Edward Cetnarowski: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 124: | Linia 124: | ||
===Wspomnienia=== | ===Wspomnienia=== | ||
Dr. Stanisław Mielech tak wspomina Cetnarowskiego:<br> | Dr. Stanisław Mielech tak wspomina Cetnarowskiego:<br> | ||
[[Grafika:Pogrzeb_Cetnarowski_1933.png|200px|thumb|Pogrzeb Edwarda Cetnarowskiego, 1933 r.]] | |||
[[Grafika:Edward Cetnarowski grób 1.jpg|200px|thumb|Grób Edwarda Cetnarowskiego]] | [[Grafika:Edward Cetnarowski grób 1.jpg|200px|thumb|Grób Edwarda Cetnarowskiego]] | ||
''Tym, którego kochaliśmy najbardziej i bez zastrzeżeń, był prezes Cracovii dr Cetnarowski. Działalność jego przypada już właściwie na czasy powojenne. Działacz ten nieskazitelnego charakteru, o gołębim sercu, bezgranicznie oddany był idei olimpijskiej. Dla sportu nie szczędził ani trudu ani pieniędzy. Sam nigdy żadnego sportu nie uprawiał z uwagi na tuszę i chorobę serca. <br>'' | ''Tym, którego kochaliśmy najbardziej i bez zastrzeżeń, był prezes Cracovii dr Cetnarowski. Działalność jego przypada już właściwie na czasy powojenne. Działacz ten nieskazitelnego charakteru, o gołębim sercu, bezgranicznie oddany był idei olimpijskiej. Dla sportu nie szczędził ani trudu ani pieniędzy. Sam nigdy żadnego sportu nie uprawiał z uwagi na tuszę i chorobę serca. <br>'' |
Wersja z 08:54, 4 lip 2021
Edward Cetnarowski | |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Edward Cetnarowski | ||
Urodzony(a) | 3 października 1877, Rzeszów | ||
Zmarły | 3 września 1933, Kraków |
Edward Cetnarowski urodził się 3 października 1877 w Rzeszowie, zmarł 3 września 1933 w Krakowie. Z wykształcenia był doktorem medycyny – lekarzem ginekologiem, pracował jako asystent u dr. Henryka Jordana.
Był on jednym z najznamienitszych działaczy klubowych Cracovii, był piątym prezesem Cracovii w latach 1919–1932 oraz został pierwszym prezesem honorowym 31 stycznia 1932. Tworzył potęgę Pasów w niepodległej Rzeczypospolitej - głównie w trudnych czasach po pierwszej wojnie światowej. Za jego prezesury Cracovia stała się klubem znanym w całej Europie. Edward Cetnarowski dbał nie tylko o piłkarzy. W czasie, kiedy był włodarzem Cracovii, pozostałe sekcje - a było ich wiele - też należały do czołowych w kraju.
Był również współzałożycielem i pierwszym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej w 1919, od lutego 1928 jako prezes honorowy. Tak klub jak i Związek starał się prowadzić przestrzegając ściśle zasad sportu amatorskiego, co za czasów ligowych przychodziło mu coraz trudniej i było powodem wielu zmartwień. Porażka w sporach o zorganizowanie ligi była bezpośrednią przyczyną ustąpienia Cetnarowskiego z funkcji prezesa, którą pełnił przez dziewięć lat, a także przeniesienia siedziby związku z Krakowa do Warszawy.
W 1925 był w gronie sześciu założycieli "Przeglądu Sportowego".
Miał również swój epizod w roli członka „komisji selekcyjnej”, wraz z Jentysem i Lustgartenem ustalili skład na spotkanie reprezentacji Polski z Jugosławią 1 października 1922.
Dla wielu osób może być zastanawiające, w jaki sposób trafił do sportu. On sam wyjaśnił to w rozmowie z dr. Mielechem:
"Byłem asystentem u prof. Jordana i raz w tym charakterze razem z nim znalazłem się w Wiedniu na jakimś kongresie położniczym. Po zakończeniu obrad profesor rzekł do mnie: A teraz panie Edwardzie pójdziemy na mecz piłkarski.
- Dokąd - zdumiałem się - na idiotyczne kopanie piłki? Pana profesora, uczonego, interesują takie głupstwa?
- Niech pan tak nie mówi - odparł profesor - mówię panu, że w tym kopaniu coś jest.
Poszliśmy (...). I tak się zaczęło...".
Był to człowiek otoczony ogromnym szacunkiem, miał rozległe stosunki w kraju i za granicą, które wielokrotnie wykorzystywał, aby poprawić poziom polskiego sportu. Bardzo często jeździł z drużyną Cracovii na ważniejsze mecze, a z reguły na wszystkie spotkania Cracovii i reprezentacji Polski za granicą.
Cetnarowski zmarł nagle, w wieku zaledwie 56 lat, kiedy otwierał rozpoczynający się w Krakowie finałowy turniej o mistrzostwo Polski w hazenie. Pogrzeb Cetnarowskiego był ogromnym wydarzeniem w Krakowie. Po śmierci Edwarda Cetnarowskiego do Cracovii napłynęło wiele telegramów kondolencyjnych od prezesów zagranicznych związków piłki nożnej, m.in. ze Szwecji, Austrii i Węgier.
W 1945 jego imieniem nazwano stadion Cracovii. Nazwa używana była jeszcze w 1948, potem pamiątkowa tablica zaginęła. 27 kwietnia 2012 w murze obok stadionu Cracovii odsłonięto nową tablicę upamiętniającą prezesa Cetnarowskiego, a ufundowaną w 2011 przez Małopolski Związek Piłki Nożnej. W uroczystości z tym związanej wzięli udział m.in. prezes PZPN Grzegorz Lato oraz prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Wywiad z Cetnarowskim 1930 r.
Przegląd Sportowy
- Rok 1930 — zaczął dr. Cetnarowski — pod względem organizacyjnym wykazuje coraz dalej idące skonsolidowanie się sił twórczych, a bodźcem do tego, prócz chęci pracy dla barw klubu jest i to, że w roku 1931 Cracovia obchodzi jubileusz 25 lecia swego istnienia. To też nic dziwnego, że chcielibyśmy w tym roku stanąć na odpowiednich wyżynach.
Jesteśmy w tem szczęśliwem położeniu, że we wszystkich gałęziach sportu możemy się poszczycić bardzo dobremi rezultatami.
Sekcja piłkarska stanowi pod stawę naszego klubu. Dowodem racjonalnej jej pracy są piękne rezultaty, jakie osiągnęliśmy dotychczas w mistrzostwach Ligi, nie mówiąc o zwycięstwach naszych z zagranicznemi drużynami Wackerem czy Sportclubem z Wiednia. Prowadząc przez tyle miesięcy w tabeli ligowej, nie tracimy nadziei, że mimo ostatnich dwu porażek, zupełnie mojem zdaniem niezasłużonych potrafimy w tym roku zdobyć zaszczytny tytuł mistrza Polski. Obok dawnych sławnych sił piłkarskich, posiadamy narybek wśród młodych. codziennie garnących się do nas, którzy w przyszłości dążyć będą do powiększenia splendoru barw naszego klubu.
— Jak przedstawia się praca w innych sekcjach? — pytamy.
— Największy rozwój wśród sekcji naszego klubu wykazuje sekcja pływacka, która przygotowywała się nader pilnie w se¬zonie zimowym w krytym basenie, a po ciężkiej walce zdobyła tytuł mistrza Polski i mam tę nadzieję, nie pozwoli sobie tego tytułu w najbliższych latach łatwo odebrać.
Podnieść muszę doskonale wyniki sekcji gier sportowych. broniącej w roku bieżącym tytułu mistrza Polski w koszykówce pań i panów, oraz walczącej o mistrzostwo w szczypiorniaku. Wprowadzenie rozgrywek W piłce ręcznej jest naszą zasługą, a w bieżącym roku klub zajmie się tworzeniem drużyn hazenowych.
Sekcja tenisowa pracuje w roku bieżącym w warunkach bardzo niekorzystnych, od niej niezależnych, to też nic mogła zająć takiego stanowiska, jakie jej się należy ze względu na sportową wartość jej zawodników.
Sekcja hokeja na lodzie okazuje wielką ruchliwość i robi z roku na rok bardzo duże postępy. Hokeiści planują na zbliżający się sezon zimowy cały szereg bardzo interesujących rozgrywek i imprez.
Co do sportu łyżwiarskiego mogę panu powiedzieć, iż obecnie nasz klub inicjuje akcję wśród krakowskich klubów o utworzenie okręgowego Związku łyżwiarskiego, by tem samem przyczynić się do odżycia lego pięknego, a zaniedbanego ostatnio sportu na terenie Krakowa.
— Panie Prezesie, a jak wygląda sprawa z sekcją kolarską.
Cracovia posiadała mistrzów Hӧchsmana, Łazarskiego, a dziś jakoś z kolarstwem Cracovii przycichło, mimo iż Cracovia posiada swój własny tor.
— Wielką bolączką i troską klubu jest sekcja kolarska, która nie istnieje, a którą w najbliższych miesiącach zamierzamy restytuować: niewątpliwie dobry tor w naszym parku znacznie się ożywi, tor kolarski dopiero z rokiem przyszłym przechodzi zresztą na nasza własność.
— Jakie są warunki w których klub pracuje?
— Warunki są nader ciężkie, klub zdany jest na własne swoje siły, skutkiem czego nierzadko zamierzenia nasze krzyżowane są brakiem odpowiednich środków finansowych.
Na tem zakończyłem z p. Cetnarowskim wywiad. Mając jednak szaloną ochotę usłyszeć zda ule o stanic obecnym piłkarstwa polskiego od tak wybitnego znawcy, jakim jest p. dr. Cetnarowski, zainterpelowałem go leszcze raz.
— Czy nie zechciałby Pan Prezes, wypowiedzieć samo zdania co do sukcesów naszych piłkarzy w tegorocznych rozgrywkach międzynarodowych?
— Owszem. Ostatni nasz sukces w Szwecji. Świadczy o tem, że klasa naszego piłkarska w ostatnim roku niewątpliwe się podniosła. Trzeba to jednak przypisać indywidualnym, wrodzonym talentom naszych zawodników, ich dobrej kondycji fizycznej — boć przecież w ostatnich paru latach nie mieliśmy możności rozgrywania zawodów z silnemi drużynami zagranicznemi.
Chcąc by klasa piłkarski z każdym rokiem podnosiła się co raz bardziej, winno kierownictwo naszego świata piłkarskiego umożliwić jak najliczniejsze spotkania z silnemi reprezentacjami państw i miast, bo tylko silny przeciwnik daje możność nauczenia się czegoś.
— Co Pan Prezes powie o sukcesach w mistrzostwach amatorskich Europy?
— Sadzę, że dla Polski nie ma miejsca w puharze amatorów środkowej Europy. Posiadamy już taką kulturę piłkarską, by dążyć, jak już wspomniałem, do spotkali z równymi sobie przeciwnikami, ewentualnie silniejszymi, ale nigdy ze słabszymi.
Wywiad z Edwardem Cetnarowskim po zdobyciu przez Cracovię Mistrza Polski w 1930 r.
Sport
P. dr. Cetnarowski „panuje” w „Cracovii trzynaście lat. Od dwóch lat piastuje obok prezesury mandat skarbnika, pragnąc w ten sposób zespolić dla dobra klubu najważniejsze agendy w swych rękach. Nie jest też p. dr Cetnarowski prezesem malowanym. Pracuje, w pełnem tego słowa znaczeniu, pracuje dla swego klubu, o wszystkiem wie, nic bez jego woli i wiedzy w klubie się nie dzieje. To też, udając się do Niego z prośbą o informacje o towarzystwie, którego drużyna piłkarska, na cały świat sławna, zdobyła mistrzostwo Ligi, zdawałem sobie sprawę z tego, że otrzymam wiadomości najlepsze.
Przyjęty zostałem bardzo serdecznie, a usiadłszy na wygodnym fotelu przy biurku Pana Konsyljarza i paląc Jego papierosy, zachęcony oświadczeniem, że dla „Sportu” zawsze jak najchętniej służyć będzie wszystkiem, co w jego mocy będzie", rzucam I-sze pytanie:
„Cóż mógłby mi Pan Prezes powiedzieć o obecnym sukcesie biało-czerwonych?”.
„Kiedy trzy lata temu" — wywodzi p. dr. C. — „znalazła się Cracovia w Lidze, za interpelował mnie jeden z działaczy sportowych króciutko: „panie prezesie, co będzie?", odpowiedź moja brzmiała: „Pierwsze dwa lata będziemy brali lekcję gry o mistrzostwa ligowe, gdyż według mnie — nie jesteśmy drużyną przebojową, stworzoną do gier o punkty, w trzecim zaś roku postaramy się o zdobycie mistrzostwa Polski." Jak Pan wie udało mi się: przepowiednia moja spełniła się. Nie był to przypadek, zbyt dobrze bowiem znalem swoich.
Mojem zdaniem zawdzięczamy zdobycie mistrzostwa olbrzymiej ambicji i ch¬ci zwycięstwa, obserwowanym u mojej drużyny przez cały rok zwłaszcza, że trener, p. Hierländer potrafił utrzymać zawodników stale w doskonałej kondycji. Lwią zasługę w zdobyciu mistrzostwa przypisać należy tyłom drużyny, które wykazywały zawsze nieprzeciętną formę o czem najlepiej świadczy ilość zdobytych na nas przez naszych przeciwników bramek, najniższa ze wszystkich klubów ligowych. Skład napadu był w ciągu roku dość płynny z powodu zmian na pozycji środkowego napastnika i łączników.
— Jaki match Cracovii najbardziej podobał się Panu Doktorowi?
— Za najlepiej rozegrane z oglądanych przezemnie zawodów uważam rewanżowe zawody z Wisłą, jakkolwiek zakończone wynikiem dla nas niepomyślnym (pierwsze spotkanie wygraliśmy), oraz pierwsze 20 minut zawodów z Polonją. Podobno grała Cracovia nadzwyczajnie z Pogonią we Lwowie. — Najsłabszym bezsprzecznie był match wygrany z Ł.K.S.-em w Krakowie. Ile ambicji i chęci zwycięstwa wnosili do gry nasi zawodnicy, świadczą najlepiej zawody z Czarnymi w Krakowie i Ł. K. S.-em w Lodzi, rozegrane w anormalnych i dla nas niekorzystnych warunkach.
— Jak wyglądają plany mistrza na najbliższą przyszłość?
— W r. 1931 obchodzimy jubileusz — dwudziestopięciolecia. — Przygotowania rozpoczynają się w najbliższych dniach. Pragniemy w roku jubileuszowym zaprezentować wszystkie nasze sekcje w całym ich dotychczasowym dorobku. Drużyna piłkarska dołoży starań, by utrzymać jak najlepsza miejsce w tabeli ligowej. Wielki nacisk położymy na prace sekcji lekkoatletycznej pań i panów. — Sekcja pływacka będzie się starała utrzymać tegoroczny stan posiadania. Korzystając z posiadania jedynego toru kolarskiego u Krakowie, do którego naprawy przystępujemy, będziemy reaktywowali sekcję kolarską, głównie na torze. Sekcja gier sportowych nadrobi za¬pewne to, co w bieżącym sezonie straciła, t. j. mistrzostwo Polski. Sekcja ping¬pongowa ma plan rozgrywek jubileuszowych gotowy, tennis zaś również nie pozostanie w tyle. Pracę nad uświetnieniem roku jubileuszowego rozpoczęliśmy właściwie w okresie grudniowym, a to w sekcji hokeju na lodzie, wysyłając zawodników w celach treningowych na — sztuczny tor do Katowic, gdzie uzyskali wcale zaszczytne rezultaty. W głównym tygodniu jubileuszowym, którego terminu jeszcze określić nie mogę, sprowadzimy jedną z czołowych drużyn zagranicznych, najprawdopodobniej Admira z Wiednia, czołowych lekkoatletów Polski, jednego lub dwóch z Czechosłowacji i Węgier. Zamierzamy również urządzić międzynarodowe zawody pływackie, dalej liczne pokazy koszykówki, siatkówki, i szczypiórniaka. — Projektowany jest wreszcie szereg odczytów o kulturze ciała, wychowaniu fizycznem młodzieży, o zaprawie treningowej, a o ile środki materialne pozwolą będzie i jubileuszowe wydanie rocznika K. S. „Cracovia.“ — Jak Pan widzi, żyjemy jubileuszem ćwierćwiecza.”
..A teraz prośbę panie redaktorze” kończy sympatyczny rozmówca. — "Na skutek chwilowego wyjazdu, uszedł mojej uwagi drukowany na łamach „Sportu" list przyjaciela mojego, p. inż. Fischera z Budapesztu. Niech mi wolno będzie za pośrednictwem Panów z prawdziwa — wdzięcznością podkreślić, że nasz sport piłkarski dostał się rzeczywiście na arenę międzynarodową, dzięki Piłkarskiemu Związkowi Węgierskiemu. Przy sposobności odwzajemniam jak najgoręcej serdeczne pozdrowienia, przesłane mi na łamach „Sportu" przez JWP. inż. Fischera.”
Wspomnienia
Dr. Stanisław Mielech tak wspomina Cetnarowskiego:
Tym, którego kochaliśmy najbardziej i bez zastrzeżeń, był prezes Cracovii dr Cetnarowski. Działalność jego przypada już właściwie na czasy powojenne. Działacz ten nieskazitelnego charakteru, o gołębim sercu, bezgranicznie oddany był idei olimpijskiej. Dla sportu nie szczędził ani trudu ani pieniędzy. Sam nigdy żadnego sportu nie uprawiał z uwagi na tuszę i chorobę serca.
- Gdy jadę z wami - zwierzał mi się - gdy patrzę na wasze psie figle i słucham jak się nabieracie, to czuję się młodszy.
Dlatego wolę się z wami tłuc w III klasie, choć z uwagi na moje serce powinienem podróżować sleepingiem lub I klasą.
W Paryżu, gdzie Cracovia grała z Red Starem (1 marca 1923 r.) spłataliśmy, jedyny raz w życiu, psiego figla naszemu kochanemu prezesowi. Po zawodach poszliśmy zwiedzać musichalle i razem z nim znaleźliśmy się w Olimpii. Trafiliśmy na przerwę, więc zatrzymaliśmy się w foyer, w którym roiło się od wesołych kobietek ofiarujących nam swoje towarzystwo. Wymawialiśmy się, aż któryś z nas, chyba Gintel, wskazał prezesa mówiąc, że jest to brazylijski plantator, niesłychanie bogaty, u którego będą miały powodzenie. Nasz prezes w drogim futrze, imponującej postaci, mógł uchodzić za bogatego etranżera z Ameryki.
Pożałowaliśmy jednak wnet naszego figla. Prezes jakiś czas grzecznie ogarniał się od natarczywych dam, aż wzięła go pasja i zakomenderował: "Idziemy stąd! Te obrzydliwe dziewki żyć człowiekowi nie dają!" Zdążyłem się im przyjrzeć: nie tylko nie były obrzydliwe, ale nawet bardzo przystojne. Wyszliśmy nie czekając na koniec przedstawienia.
Dr Cetnarowski żył dla sportu i sport pośrednio był przyczyną jego śmierci. Na meczu Cracovii, i to nawet nie piłkarskim, dostał ataku serca i mimo pomocy lekarskiej zakończył życie. Na pogrzebie, który zgromadził nieprzeliczone tłumy, w szczególny sposób uczcili jego pamięć krakowscy dorożkarze. Dr Cetnarowski był wśród nich popularny, bo nie mogąc z powodu choroby serca zbyt wiele chodzić, do pacjentek jeździł stale dorożkami. Za konduktem dorożkarze uformowali kilometrowy sznur dorożek i tak odprowadzili go na miejsce wiecznego spoczynku.
Fragment „Sprawozdania z działalności KS Cracovia w 1933 roku" (zachowana oryginalna pisownia):
„Z dniem dzisiejszym zamykamy okres 26-letniego istnienia Klubu Sportowego »Cracovia«. Rok 1933 - jakkolwiek przypadł w czasie szalejącego kryzysu gospodarczego - był dla naszego Klubu rokiem radykalnej zmiany na lepsze. Mimo bowiem warunków nieprzychylnych oraz nastroji jakie stworzył kryzys, gospodarka finansowa Klubu stanęła na wysokości zadania. Nim jednak przejdę do właściwego sprawozdania podnieść muszę niebywały w dziejach »Cracovii« fakt, oto po raz pierwszy od lat 18 nie ma między nami tego, który był ojcem i opiekunem naszego Klubu. Niema między nami ukochanego przez nas wszystkich Prezesa Drą Edwarda Cetnarowskiego. Z nieukojoną przeto żałobą utwierdzić mi przychodzi, że opuścił nas i »Cracovię« osierocił. - Kim był dla »Cracovii« ś.p. Prezes - o tem każdy z nas doskonale wie! Zasługi Jego - to nieomal cała »Cracovia«! - toteż z najwyższą czcią i najgłębszą żałobą wspominamy Cię dzisiaj i wspominać Cię będziemy zawsze jako najpiękniejszy symbol Klubu Sportowego »Cracovia«. Zarząd Klubu oceniając niepospolite zasługi zmarłego Prezesa uchwalił ufundowanie pomnika z popiersiem ś.p. Dra Cetnarowskiego. Pomnik ten stanąć ma w roku przyszłym w parku gier »Cracovii«".
Ze wspomnień starego piłkarza
Echo Krakowa cz.22
W piłkarstwie polskim, nastąpił w roku 1927 rozłam.
W tym czasie bowiem powstała Liga, której ówczesny PZPN nie chciał uznać, i która wyłamała się w zupełności spod jego wpływów, tworząc wówczas rewolucyjnie niejako państwo w państwie.
Jasną rzeczą jest, że Liga nie reprezentowała piłkarstwa polskiego na zewnątrz, gdyż, do FIFA przynależnym był tylko Polski Związek Piłki Nożnej.
Ówczesnym prezesem PZPN-u był dr Edward Cetnarowski, który równocześnie był, jak wiadomo, prezesem Cracovii.
Liga miała siedzibę w Warszawie PZPN zaś, — do którego poza Cracovią należało cały szereg klubów, — mieścił się w Krakowie.
Jakkolwiek Liga wyznaczając mistrzostwa, zostawiła w nich miejsce i terminy dla Cracovii, — ta ostatnia będąc lojalną wobec swego prezesa do Ligi nie przystąpiła.
Stało się to dopiero w rok później, kiedy pomiędzy Ligą, a PZPN-em na¬stąpiło porozumienie.
W międzyczasie, rozgrywki klubów należących do Ligi, odbywały się również w Krakowie.
W swym statucie Liga posiadała paragraf, zabraniający urządzaniu innym klubom meczów konkurencyjnych, — Cracovię, jako nienależącą do Ligi, paragraf ten nie obwiązywał.
Trzeba było widzieć, jaka ilość widzów była na meczu ligowym tej czy innej drużyny krakowskiej, a jaka na meczu Cracovii.
W pierwszym wypadku ilość obecnych wynosiła od 203 do 1.000, w drugim zaś — dochodziła do 8 tysięcy..
Nie była to jednak zdrowa konkurencja, i — dzięki Bogu — prędko się skończyła.
Cracovia, po roku przerwy przystąpiła do Ligi, a tym samym rozgrywki nabrały rumieńców, frekwencja pod niosła się kolosalnie, same zaś mistrzostwa, zaczęły się cieszyć coraz większym zainteresowaniem.
Równocześnie, ze wzrostem zainteresowania, podniósł się wybitnie poziom gry, kasy zaś klubów i skarbnicy, poczęli lżej oddychać.
I tak było aż do wybuchu wojny i... dobrze było.
BOJE LIGOWE
Gdy Cracovia przystąpiła do Ligi, ówczesny jej prezes powiedział, że o zdobycie mistrzostwa pokusić się może Cracovia, dopiero w drugim i trzecim roku rozgrywek.
Miał dr Cetnarowski rację.
Cracovia, w pierwszym roku zajęła czwarte czy piąte miejsce, w noku następnym zdobyła wicemistrzostwo, zaś w roku 1930 — trzecim roku swego pobytu w Lidze, zdobyła mistrzostwo Polski.
Przez klub przewinęło się sporo nowych graczy i sporo też w tym czasie odeszło, bowiem w czasie rozłamu, zwolnienie z klubu należącego do PZPN-u, przy przejściu do klubu należącego do Ligi, nie było potrzebne.
Straciliśmy w tym czasie doskonałych zawodników, jak: Nawrota, Łańkę, Ciszewskiego, Martynę, wzamian jednak za to, uzyskaliśmy równie wartościowych graczy, jak: Mysiaka, Otwinowskiego, Rusinka, Kossaka, oraz wychowaliśmy sobie w łonie klubu takich, juk: Zastawniaka Franciszka i Tadeusza, Lasotę, Pająka, Staszka Malczyka i wielu innych.
Cracovia była na czele polskiego piłkarstwa, mimo to jednak, jak każda nieomal drużyna. miała okresy swej słabości.
Czterokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski, jednak doprowadziła również do swojego spadku z Ligi, przy czym jednak już w następnym roku, dokonała tego, czego żaden klub polski powtórzyć nie potrafił, a mianowicie — po zdobyciu mistrzostwa kla¬sy A, bez przegrania choćby jednego meczu, weszła do Ligi, zdobywając w następnym roku ponownie mistrzostwo Polski.
Odsłonięcie tablicy dra Cetnarowskiego
Sportowe Tempo
Inicjatorami złożenia hołdu byłemu prezesowi Cracovii i pierwszemu prezesowi PZPN są Małopolski Związek Piłki Nożnej i MKS Cracovia SSA.
Program uroczystości (piątek, 27 kwietnia, godz. 14): - Hymn państwowy: Parafialno-Gminna Orkiestra Dęta Sobolów - Otwarcie uroczystości, powitanie gości: Zbigniew Lach, wiceprezes MZPN, członek zarządu PZPN - Wystąpienia prezydenta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego, prezesa PZPN Grzegorza Laty i prezesa MZPN Ryszarda Niemca - Odsłonięcie tablicy: prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak, prezes PZPN Grzegorz Lato - Hymn Cracovii i poświęcenie tablicy: kapelan Cracovii, ks. Henryk Surma Dr Edward Cetnarowski
Dr Edward Cetnarowski urodził się w Rzeszowie 3 października 1877 roku, zmarł w Krakowie 3 września 1933 r. Studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim, po doktoracie został asystentem dr. Henryka Jordana, dziekana Wydziału Lekarskiego UJ, pioniera nowoczesnego wychowania fizycznego, twórcy kierunku wychowawczego zwanego ruchem jordanowskim, popularyzatora gier sportowych, w tym piłki nożnej.
Dr Edward Cetnarowski był historycznie piątym prezesem Cracovii. Podczas zjazdu założycielskiego PZPN w 1919 roku został wybrany prezesem federacji narodowej. Sprawował tę godność do lutego 1928 r. Jako pierwszemu nadano mu tytuł honorowego prezesa PZPN.
Należał do grona założycieli "Przeglądu Sportowego" (1921 r.). Epizodycznie wystąpił w roli członka komisji selekcyjnej powołującej reprezentantów na mecz Polska Jugosławia (1922 r.).
mzpn
Sportowe Tempo
Dr med. EDWARD CETNAROWSKI (1877-1933) Pierwszy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (1919-1928) Prezes Klubu Sportowego Cracovia (1919-1932) Honorowy prezes PZPN i Cracovii Tablica ufundowana przez MZPN w roku obchodów 105-lecia Cracovii Kraków 2011 r.
Tablica o takiej treści znalazła swoje stałe miejsce na frontonie stadionu przy ul. Kałuży.
- Ktoś kto współtworzył Cracovię, utworzył Polski Związek Piłki Nożnej, odszedł po wielu latach w zapomnienie i dopiero dzisiaj przywracamy mu pamięć. Warto w tym miejscu dodać, że stadion Cracovii nosił niegdyś jego imię, tak było chyba do 1948 roku - powiedział prof. Jacek Majchrowski.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy doprowadzili do odsłonięcia tej tablicy, dzięki czemu doktor Cetnarowski zajmuje od dziś miejsce, które mu się należało - mówił w swoim wystąpieniu Grzegorz Lato.
Sylwetkę dr. Edwarda Cetnarowskiego przypomniał Ryszard Niemiec, prezes MZPN.
- To jego energia i zrozumienie wagi piłki w wychowaniu pokolenia oraz w integracji trzech zaborów w jeden organizm państwowy legły u podstaw narodzin PZPN-u w grudniu 1919 roku. Wybrany prezesem nadał tej organizacji charakter samorządu z demokratyczna strukturą, a pod jego przewodem powstawały także struktury terenowe. Doktor Cetnarowski wprowadził także PZPN do światowej rodziny kierowanej przez FIFA - mówił między innymi Ryszard Niemiec.
W uroczystości, oprócz wymienionych, brał udział przewodniczący Polskiej Akademii Olimpijskiej, prof. Józef Lipiec. Przybyli m.in. były prezes PZPN Michał Listkiewicz, zaś z obecnych władz wiceprezes Rudolf Bugdoł i członek zarządu Ireneusz Serwotka. Wielce zasłużone dla oddania futbolowi należnego miejsca w historii Wydawnictwo „GiA” reprezentowali Bożena Lidia Szmel i Andrzej Gowarzewski. Ze strony Cracovii byli obecni wiceprezesi Jakub Tabisz i Radomir Szaraniec. Nie zabrakło prezesa TS Wisła, Ludwika Miętty-Mikołajewicza. Licznie reprezentowane były władze MZPN, w osobach prezesów okręgów i podokręgów. Pojawiło się wielu zasłużonych piłkarzy krakowskich, m. in. Jerzy Jasiówka, Zbigniew Płaszewski, Andrzej Wełniak. Był obecny dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego Mirosław Gilarski.
Obecne były poczty sztandarowe małopolskich klubów: Cracovii, Wisły, Garbarni, Zwierzynieckiego, Borku, Nadwiślanu, Wawelu, a także krakowskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego i Sobolowa oraz poczet sztandarowy PZPN-u, który prowadzili: Adam Musiał, Marek Motyka i Piotr Skrobowski. Uroczystość uświetnił także występ jednej z najlepszych małopolskich orkiestr dętych z Sobolowa, która przybyła wraz ze swoim proboszczem, księdzem Stanisławem Jachymem. Spotkanie prowadził Zbigniew Lach, członek zarządu PZPN, wiceprezes MZPN.
Zobacz też
- Informacja o śmierci w tygodniku Raz,dwa,trzy nr. 36 z 5 września 1933 r.
- Informacja o śmierci w dzienniku IKC nr. 246 z 5 września 1933 r. cz.1
- Informacja o śmierci w dzienniku IKC nr. 246 z 5 września 1933 r. cz.2
- Nekrolog w dzienniku IKC nr. 247 z 6 września 1933 r.
- Informacja o śmierci w tygodniku Przegląd Sportowy
- O Cetnarowskim w tygodniku Przegląd Sportowy
- Po zgonie Cetnarowskiego IKC nr. 248 z 7 września 1933 r.
- Uroczystości pogrzebowe Ś.P. Edwarda Cetnarowskiego
- Galeria z Odsłonięcia tablicy dra Cetnarowskiego
Skład Zarządu PZPN z prezesem Cetnarowskim na czele - lata 1920-1928
Poprzednik Jan Stach |
Prezes KS Cracovia 1919 - 30 I 1932 |
Następca Mieczysław Dobija |