Grzegorz Baran: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 12: Linia 12:


Brat [[Arkadiusz Baran|Arkadiusza]].
Brat [[Arkadiusz Baran|Arkadiusza]].
===Prasa===
====Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007====
'''Mecz Cracovii z [[Ruch Chorzów|Ruchem Chorzów]] będzie miał podtekst - naprzeciwko siebie po raz pierwszy w ekstraklasie staną bracia [[Baran|Baranowie]]. Zarówno [[Arkadiusz Baran|Arkadiusz]], jak i [[Grzegorz Baran|Grzegorz]] nie zamierzają odstawiać nogi i zapowiadają walkę o zwycięstwo.'''
Rozmowa z Arkadiuszem Baranem i Grzegorzem Baranem
Adrian Grałek: Przyjdzie Panom zagrać przeciwko sobie. Czy takie spotkanie wzbudza dodatkowe emocje?
[[Arkadiusz Baran]]: Traktuję mecz z [[Ruch Chorzów|Ruchem]], jak każde inne spotkanie. Wiem, jaki jest [[Grzegorz Baran|Grzesiek]], znam jego mocne i słabe strony, ale nie może być mowy o żadnej taryfie ulgowej.
[[Grzegorz Baran]]: Na pewno czeka nas trudne spotkanie. Cracovia jest bardzo wymagającym rywalem na swoim boisku. Brat bratem, ale na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Przywitam się z [[Arkadiusz Baran|Arkiem]] przed meczem, może zamienimy parę słów, ale później będzie walka na całego. Pewnie po ostatnim gwizdku, bez względu na wynik, podziękujemy sobie serdecznie za grę.
Graliście kiedyś razem w Cracovii. A zdarzyło się walczyć po przeciwnych stronach?
[[Grzegorz Baran]]: W trzeciej lidze, kiedy ja byłem w [[Polonia Przemyśl|Polonii Przemyśl]], a [[Grzegorz Baran|Grzesiek]] był zawodnikiem Cracovii. [w sezonie [[2001/02|2001/2002]] - przyp. red.]. Później dołączyłem do brata, więc trenowaliśmy razem, ale nie mieliśmy okazji razem zagrać. Szkoda, bo nasze drogi piłkarskie trochę się rozminęły.
[[Grzegorz Baran]]: Właściwie to byliśmy w jednym zespole przez pół roku. Później ja odszedłem z Cracovii [do [[Górnik Wieliczka|Górnika Wieliczka]] -przyp. red.]
Jako straszy brat był Pan pewnie pierwszym piłkarskim wzorem dla [[Grzegorz Baran|Grzegorza]].
[[Arkadiusz Baran|A. B.]]: W dzieciństwie mieliśmy różnych idoli, ale chyba bardziej tych z zagranicznych lig.
[[Grzegorz Baran|Grzesiek]] sam uczył się grać w piłkę, nie musiałem go do tego namawiać. Mamy jeszcze starszego brata [Tomasza - przyp. red.], który też biegał po boisku. To od niego zaczęła się rodzinna fascynacja futbolem.
[[Grzegorz Baran|G. B.]]: Zaczynaliśmy w tym samym klubie, JKS-e Jarosław, ale [[Arkadiusz Baran|Arek]] kilka lat wcześniej. Na pewno do tej pory mogę się od niego wiele nauczyć. Jest starszy o trzy lata, więc ma większy bagaż doświadczeń. Chciałbym bardzo mu dorównać, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze trochę mi brakuje do [[Arkadiusz Baran|Arka]].
Obaj gracie w swoim zespołach na środku pomocy, także sobotniego wieczoru nie zabraknie braterskich pojedynków.
[[Arkadiusz Baran|A. B.]]: Będzie na pewno sportowa rywalizacja, ale nie zamierzam odstawiać nogi dlatego, że po drugiej stronie będzie brat. Każdy gra dla swojego zespołu, więc nie może być mowy o uczuciach na boisku.
[[Grzegorz Baran|G. B.]]: Znam [[Arkadiusz Baran|Arka]] i wiem, że o nie odpuści. Jeśli trenerzy wystawią nas na środku, to walki na boisku nie zabraknie (śmiech).
[[Ruch Chorzów|Ruch]] przyjeżdża do Krakowa jako lider po pierwszej kolejce, a Cracovia nie zwykła przegrywać przed własną publicznością.
[[Arkadiusz Baran|A. B.]]: Musimy zagrać zespołowo, o wiele lepiej niż w meczu Legią. Nie będzie to łatwe spotkanie. [[Ruch Chorzów|Ruch]] już w pierwszym meczu pokazał, że trzeba będzie się z nim liczyć.
[[Grzegorz Baran|G. B.]]: Udało nam się wygrać na wyjeździe z Groclinem, dlaczego mamy nie wygrać z Cracovią. Trener Duszan Radolski uczula nas, by walczyć na całego, teraz także na pewno nie odpuścimy. Chociaż myślę, że jeden punkt wywieziony z Krakowa nie byłby zły. Wiadomo, że zagramy przy pustych trybunach, a bez dopingu kibiców gra się trudniej. Zadzwonię do [[Arkadiusz Baran|Arka]] przed meczem. Pogadamy trochę, ale nie na temat meczu. Nie ma mowy, żebym podpowiadał bratu, jak mają z nami grać. Myślę, że [[Arkadiusz Baran|Arek]] też mi niczego nie zdradzi.
Rozmawiał ''Adrian Grałek''


[[Kategoria: Piłkarze|Baran, Grzegorz]]
[[Kategoria: Piłkarze|Baran, Grzegorz]]

Wersja z 20:45, 3 sie 2007

Grzegorz Baran

Imię: Grzegorz
Nazwisko: Baran
Data urodzenia: 23 grudnia 1982
Miejsce urodzenia: Przemyśl
Wzrost/waga: 186/79
Obecny klub: Ruch Chorzów
Wychowanek: JKS 1909 Jarosław
Pozycja: obrońca
Zawodnik Cracovii w sezonach: 2001/02, 2002/03

Brat Arkadiusza.


Prasa

Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007

Mecz Cracovii z Ruchem Chorzów będzie miał podtekst - naprzeciwko siebie po raz pierwszy w ekstraklasie staną bracia Baranowie. Zarówno Arkadiusz, jak i Grzegorz nie zamierzają odstawiać nogi i zapowiadają walkę o zwycięstwo.

Rozmowa z Arkadiuszem Baranem i Grzegorzem Baranem

Adrian Grałek: Przyjdzie Panom zagrać przeciwko sobie. Czy takie spotkanie wzbudza dodatkowe emocje?

Arkadiusz Baran: Traktuję mecz z Ruchem, jak każde inne spotkanie. Wiem, jaki jest Grzesiek, znam jego mocne i słabe strony, ale nie może być mowy o żadnej taryfie ulgowej.

Grzegorz Baran: Na pewno czeka nas trudne spotkanie. Cracovia jest bardzo wymagającym rywalem na swoim boisku. Brat bratem, ale na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Przywitam się z Arkiem przed meczem, może zamienimy parę słów, ale później będzie walka na całego. Pewnie po ostatnim gwizdku, bez względu na wynik, podziękujemy sobie serdecznie za grę.

Graliście kiedyś razem w Cracovii. A zdarzyło się walczyć po przeciwnych stronach?

Grzegorz Baran: W trzeciej lidze, kiedy ja byłem w Polonii Przemyśl, a Grzesiek był zawodnikiem Cracovii. [w sezonie 2001/2002 - przyp. red.]. Później dołączyłem do brata, więc trenowaliśmy razem, ale nie mieliśmy okazji razem zagrać. Szkoda, bo nasze drogi piłkarskie trochę się rozminęły.

Grzegorz Baran: Właściwie to byliśmy w jednym zespole przez pół roku. Później ja odszedłem z Cracovii [do Górnika Wieliczka -przyp. red.]

Jako straszy brat był Pan pewnie pierwszym piłkarskim wzorem dla Grzegorza.

A. B.: W dzieciństwie mieliśmy różnych idoli, ale chyba bardziej tych z zagranicznych lig. Grzesiek sam uczył się grać w piłkę, nie musiałem go do tego namawiać. Mamy jeszcze starszego brata [Tomasza - przyp. red.], który też biegał po boisku. To od niego zaczęła się rodzinna fascynacja futbolem.

G. B.: Zaczynaliśmy w tym samym klubie, JKS-e Jarosław, ale Arek kilka lat wcześniej. Na pewno do tej pory mogę się od niego wiele nauczyć. Jest starszy o trzy lata, więc ma większy bagaż doświadczeń. Chciałbym bardzo mu dorównać, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze trochę mi brakuje do Arka.

Obaj gracie w swoim zespołach na środku pomocy, także sobotniego wieczoru nie zabraknie braterskich pojedynków.

A. B.: Będzie na pewno sportowa rywalizacja, ale nie zamierzam odstawiać nogi dlatego, że po drugiej stronie będzie brat. Każdy gra dla swojego zespołu, więc nie może być mowy o uczuciach na boisku.

G. B.: Znam Arka i wiem, że o nie odpuści. Jeśli trenerzy wystawią nas na środku, to walki na boisku nie zabraknie (śmiech).

Ruch przyjeżdża do Krakowa jako lider po pierwszej kolejce, a Cracovia nie zwykła przegrywać przed własną publicznością.

A. B.: Musimy zagrać zespołowo, o wiele lepiej niż w meczu Legią. Nie będzie to łatwe spotkanie. Ruch już w pierwszym meczu pokazał, że trzeba będzie się z nim liczyć.

G. B.: Udało nam się wygrać na wyjeździe z Groclinem, dlaczego mamy nie wygrać z Cracovią. Trener Duszan Radolski uczula nas, by walczyć na całego, teraz także na pewno nie odpuścimy. Chociaż myślę, że jeden punkt wywieziony z Krakowa nie byłby zły. Wiadomo, że zagramy przy pustych trybunach, a bez dopingu kibiców gra się trudniej. Zadzwonię do Arka przed meczem. Pogadamy trochę, ale nie na temat meczu. Nie ma mowy, żebym podpowiadał bratu, jak mają z nami grać. Myślę, że Arek też mi niczego nie zdradzi.

Rozmawiał Adrian Grałek