Maksymilian Więcek: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 25: Linia 25:
|                        klubytrener =  
|                        klubytrener =  
}}
}}
Maksymilian Więcek urodził się 18 września 1920 w Baranowie Sandomierskim, syn Konstantego i Marii Ciejka. Ppłk sł. st. WP, trener, hokeista Cracovii i Legii Warszawa, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948).
W 1938 ukończył [[II LO im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie|III Gimnazjum i Liceum im. króla Jana Sobieskiego]] następnie w 1947 Akademie Medyczną w Krakowie, gdzie otrzymał tytuł dr nauk farmacji w 1964.
Hokeista (obrońca YMCA Kraków) (1935-1939), Cracovii (1945-1949) i Legii Warszawa, której był wieloletnim kapitanem (1950-1960). 10-krotnie zdobywał mistrzostwo Polski: w barwach Cracovii (1946, 1947, 1949) i stołecznej Legii (1951-1957). 16-krotnie występował w reprezentacji Polski w meczach międzypaństwowych (w parze obrońców z Henrykiem Bromowiczem). Był bardzo wszechstronnym sportowcem, 4-krotnym reprezentantem Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (1948) i członkiem kadry narodowej w koszykówce. Zasłużony Mistrz Sportu, laureat medalu "Kalos Kagathos" (2003). Wieloletni farmakolog Szpitala Wojskowego w Krakowie, nauczyciel akademicki, trener i zasłużony działacz sportowy, przewodniczący Klubu Olimpijczyka w Krakowie i KOZHL, członek [[Rada Seniorów|Rady Seniorów]] Cracovii. Żonaty z Danutą Kerkoszką, ma córkę Małgorzatę (1956), profesora AGH. Zmarł 28 grudnia 2006.


===Maksymilian Więcek nie żyje - Dziennik Polski 30.12.2006===
===Maksymilian Więcek nie żyje - Dziennik Polski 30.12.2006===
Linia 42: Linia 48:
- Pamiętam pułkownika Więcka od pół wieku - wspomina olimpijka Barbara Ślizowska. - Wtedy Helena Rakoczy organizowała sekcję gimnastyki w Wawelu i tam przyszłam. Sekretarzem klubu był pan Więcek, zawsze wymagający, dbający o dyscyplinę w pracy, jak to oficer. Niemniej człowiek dobrego serca, darzący sympatią sport i sportowców. Potem spotykaliśmy się w krakowskim Klubie Olimpijczyka, pan Maksymilian był jego sercem i duszą, bo inicjował jego założenie. Ostatnio piastował funkcję honorowego prezesa Małopolskiej Rady Olimpijskiej. Od kilku tygodni poważnie chorował, leżał w szpitalu, ale pamiętał o nas. Prosił żonę, aby wypisała życzenia świąteczne dla krakowskich olimpijek, a on je podpisze...  
- Pamiętam pułkownika Więcka od pół wieku - wspomina olimpijka Barbara Ślizowska. - Wtedy Helena Rakoczy organizowała sekcję gimnastyki w Wawelu i tam przyszłam. Sekretarzem klubu był pan Więcek, zawsze wymagający, dbający o dyscyplinę w pracy, jak to oficer. Niemniej człowiek dobrego serca, darzący sympatią sport i sportowców. Potem spotykaliśmy się w krakowskim Klubie Olimpijczyka, pan Maksymilian był jego sercem i duszą, bo inicjował jego założenie. Ostatnio piastował funkcję honorowego prezesa Małopolskiej Rady Olimpijskiej. Od kilku tygodni poważnie chorował, leżał w szpitalu, ale pamiętał o nas. Prosił żonę, aby wypisała życzenia świąteczne dla krakowskich olimpijek, a on je podpisze...  
   
   
I my, dziennikarze, dobrze wspominamy kontakty z płk. Więckiem. Nasze pokolenia nie mogą już pamiętać Jego występów na lodowisku, niemniej dawny olimpijczyk podtrzymywał ożywione kontakty z kolejnymi rocznikami dziennikarskimi, nie szczędził opowiadań z dawnych lat sportu, regularnie zjawiał się też na zakończeniu plebiscytu na najlepszych sportowców małopolskich, organizowanym przez "Dziennik Polski". Tym razem na uroczystości zakończenia 5 stycznia Go zabraknie; dzień wcześniej spocznie na cmentarzu Rakowickim. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.  
I my, dziennikarze, dobrze wspominamy kontakty z płk. Więckiem. Nasze pokolenia nie mogą już pamiętać Jego występów na lodowisku, niemniej dawny olimpijczyk podtrzymywał ożywione kontakty z kolejnymi rocznikami dziennikarskimi, nie szczędził opowiadań z dawnych lat sportu, regularnie zjawiał się też na zakończeniu plebiscytu na najlepszych sportowców małopolskich, organizowanym przez "Dziennik Polski". Tym razem na uroczystości zakończenia 5 stycznia Go zabraknie; dzień wcześniej spocznie na cmentarzu Rakowickim. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.
 
{{stub}}

Wersja z 20:00, 16 mar 2007

Maksymilian Więcek
Maksymilian Więcek.jpg
Informacje ogólne
Imię i nazwisko Maksymilian Więcek
Urodzony 18 września 1920 {{{miesiac_urodzenia}}} , Baranów Sandomierski, Polska
Pozycja Obrońca
Wzrost 182 cm cm
Waga 84 kg kg
Sezony w Cracovii
Sezon W/G/A
1945/46
1946/47
1947/48
1948/49
Kluby
Lata Klub W/G/A
1935-1939
1945-1949
1950-1960
YMCA Kraków
Cracovia
Legia Warszawa
Reprezentacja narodowa
Polska
16 / - / -

W/G/A - wystepy/gole/asysty



Maksymilian Więcek urodził się 18 września 1920 w Baranowie Sandomierskim, syn Konstantego i Marii Ciejka. Ppłk sł. st. WP, trener, hokeista Cracovii i Legii Warszawa, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948).

W 1938 ukończył III Gimnazjum i Liceum im. króla Jana Sobieskiego następnie w 1947 Akademie Medyczną w Krakowie, gdzie otrzymał tytuł dr nauk farmacji w 1964. Hokeista (obrońca YMCA Kraków) (1935-1939), Cracovii (1945-1949) i Legii Warszawa, której był wieloletnim kapitanem (1950-1960). 10-krotnie zdobywał mistrzostwo Polski: w barwach Cracovii (1946, 1947, 1949) i stołecznej Legii (1951-1957). 16-krotnie występował w reprezentacji Polski w meczach międzypaństwowych (w parze obrońców z Henrykiem Bromowiczem). Był bardzo wszechstronnym sportowcem, 4-krotnym reprezentantem Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (1948) i członkiem kadry narodowej w koszykówce. Zasłużony Mistrz Sportu, laureat medalu "Kalos Kagathos" (2003). Wieloletni farmakolog Szpitala Wojskowego w Krakowie, nauczyciel akademicki, trener i zasłużony działacz sportowy, przewodniczący Klubu Olimpijczyka w Krakowie i KOZHL, członek Rady Seniorów Cracovii. Żonaty z Danutą Kerkoszką, ma córkę Małgorzatę (1956), profesora AGH. Zmarł 28 grudnia 2006.


Maksymilian Więcek nie żyje - Dziennik Polski 30.12.2006

W Krakowie zmarł w czwartek w wieku 86 lat nestor małopolskich olimpijczyków, znakomity hokeista Cracovii, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948), trener, działacz sportowy, podpułkownik Wojska Polskiego Maksymilian Więcek.

Urodzony 18.09.1920 w Baranowie Sandomierskim, był absolwentem III Gimnazjum i Liceum im. Króla Jana Sobieskiego (1938) i Akademii Medycznej w Krakowie (1947), gdzie otrzymał tytuł doktora nauk farmacji (1964).

Był hokeistą o dobrych warunkach fizycznych (182 cm, 84 kg), w latach 40. i 50. obrońcą Cracovii i Legii Warszawa, której był wieloletnim kapitanem. 10-krotny mistrz Polski: w barwach Cracovii (1946, 1947, 1949) i Legii (1951-1957) oraz 16-krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych (w parze obrońców z Henrykiem Bromowiczem). Był wszechstronnym sportowcem, m.in. 4-krotnym reprezentantem Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (1948) i członkiem kadry narodowej w koszykówce. Zasłużony Mistrz Sportu, laureat medalu "Kalos Kagathos" (2003) za osiągnięcia w sporcie i w pracy zawodowej. Farmakolog, nauczyciel akademicki, trener i zasłużony działacz sportowy, m.in. przewodniczący Klubu Olimpijczyka w Krakowie i KOZHL, członek Rady Seniorów Cracovii.

Jak wspominał kiedyś na naszych łamach dr Maksymilian Więcek, sportem zainteresował się jeszcze przed wojną, a zwłaszcza łyżwami. Co roku nie mógł doczekać się nadejścia zimy, aby pojeździć, pograć w parku w hokeja. Jeździł za krążkiem od świtu do nocy. Pierwsze kroki zawodnicze stawiał w krakowskiej Legii, grał przeciw Cracovii i wpadł w oko "Pasiakom". Niestety, ciekawie zapowiadającą się karierę przerwała wojna. Podczas okupacji brał udział w drukowaniu i kolportowaniu podziemnej prasy.

Po 1945 roku stanął na lodowisku u boku takich sław Cracovii jak Marchewczyk, Kowalski, Maciejko, Wołkowski. Grał w obronie i święcił z kolegami mistrzostwo Polski. Ale też trafił do sekcji koszykówki i piłki ręcznej Cracovii, zostając wicemistrzem kraju w koszu i brązowym medalistą MP w piłce ręcznej. Był powołany do kadry koszykarzy na igrzyska w Londynie w 1948 roku, z szczypiornistami zagrał na Igrzyskach Państw Bałkańskich. W końcu wystąpił na igrzyskach olimpijskich, w swej ulubionej dyscyplinie - hokeju. Olimpijczycy spotkali się w Sankt Moritz, Polacy zajęli 6. miejsce. Biało-czerwoni wygrali wtedy z Austrią 7-5 i Włochami 13-7. Grał we wszystkich siedmiu meczach.

Potem przyszło powołanie do wojska i zmiana barw na warszawską Legię. Tylko choroba wyeliminowała go z igrzysk w 1952 roku. Do Krakowa wrócił w 1957 roku, kończył karierę w Cracovii. Pochłaniały go nowe obowiązki; pracował w szpitalu wojskowym, ale też szkolił hokejową młodzież Olszy i Cracovii.

- Pamiętam pułkownika Więcka od pół wieku - wspomina olimpijka Barbara Ślizowska. - Wtedy Helena Rakoczy organizowała sekcję gimnastyki w Wawelu i tam przyszłam. Sekretarzem klubu był pan Więcek, zawsze wymagający, dbający o dyscyplinę w pracy, jak to oficer. Niemniej człowiek dobrego serca, darzący sympatią sport i sportowców. Potem spotykaliśmy się w krakowskim Klubie Olimpijczyka, pan Maksymilian był jego sercem i duszą, bo inicjował jego założenie. Ostatnio piastował funkcję honorowego prezesa Małopolskiej Rady Olimpijskiej. Od kilku tygodni poważnie chorował, leżał w szpitalu, ale pamiętał o nas. Prosił żonę, aby wypisała życzenia świąteczne dla krakowskich olimpijek, a on je podpisze...

I my, dziennikarze, dobrze wspominamy kontakty z płk. Więckiem. Nasze pokolenia nie mogą już pamiętać Jego występów na lodowisku, niemniej dawny olimpijczyk podtrzymywał ożywione kontakty z kolejnymi rocznikami dziennikarskimi, nie szczędził opowiadań z dawnych lat sportu, regularnie zjawiał się też na zakończeniu plebiscytu na najlepszych sportowców małopolskich, organizowanym przez "Dziennik Polski". Tym razem na uroczystości zakończenia 5 stycznia Go zabraknie; dzień wcześniej spocznie na cmentarzu Rakowickim. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.