Maksymilian Więcek: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Hokeista | |||
| imię = Maksymilian | |||
| nazwisko = Więcek | |||
| zdjęcie = [[Grafika:Maksymilian Więcek.jpg|150px]] | |||
| pełneimięinazwisko = Maksymilian Więcek | |||
| dataurodzenia = 18 września 1920 | |||
| zmarly = 28 grudnia 2006 | |||
| miastourodzenia = Baranów Sandomierski | |||
| krajurodzenia = Polska | |||
| wzrost = 182 cm | |||
| waga = 84 kg | |||
| pseudonim = | |||
| pozycja = Obrońca | |||
| obecnyklub = | |||
| numer = | |||
| sezonywCracovii = [[Hokej mężczyzn 1945/46|1945/46]]<br>[[Hokej mężczyzn 1946/47|1946/47]]<br>[[Hokej mężczyzn 1947/48|1947/48]]<br>[[Hokej mężczyzn 1948/49|1948/49]]<br> | |||
| wystepy/gole/asystywCracovii = | |||
| lata = 1935-1939<br>1945-1949<br>1950-1960<br> | |||
| kluby = [[YMCA Kraków]]<br>Cracovia<br>[[Legia Warszawa(hokej)|Legia Warszawa]] | |||
| wystepy/gole/asysty = | |||
| latawreprezentacji = | |||
| reprezentacja = Polska | |||
| wystepy/gole/asystywreprezentacji = 16 / - / - | |||
| latatrener = | |||
| klubytrener = | |||
}} | |||
===Maksymilian Więcek nie żyje - Dziennik Polski 30.12.2006=== | |||
W Krakowie zmarł w czwartek w wieku 86 lat nestor małopolskich olimpijczyków, znakomity hokeista Cracovii, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948), trener, działacz sportowy, podpułkownik Wojska Polskiego Maksymilian Więcek. | W Krakowie zmarł w czwartek w wieku 86 lat nestor małopolskich olimpijczyków, znakomity hokeista Cracovii, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948), trener, działacz sportowy, podpułkownik Wojska Polskiego Maksymilian Więcek. | ||
Linia 16: | Linia 45: | ||
{{stub}} | {{stub}} | ||
Wersja z 19:24, 16 mar 2007
Maksymilian Więcek | |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Maksymilian Więcek | ||
Urodzony | 18 września 1920 {{{miesiac_urodzenia}}} , Baranów Sandomierski, Polska | ||
Pozycja | Obrońca | ||
Wzrost | 182 cm cm | ||
Waga | 84 kg kg | ||
Sezony w Cracovii | |||
Sezon | W/G/A | ||
1945/46 1946/47 1947/48 1948/49 |
|||
Kluby | |||
Lata | Klub | W/G/A | |
1935-1939 1945-1949 1950-1960 |
YMCA Kraków Cracovia Legia Warszawa |
||
Reprezentacja narodowa | |||
Polska | |||
W/G/A - wystepy/gole/asysty |
Maksymilian Więcek nie żyje - Dziennik Polski 30.12.2006
W Krakowie zmarł w czwartek w wieku 86 lat nestor małopolskich olimpijczyków, znakomity hokeista Cracovii, reprezentacyjny obrońca, olimpijczyk z St. Moritz (1948), trener, działacz sportowy, podpułkownik Wojska Polskiego Maksymilian Więcek.
Urodzony 18.09.1920 w Baranowie Sandomierskim, był absolwentem III Gimnazjum i Liceum im. Króla Jana Sobieskiego (1938) i Akademii Medycznej w Krakowie (1947), gdzie otrzymał tytuł doktora nauk farmacji (1964).
Był hokeistą o dobrych warunkach fizycznych (182 cm, 84 kg), w latach 40. i 50. obrońcą Cracovii i Legii Warszawa, której był wieloletnim kapitanem. 10-krotny mistrz Polski: w barwach Cracovii (1946, 1947, 1949) i Legii (1951-1957) oraz 16-krotny reprezentant Polski w meczach międzypaństwowych (w parze obrońców z Henrykiem Bromowiczem). Był wszechstronnym sportowcem, m.in. 4-krotnym reprezentantem Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (1948) i członkiem kadry narodowej w koszykówce. Zasłużony Mistrz Sportu, laureat medalu "Kalos Kagathos" (2003) za osiągnięcia w sporcie i w pracy zawodowej. Farmakolog, nauczyciel akademicki, trener i zasłużony działacz sportowy, m.in. przewodniczący Klubu Olimpijczyka w Krakowie i KOZHL, członek Rady Seniorów Cracovii.
Jak wspominał kiedyś na naszych łamach dr Maksymilian Więcek, sportem zainteresował się jeszcze przed wojną, a zwłaszcza łyżwami. Co roku nie mógł doczekać się nadejścia zimy, aby pojeździć, pograć w parku w hokeja. Jeździł za krążkiem od świtu do nocy. Pierwsze kroki zawodnicze stawiał w krakowskiej Legii, grał przeciw Cracovii i wpadł w oko "Pasiakom". Niestety, ciekawie zapowiadającą się karierę przerwała wojna. Podczas okupacji brał udział w drukowaniu i kolportowaniu podziemnej prasy.
Po 1945 roku stanął na lodowisku u boku takich sław Cracovii jak Marchewczyk, Kowalski, Maciejko, Wołkowski. Grał w obronie i święcił z kolegami mistrzostwo Polski. Ale też trafił do sekcji koszykówki i piłki ręcznej Cracovii, zostając wicemistrzem kraju w koszu i brązowym medalistą MP w piłce ręcznej. Był powołany do kadry koszykarzy na igrzyska w Londynie w 1948 roku, z szczypiornistami zagrał na Igrzyskach Państw Bałkańskich. W końcu wystąpił na igrzyskach olimpijskich, w swej ulubionej dyscyplinie - hokeju. Olimpijczycy spotkali się w Sankt Moritz, Polacy zajęli 6. miejsce. Biało-czerwoni wygrali wtedy z Austrią 7-5 i Włochami 13-7. Grał we wszystkich siedmiu meczach.
Potem przyszło powołanie do wojska i zmiana barw na warszawską Legię. Tylko choroba wyeliminowała go z igrzysk w 1952 roku. Do Krakowa wrócił w 1957 roku, kończył karierę w Cracovii. Pochłaniały go nowe obowiązki; pracował w szpitalu wojskowym, ale też szkolił hokejową młodzież Olszy i Cracovii.
- Pamiętam pułkownika Więcka od pół wieku - wspomina olimpijka Barbara Ślizowska. - Wtedy Helena Rakoczy organizowała sekcję gimnastyki w Wawelu i tam przyszłam. Sekretarzem klubu był pan Więcek, zawsze wymagający, dbający o dyscyplinę w pracy, jak to oficer. Niemniej człowiek dobrego serca, darzący sympatią sport i sportowców. Potem spotykaliśmy się w krakowskim Klubie Olimpijczyka, pan Maksymilian był jego sercem i duszą, bo inicjował jego założenie. Ostatnio piastował funkcję honorowego prezesa Małopolskiej Rady Olimpijskiej. Od kilku tygodni poważnie chorował, leżał w szpitalu, ale pamiętał o nas. Prosił żonę, aby wypisała życzenia świąteczne dla krakowskich olimpijek, a on je podpisze...
I my, dziennikarze, dobrze wspominamy kontakty z płk. Więckiem. Nasze pokolenia nie mogą już pamiętać Jego występów na lodowisku, niemniej dawny olimpijczyk podtrzymywał ożywione kontakty z kolejnymi rocznikami dziennikarskimi, nie szczędził opowiadań z dawnych lat sportu, regularnie zjawiał się też na zakończeniu plebiscytu na najlepszych sportowców małopolskich, organizowanym przez "Dziennik Polski". Tym razem na uroczystości zakończenia 5 stycznia Go zabraknie; dzień wcześniej spocznie na cmentarzu Rakowickim. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci.
- To jest zalążek artykułu. Jeśli możesz, rozbuduj go.