Dariusz Kłus: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 48: Linia 48:


Rozmawiał: Depesz
Rozmawiał: Depesz
[[en:Dariusz Kłus]]

Wersja z 13:23, 29 maj 2007

Dariusz Kłus

Dariusz Kłus.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Dariusz Kłus
Urodzony 11 października 1981 {{{miesiac_urodzenia}}} , Jastrzębie Zdrój, Polska
Pozycja Pomocnik
Wzrost 187 cm cm
Waga 79 kg kg
Wychowanek GKS Jastrzębie
Informacje klubowe
Obecny klub Cracovia
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
2006/07 (w)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze

j - jesień, w - wiosna



Dariusz Kłus podczas meczu z Radomiakiem

Wywiady

Zabrakło skuteczności i szczęścia - TerazPasy.pl 25.04.2007

W meczu z Groclinem Dariusz Kłus przez 70 minut rozbijał ataki rywali w środku boiska, a po zejściu Tomasza Wacka kończył mecz na prawej obronie.

- Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i kiedy w ostatnich minutach nastawiliśmy się już na frontalny atak, gdyż nie było już czego bronić, nadziewaliśmy się na kontry – mówi dla Teraz Pasy! Dariusz Kłus. - Jedna z takich kontr Groclinowi wyszła i przegraliśmy mecz.

- Mieliście spore problemy w środku boiska.

- Może w pierwszej połowie nie chcieliśmy się za bardzo odkryć, żeby nie stracić jakiejś przypadkowej bramki. Stąd też może Groclin miał więcej placu do gry. Natomiast w drugiej połowie mieliśmy więcej gry, ale niestety nie skończyło się to niczym konkretnym.

- Czego Wam zabrakło?

- Może trochę skuteczności i chyba też trochę szczęścia. Zawsze jak się ma trochę szczęścia to łatwiej się strzela bramki - tak jak to było w meczu z Górnikiem, kiedy piłka spadała tam gdzie miała spaść i Paweł Nowak tylko dostawiał nogi. Dzisiaj zabrakło skuteczności i szczęścia.

- Z tego co mówisz to wygląda tak, jakbyście mieli tą pierwszą połowę zagrać nieco „delikatniej”.

- Nie, nie. Mieliśmy od początku ruszyć na przeciwnika, natomiast na początku spotkania dwie przypadkowo wybite piłki spowodowały bardzo groźne kontry Groclinu. Być może to spowodowało, że trochę się wystraszyliśmy i gdzieś w podświadomości mieliśmy widmo utraty tej bramki, co powodowało, że chcieliśmy jeszcze w pierwszej połowie zagrać trochę rozważniej.

W drugiej połowie nie mieliśmy już nic do stracenia i myślę, że zabrakło tylko wykorzystania jednej z tych sytuacji, które mieliśmy i na pewno wygralibyśmy ten mecz i przeszlibyśmy dalej.

Rozmawiał: Depesz