1937-02-02 Cracovia - Warszawianka 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 62: | Linia 62: | ||
| Skan = [[Grafika:IKC_1937-02-04_35.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | | Skan = [[Grafika:IKC_1937-02-04_35.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = Mistrzostwa hokejowe Polski otwarte. | ||
Cracovia zwycięża Warszawianką 1:0 (0:0,1:0, 0:0). | |||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc = | ||
Na pierwszy ogień mi¬strzostw Polski w hokeju poszedł mecz Cracovia— Warszawianka. Na mecz ten drużyna warszawska przyszła niemal wprost s pociągu, ale mimo to stawiła jednej z najsilniejszych drużyn zadęty opór I potrafiła utrzymać stale otwarta grę, zagrażając bramce Cracovii. Ta ostatnia była niewątpliwie drużyną lepszą, zwłaszcza w linji ataku i wbrew pogłoskom wystąpiła w pełnym składzie t zn. Kowalskim. Wołkowskim, Marchewczykiem. Natomiast druga linja ataku Cracovii: Stachura, Balcer, Keller, bardzo rzadko zastępowała pierwszą, ustępując jej wyrżnie. Cracovia miała chwile ładnej i błyskotliwej gry, ale chwilami opadała na silach i osłabiała tempo. W tych momentach dochodzi do głosu Mik Warszawianki, bramkarz Maciejko bronił jednak doskonale i ani razu nie skapitulował. Obrona Cracovii Czarnik i Michalik zadowoliła.<BR> | |||
O ile Cracovia nawiązywała grą kombinacyjną, to Warszawianka miała dwóch dobrych przebojowców, a to Głowackiego i Przedpełskiego. Dwójce tej ustępował trzeci gracz atak o Staniszewski. Obrona warszawianki grała ostrzej od przeciwnika, wynikiem czego były liczne karne minuty. Cracovia strzeliła właściwie nie jedną, ale trzy bramki, dwóch jednak sędziowie pp. Kuchar i Czaplicki nie uznali. powołując się na „ofsid”.<BR> | |||
Drużyny wystąpiły w nast. składach: Cracovia: Maciejko, Michalik i Czarnik, Kowalski, Wołkowski i Marchewczyk, Keller, Stachura i Balcer. Warszawianka: Schneider. Werner, Metternich. Staniszewski. Przedpełski, Głowacki, Rumak. Majkowski i Michalski. | |||
Gra rozpoczyna się od ataku Cracovii, jednak bez rezultatu. W połowie tercji troszkę się ożywia. Cracovia omal że nie strzela bramki, ale za chwile atak Warszawianki rewanżuje się pięknym wypadem. W 10 min. Mrchewczyk przebija się przez obronę i strzela bramkę, ale równocześnie z gwizdkiem sędziego na ofsid. Do końca tercji gra nie przynosi zmiany rezultatu.<BR> | |||
W drugiej tercji gra się zaostrza, czego objawem są liczne wędrówki graczy za bandę. Więcej karnych ma jednak Warszawianka. W 4 min. odnosi kontuzje Metternich, którego nawet znoszą z boiska, ale po kilku minutach wraca on z powrotem. W 11 min. Marchewczyk strzela drugą bramkę dla Cracovii, ale i ta nie zostaje uznana. Dopiero w 13 min. po pięknym przeboju Wołkowskiego, Cracovia zdobywa pierwszą a zarazem ostatnią bramką. Trzecia tercja jest wbrew oczekiwaniom blada. Obie drużyny robią wrażenie przemęczonych. Tempo słabnie. Mimo silnego dopingu publiczności Warszawianka zremisować nie zdołała i ostatecznie schodzi z toru, tracąc dwa pierwsze punkty. Zwycięstwo Cracovii nie przyszło łatwo, Jak tego niektórzy oczekiwali.<BR> | |||
W poniedziałek ustalono na posiedzeniu Komitetu organizacyjnego program mistrzostw.<BR> | |||
Wszystkie sześć drożyn grają w jednej grupie, każda z każdą. O zwycięstwie decyduje większa ilość punktów, przy równej Ilości punktów lepszy stosu¬nek bramek i to nawet o pierwszem miejscu. Tylko na wypadek równej ilości punktów i równego stosunku bramek zarządzona zostanie dodatkowa rozgrywka, ale tylko o pierwsze miejsce. | |||
Wersja z 16:38, 12 mar 2021
|
1 kolejka, 1 runda, etap 3, mistrzostwa Polski Krynica, wtorek, 2 lutego 1937
(0:0; 1:0; 0:0) |
|
Skład: Jan Maciejko Henryk Czarnik Władysław Michalik Czesław Marchewczyk Andrzej Wołkowski Adam "Roch" Kowalski Zbigniew Balcer Jan Keller Stanisław Stachura |
|
Skład: Sznajder Werner Metternich Straniszewski Przedpełski Głowacki Majkowski Reżniak Michalski |
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
O ile Cracovia nawiązywała grą kombinacyjną, to Warszawianka miała dwóch dobrych przebojowców, a to Głowackiego i Przedpełskiego. Dwójce tej ustępował trzeci gracz atak o Staniszewski. Obrona warszawianki grała ostrzej od przeciwnika, wynikiem czego były liczne karne minuty. Cracovia strzeliła właściwie nie jedną, ale trzy bramki, dwóch jednak sędziowie pp. Kuchar i Czaplicki nie uznali. powołując się na „ofsid”.
Drużyny wystąpiły w nast. składach: Cracovia: Maciejko, Michalik i Czarnik, Kowalski, Wołkowski i Marchewczyk, Keller, Stachura i Balcer. Warszawianka: Schneider. Werner, Metternich. Staniszewski. Przedpełski, Głowacki, Rumak. Majkowski i Michalski.
Gra rozpoczyna się od ataku Cracovii, jednak bez rezultatu. W połowie tercji troszkę się ożywia. Cracovia omal że nie strzela bramki, ale za chwile atak Warszawianki rewanżuje się pięknym wypadem. W 10 min. Mrchewczyk przebija się przez obronę i strzela bramkę, ale równocześnie z gwizdkiem sędziego na ofsid. Do końca tercji gra nie przynosi zmiany rezultatu.
W drugiej tercji gra się zaostrza, czego objawem są liczne wędrówki graczy za bandę. Więcej karnych ma jednak Warszawianka. W 4 min. odnosi kontuzje Metternich, którego nawet znoszą z boiska, ale po kilku minutach wraca on z powrotem. W 11 min. Marchewczyk strzela drugą bramkę dla Cracovii, ale i ta nie zostaje uznana. Dopiero w 13 min. po pięknym przeboju Wołkowskiego, Cracovia zdobywa pierwszą a zarazem ostatnią bramką. Trzecia tercja jest wbrew oczekiwaniom blada. Obie drużyny robią wrażenie przemęczonych. Tempo słabnie. Mimo silnego dopingu publiczności Warszawianka zremisować nie zdołała i ostatecznie schodzi z toru, tracąc dwa pierwsze punkty. Zwycięstwo Cracovii nie przyszło łatwo, Jak tego niektórzy oczekiwali.
W poniedziałek ustalono na posiedzeniu Komitetu organizacyjnego program mistrzostw.