1933-06-05 Kraków - Bruksela 3:3: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 36: | Linia 36: | ||
| sklad_gosc =Braet<BR> Nouwens<BR> Hoydonek<BR> Declercoq<BR> van Ingelghen<BR> Claessens<BR> Versyp<BR> Brichaut<BR> Voorhoof<BR> Saeys <BR> van den Eynde | | sklad_gosc =Braet<BR> Nouwens<BR> Hoydonek<BR> Declercoq<BR> van Ingelghen<BR> Claessens<BR> Versyp<BR> Brichaut<BR> Voorhoof<BR> Saeys <BR> van den Eynde | ||
}} | }} | ||
[[Plik:Przegląd Sportowy 1933-06-10 Belgia Kraków.jpg|thumb|left|300px|drużyna Brukseli]] | |||
===Zapowiedź meczu=== | ===Zapowiedź meczu=== | ||
{{Artykul | {{Artykul |
Wersja z 21:49, 20 sie 2022
|
mecze towarzyskie Kraków Kraków, Stadion Cracovii, poniedziałek, 5 czerwca 1933, 17:00
(1:3)
|
|
Skład: Koczwara Pychowski Konkiewicz (Lasota) Seichter( Jezierski) Wilczkiewicz Kotlarczyk II Riesner Artur Smoczek Pazurek Kisieliński |
Sędzia: Schneider
|
Skład: Braet Nouwens Hoydonek Declercoq van Ingelghen Claessens Versyp Brichaut Voorhoof Saeys van den Eynde |
Mecze tego dnia: | ||
1933-06-05 Frysztat - Cracovia 5:3 |
Zapowiedź meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Wielką nadzieją budzi fakt, iż w reprezentacji Krakowa biorą udział gracze niezmęczeni zawodami niedzielnemi, podczas gdy jedenastka belgijska przyjeżda do Krakowa po ciężkim i trudnym meczu w Warszawie. Może wiec właśnie Krakowowi przypadnie w udziale zaszczyt uzyskania zwycięstwa nad słynną drużyną belgijską.
Mecz odbędzie się, jak już donosiliśmy, na boisku KS Cracovia, a rozpocznie ale o godz. 17.
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Kraków, 6 czerwca Spotkania polsko-belgijskie, powtórzone po dwuletniej przerwie, miały identyczny wynik, jakoteż i przebieg na boisku, jak przed dwoma laty. Pierwszy mecz, rozegrany w Brukseli, zakończy! się zwycięstwem Belgów różnicą jednej bramki, natomiast mecz Kraków—Leodjum przyniósł wynik remisowy 3:3.
O ile jednak wynik meczu Polska—Belgja opiewa! 1:2 na korzyść ostatniej, o tyle wynik meczu Kraków—Leodjum 3:3 powtórzy! się na meczu z Brukselą (którą reprezentowała właściwie reprezentacja Belgji) i to do tego stopnia dokładnie, że do pauzy był stan 3:1 i tym razem na korzyść Belgów i że dopiero w ostatnich kilku minutach zdołaliśmy uzyskać wyrównanie.
Same zawody należały do wyjątkowo emocjonujących, a nawet miejscami burzliwych, gdy widownia dawała wyraz swemu niezadowoleniu z orzeczeń sędziego p. Schneidra, który miał b. ciężkie zadanie. Gra była bowiem prowadzona cały czas ostro, a sytuacje zmieniały się niezwykle szybko. Nie trudno było wtedy o pomyłki, które w sumie zrównoważyły się. Zespół belgijski, mimo zmęczenia podróżą i porzedniego meczu w stolicy, który musiał czuć „w nogach”, zaprezentował się dodatnio i wykazał, że piłka nożna w Belgji stoi na dość wysokim poziomie. Szybkość, start do piłki i gra głową stoi u Belgów bezsprzecznie wyżej, aniżeli u nas. Na usprawiedliwienie swoje mogą przytoczyć Belgowie fakt, iż wystąpili do meczu poniedziałkowego z pewną rezerwą. Skład ich był nast.: Braet, Nouwens, Hoydonek, Declercoq, van Ingelghen, Claessens, Versyp, Brichaut, Voorhoof, Saeys i van den Eynde. Temu zespołowi przeciwstawił Kraków nast. drużyny: Koczwara, Pychowski, Konkiewicz, Seichter, Wilczkiewicz, Kotlarczyk II, Riesner, Artur, Smoczek, Pazurek i Kisieliński. Drużyna krakowska poza pierwszym kwadransem, w którym ustępowała zupełnie Belgom, stopniowo rozgrywała się i powoli stała się przeciwnikiem całkiem równorzędnym, który nawet pod względem stworzenia ilości sytuacji podbramkowych górował.
Mile uderzała każdego niezwykła ofiarność, z jaką walczyli reprezentanci Krakowa do upadłego o zwycięstwo. Wysiłek ten został w końcu uwieńczony powodzeniem, gdyż w tym okresie gry. gdy nikt już nie wierzył w jakikolwiek sukces, drużyna potrafiła zdobyć się na uzyskanie wyrównania, co w zestawieniu z wynikiem, uzyskanym przez polską reprezentacje, jest dla niej zaszczytem.
Przechodząc do przebiegu gry, podkreślić należy osłabienie drużyny krakowskiej, gdzie grat w miejsce wyznaczonego Otfinowskięgo bramkarz Koczwara. który naogół niedopisał. Kontuzje Kotlarczyka I, Pająka i Kossoka uniemożliwiły wystawienie najsilniejszego zespołu. Już pierwsza minuta przynosi bramkę, strzeloną przez Saeysa. Onieśmiela to graczy krakowskich, dla których już w 5 mm. no złym wybiegu Koczwary Brichaut strzela drugą bramkę. Belgowie są teraz znacznie lepsi. Zwolna dopiero atak Krakowa rozgrywa się i stwarza doskonałe sytuacje podbramkowe, w których jednak słabo dysponowany strzałowo Smoczek w nieprawdopodobnych sytuacjach zawodzi, względnie Braet znakomicie interweniuje. Stopniowo przewaga Krakowa rośnie coraz bardziej i znajduje to swój efekt w 20 min. gdy Pazurek strzela pierwszą bramkę z podania Smoczka. Zanosi się na wyrównanie, gdy wtem niespodziewanie w 28 min. za „faul" Konkiewicza sędzia dyktuje rzut karny, który Claessens zamienia w trzecią bramkę, Widownia, niezadowolona z rozstrzygnięcia sędziego (które uważała za zbyt ostre), wyje, co wyprowadza też arbitra z równowagi, a ponieważ gra się zaostrza, przeto i wzburzenie rośnie coraz bardziej.
Przed samą przerwą Jezierski zastępuje z większem powodzeniem Seichtera, a Konkiewicza zmienił tuż po rzucie karnym Lasota. Wzmocniło to poważnie zespół krakowski. Po przerwie tempo gry osłabło. Gracze krakowscy wyglądają na bardziej wyczerpanych, ale mimo to ostatnie pięć minut dzięki wspaniałemu zrywowi ataku, przynoszą wyrównanie. Obie bramki zdobywa w 40 i 41 min. Pazurek, pierwszą z podania Artura, a drugą z centry Riesnera. Pod sam koniec Kisieliński ma możność uzyskania zwycięstwa, ale zaprzepaszcza doskonale sytuacje.
Na wyróżnienie zasługują z drużyny krakowskiej Jezierski, Wilczkiewicz. oraz cala linja napadu, choć Smoczek nie był jeszcze w polni formy. Naogół drużyna krakowska grała lepiej od reprezentacji polskiej. Sędzia p. Schneider miał b. cienkie zadanie. — Widzów ponad 8.000.
Po meczu Kraków — Belgja odbył sie bankiet wydany przez KZOPN, na którym byli miedzy innymi obecni: wicewojewoda dr. Bilek, generał Mond prezes KOZPN., starosta dr. Wnęk, prezes hon. PZPN. dr. Cetnarowski. dr. Orzelski, wiceprezes P. Z. P. N. płk. Dudolf, przedstawiciele belgijskiego i polskiego związku piłki nożnej, KOZPN, prasy, krakowskich klubów ligowych i członkowie obu drużyn. Po przemówieniach oficjalnych generał Mond wyraził gorące podziękowanie w bardzo serdecznych słowach pod adresem red. J. Hanptmana, inicjatora spotkań polsko-belgijskich, który koło propagandy polskiego sportu w Belg.ii położył wielkie zasługi. Wieczornica zakończyła się w bardzo serdecznym nastroju. Goście belgijscy udali sią następnego dnia do Zakopanego.