Zdzisław Podedworny: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 34: | Linia 34: | ||
}} | }} | ||
'''Zdzisław Podedworny''' - piłkarz, trener. | '''Zdzisław Podedworny''' - piłkarz, trener. Absolwent krakowskiej AWF, trener. | ||
===Wywiad ze Zdzisławem Podedwornym === | ===Wywiad ze Zdzisławem Podedwornym === |
Wersja z 08:18, 19 kwi 2021
Zdzisław Podedworny | |||
| |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Zdzisław Jan Podedworny | ||
Urodzony | 13 kwietnia 1941, Żabińce | ||
Wiek | 83 l. | ||
Pozycja | obrońca | ||
Wzrost | 186 cm | ||
Waga | 80 kg | ||
Wychowanek | Kolejarz Katowice | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
1962/63 1963/64 1964/65 |
2L - 4 (0), PP - 1 (0) 2L - 14 (0) 2L - 1 (0) | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
1962 - 1964 1964 - 1966 1966 - 1969 |
Kolejarz Katowice Cracovia Ruch Chorzów Górnik Siemianowice |
||
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
Kariera trenerska | |||
Lata | Klub | ||
1991 |
Górnik Zabrze Ruch Chorzów Cracovia Polonia Warszawa | ||
j - jesień, w - wiosna |
Zdzisław Podedworny - piłkarz, trener. Absolwent krakowskiej AWF, trener.
Wywiad ze Zdzisławem Podedwornym
dziennikpolski24.pl
Urodził się 13 kwietnia 1941 roku w Żabińcach, wsi dziś położonej na Ukrainie, ale większą część życia spędził na Górnym Śląsku. Jest wychowankiem Kolejarza Piotrowice.– To był zespół występujący wklasie A czy B, wktórym nie trenowało się w tygodniu, tylko grało w soboty lub niedziele – mówi.
W I połowie lat 60. studiował w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Krakowie. Był bardzo sprawny fizycznie. Reprezentował uczelnię w piłce nożnej, koszykówce i siatkówce.
_– W kosza grałem wpierwszej „piątce” razem zJanem Mikułowskim, Zdzisławem Kassykiem, Zdzisławem Oleszkiem i Janem Murzynowskim. Azajęcia zsiatkówki prowadził Stanisław Adamczyk, też reprezentant Polski. Nie wahałem się jednak, którą dyscyplinę wybrać. Piłka nożna była zdecydowanie napierwszym miejscu – _mówi.
Podczas zajęć z piłki nożnej zauważył go wieloletni szkoleniowiec Cracovii, trener młodzieży i rezerw, a potem pierwszej drużyny Romuald Meus.
– Był wtedy asystentem trenera Augusta Dziwisza. Widział, że mam jakieś pojęcie o__piłce ikazał mi przyjść natrening Cracovii. Zadebiutowałem wniej w1962 roku jako... bramkarz. Pojechałem namecz z Wawelem, ale wdrugiej drużynie nie było golkipera. Ja byłem obrońcą, jednak wyjątkowa sytuacja zmusiła mnie dotego, że stanąłem wbramce. Potem grałem już naswojej pozycji – wspomina.
W latach 1962-64 w II-ligowej Cracovii zaliczył 19 spotkań. Za każdym razem kończył sezon z kolegami na piątym miejsce. Wśród tych ostatnich były takie klubowe legendy jak: Henryk Stroniarz, Andrzej Mikołajczyk, Leopold Michno, Andrzej Rewilak, Krzysztof Hausner, Janusz Kowalik i Stanisław Zapalski.
Gdy Dziwisz w 1963 roku odszedł do Ruchu, powędrował razem z nim. –_ Mogłem zostać dłużej w__Cracovii, były takie przymiarki, ale ponieważ byłem związany ze Śląskiem od 1945 roku, trudno mi sobie było wyobrazić, że mogę być dłużej gdzie indziej –tłumaczy.
W Ruchu grał tylko 2 lata, potem przez 3 w Górniku Siemianowice. Zawodniczą karierę, bez większych sukcesów, zakończył w wieku 28 lat, z powodu urazu.
Zanim ponownie znalazł się w Cracovii, już w roli szkoleniowca, pracował w kilku klubach, m.in. Górniku Zabrze i Ruchu, oraz olimpijskiej reprezentacji. Chwali się, że z Górnikiem pracował nieprzerwanie w ekstraklasie (w której sam nigdy nie grał) przez aż 3,5 roku (od maja 1980 do listopada 1983 roku).
Trenerska przygoda z „Pasami” była o wiele krótsza. Trwała zaledwie dwa miesiące, od 15 września do 15 listopada 1991 roku. Zastał i zostawił Cracovię na ostatnim miejscu w tabeli II ligi.
–Bilans gier miałem nieciekawy (pięć remisów i trzy porażki – przyp.), ale pracowałem krótko. Gdy zostałem trenerem krakowian, otrzymałem propozycję z Esperance Tunis. To wielki, utytułowany klub. Gdy Esperance grało derby zClub Africain, nastadionie było 40 tysięcy widzów, aparę tysięcy wisiało napłotach.
Bardzo sympatycznie zachowało się kierownictwo klubu, poszło mi narękę imogłem wyjechać doTunezji. Kilka lat wcześniej ściągał mnie tam trener Antoni Piechniczek (prowadził Esperance w latach 1987-1990 – przyp.).
Byłem wtedy asystentem selekcjonera Wojciecha Łazarka. Poszedłem do Stanisława Nowosielskiego (wiceprezesa PZPN – przyp.), ale ten powiedział mi, że mój wyjazd niejest możliwy. Potem, gdy pracowałem w Cracovii, otrzymałem jeszcze jeden telefon zofertą iskorzystałem z niej – opowiada.
Później pracował w Kuwejcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Katarze, a po powrocie do kraju – w Polonii Warszawa, Koszarawie Żywiec i znów Górniku Zabrze. 2 lata temu był członkiem zarządu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i przewodniczącym Wydziału Szkolenia.
Czasami wpada do Krakowa. – Kilka lat temu byłem na jubileuszu 90-lecia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Zostałem zaproszony przez prezesa Ryszarda Niemca. Byłem też najednym zjubileuszów AWF. Teraz to ogromna uczelnia zpięknymi obiektami. Kiedy ja w niej studiowałem, mieszkałem naulicy Przemyskiej, azajęcia odbywały się naGrzegórzeckiej, alejach Słowackiego, Krowoderskiej. Dużo jeździłem tramwajami. Na przykład o6.30 mieliśmy tańce naKrowoderskiej. Potem jechałem pływać na basen Korony.
Mieszkańcem Ustronia jest od kilkunastu lat. – Za__pieniądze, które zarobiłem wPolsce, nadal mieszkałbym na47 metrach kwadratowych wKatowicach naprzeciwko Kopalni Wujek. Pamiętam zresztą masakrę górników 16 grudnia 1981 roku. To się działo 200 metrów odnas – opowiada. I dodaje: – Żona nie miała nic wspólnego ze sportem, podobnie jak 81-letni brat. Córka skończyła prawo, ale pracuje wszkole, uczy angielskiego wKatowicach. Jesteśmy zżoną bardzo zadowoleni zpobytu wUstroniu, spokojnie sobie tu mieszkamy. Dla przyjemności gram wtenisa_.
Nie zapomniał oczywiście o futbolu. Ogląda mecze, okazyjnie prowadzi drużyny oldbojów. Nie dziwi go fakt, że Małopolskę w ekstraklasie reprezentują aż cztery drużyny.
– W__tym regionie zawsze było dużo dobrych piłkarzy. NaŚląsku też było kiedyś cztery, anawet pięć drużyn wekstraklasie. Pomagały im kopalnie ihuty. Potem czasy się zmieniły, brakowało pieniędzy – mówi. I zwraca uwagę: – Przed laty więcej uwagi poświęcaliśmy przygotowaniu fizycznemu drużyn. I byliśmy bliżej Europy oraz świata niż teraz jesteśmy.
To, że wrankingu FIFA zajmujemy piąte miejsce, jest fajną sprawą, ale wkadrze grają piłkarze głównie zzagranicznych klubów, gdzie inaczej się pracuje. Nasi zawodnicy są uodpornieni nawysiłek. Kiedyś mieli osiem-dziewięć jednostek treningowych wtygodniu, a teraz mają cztery-pięć.
Jego olimpijska reprezentacja zmarnowała szansę na awans do igrzysk w Seulu w 1988 roku w dziwnych okolicznościach. W grupie eliminacyjnej grała z RFN i Danią. Pierwszej uległa w Osnabruecku 1:5, drugiej w Szczecinie 0:2. Wydawało się, to koniec szans na awans. Ale dziennikarz „Piłki Nożnej” Roman Hurkowski odkrył, że w ekipie Danii zagrał Per Frimann, choć nie powinien, bo występował w meczach kwalifikacyjnych do MŚ Meksyk 1986. PZPN złożył protest, FIFA zweryfikowała wynik spotkania na 2:0 dla Polski.
W kolejnym spotkaniu Polska tylko zremisowała w Chorzowie z RFN 1:1, choć od zwycięstwa dzieliły ją sekundy.
– Graliśmy na__Stadionie Śląskim, prowadziliśmy 1:0, była 90 minuta. Andrzej Rudy miał piłkę imógł znią zrobić wszystko, tylko nie to, co zrobił. Zagrał tak, że rywale ją przejęli, poszli zkontrą iwywalczyli rzut rożny. Pojego wykonaniu Józef Wandzik nie ruszył się zbramki i Frank Mill zbliska wyrównał. Gdybyśmy wygrali, wDanii doawansu wystarczyłby nam remis. Przegraliśmy 0:3, ale walcząc o punkt można byłoby przyjąć inną taktykę – mówi Podedworny.
W ekipie RFN grali m.in. Andreas Koepke, Juergen Klinsmann i Thomas Haessler, którzy w 1990 roku zdobyli mistrzostwo świata, a w Danii m.in. Peter Schmeichel, Lars Olsen, Kent Nielsen, Kim Vilfort i Flemming Povlsen, którzy w 1992 roku sięgnęli po tytuł mistrza Europy.
Poprzednik Andrzej Bahr |
Pierwszy Trener przez 62 dni
|
Następca Lucjan Franczak |