 działacze postanowili odmłodzić skład i nie przedłużyli kontraktu z wartościowym pomocnikiem.


Opracowane na podstawie książki: „Pany 1906-2016” Marek Pampuch

Wywiad

"Dawne sławy krakowskich boisk: Rafał Wrześniak" -
dziennikpolski24.pl

Dawne sławy krakowskich boisk: Rafał Wrześniak

Sylwetka. Są tacy piłkarze, których nazwiska przeciętnemu kibicowi od razu kojarzą się tylko z jednym klubem. Do takiej kategorii należy Rafał Wrześniak, utożsamiany z Cracovią.

I trudno się temu dziwić, bowiem grał w niej, z krótką przerwą przez 17 lat. Swe pierwsze piłkarskie kroki stawiał jednak nie w klubie z ul. Kałuży, a w skromnym LZS-ie Czarnochowice. W tej podkrakowskiej wsi mieszka bowiem od 50 lat. Zaczął od trampkarza i doszedł do I drużyny. Mając 16 lat grał w lidze okręgowej, a rywalem była m. in. rezerwa Cracovii.

– Widać wpadłem w oko, bo wkrótce zjawił się u mnie Ignacy Książek, porozmawiał z rodzicami i trafiłem do zespołu trenera Stanisława Zapalskiego _– wspomina Rafał Wrześniak. _– Nie byłem przypisany do juniorów, tylko jako 17-latek pojechałem na obóz z seniorami. Zaczął się II-ligowy sezon, w Cracovii zmienił się trener, na ławce zasiadł Henryk Stroniarz.

Dał młodzianowi szansę, Wrześniak powoli wchodził do zespołu. W I lidze zadebiutował w trzecim meczu sezonu z Bałtykiem w Gdyni (0:0), wchodząc w 70 minucie za Cezarego Tobollika. Na pierwszą bramkę w lidze musiał poczekać do meczu z Pogonią Szczecin w Krakowie – zdobył gola na 3:0, ustalając wynik tego spotkania. – Jako junior grałem w linii pomocy – mówi Wrześniak. – Zacząłem na lewej stronie, później grywałem na środku i z lewej strony.

Wrześniak kojarzony jest głównie z występów w środku pola, to był przez lata główny rozgrywający zespołu. – Sporo czasu minęło, zanim zacząłem grać na tej pozycji– mówi zawodnik. –Na dłuższy czas zakotwiczyłem w tym miejscu boiska u trenera Ireneusza Adamusa. Dlaczego tak długo był wierny „Pasom”? – Patrząc na to z perspektywy, zadecydował o tym mój upór. Jak spadłem z I ligi, to chciałem do niej wrócić. Miałem inne propozycje, ale nie chciałem porzucać Cracovii. Sądzę, że w sezonie 1995/96 mieliśmy drużynę na to, by awansować, mieliśmy świetną jesień, ale nie udało się z innych względów... Ale to już temat na inną rozmowę.

Wrześniak bardzo dobrze pamięta wszystkie awanse, szczególnie ten z 1991 r., gdy po wygranych barażach z Radomiakiem „Pasy” znalazły się w II lidze. – U siebie zremisowaliśmy 1:1, a ja zdobyłem wyrównującą bramkę z rzutu karnego _– wspomina Wrześniak. -– Pojechaliśmy na rewanż skazywani na porażkę, a tymczasem wygraliśmy 2:0.

Szczególne miejsce w jego pamięci zajmują spotkania z Wisłą. – Mecze derbowe należą do tych, które dobrze się pamięta, a więc wygraną u siebie 2:1 w I lidze czy też triumf na boisku rywalki 1:0 w II-ligowych rozgrywkach – wspomina.

Jesienią 1996 odszedł do Karpat Siepraw, do III ligi. – Wiedziałem, że nie ziści się mój plan i nie wrócę już do I ligi – mówi bohater tego tekstu. – Problemy finansowe zaczynały się nawarstwiać. Miałem też zaproszenie od Andrzeja Tureckiego do USA, ale ten wyjazd nie wypalił, bo nie dostałem wizy. Przyplątała się kontuzja ścięgna Achillesa, koniec końców wróciłem jeszcze na rok do Cracovii, zanim definitywnie odszedłem do Górnika Wieliczka.

Nie żałuje swego przywiązania do Cracovii. – Ktoś może powiedzieć, że to głupota – twierdzi. – Ale zawsze wiązała mnie z tym klubem jego piękna historia, wspaniali kibice. Uważam, że to najpiękniejszy klub w Polsce, który powinien grać o najwyższe laury. Niestety, tak się nie dzieje.

Historia zatoczyła koło, karierę Wrześniak kończył w rodzinnych Czarnochowicach. Był też trenerem tej drużyny. Ale przyszłości nie wiąże z trenerką. Od 14 lat jest kierowcą busa, jeżdżąc głównie na dobrze sobie znanej trasie Wieliczka – Czarnochowice, ale obsługuje też inne linie. Wrześniak jest kawalerem, pracuje w firmie kolegi. – Wiozłem nawet drużynę juniorów Pawła Zegarka – śmieje się. – Jeździłem z piłkarzami Krakusa, Garbarni.

Z kolegami z boiska czasem się spotyka, choćby z Edwardem Kowalikiem. Grywa też w oldbojach. Ostatnio przypomniał się fanom Cracovii podczas meczu z Polonią Warszawa. Bardzo rzadko chodzi na mecze, ostatnio był w zeszłym sezonie, gdy „Pasy” przegrały z Piastem 2:3. Był świadkiem derbowej wygranej z Wisłą 1:0 trzy lata temu.
Jacek Żukowski
Źródło: dziennikpolski24.pl 3 września 2014 [1]