1984-10-23 GKS Tychy - Cracovia 3:4: Różnice pomiędzy wersjami
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz =GKS Tychy | gosc = Cracovia | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = | runda = | etap = | sezon = 1985 | rozgrywki = I Liga - hokej mężczyzn | dzien = 23 |…") |
|||
Linia 51: | Linia 51: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa | |||
| Numer = 211 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 24 | |||
| Miesiac = 10 | |||
| Rok = 1984 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Echo Krakowa 1984-10-24 211.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' ]] | |||
| Tytul_artykulu = Zwycięski gol w ostatnich sekundach | |||
| Autor = | |||
| Tresc =HOKEIŚCI ekstraklasy rozegrali wczoraj kolejną serię ligowych pojedynków. Bez wątpienia sporą sensacją była wygrana Cracovii z GKS Tychy i to na lodowisku w Tychach 4:3 (3:0, 0:3, 1:0). Bramki dla Cracovii uzyskali: Klich, Steblecki, Pawlik i Kanabus. | |||
Był to bardzo dziwny mecz. W ciągu niespełna 10 minut krakowianie strzelili trzy gole, dzięki bardzo dobrej i skutecznej grze pierwszego ataku — Klich, Steblecki, Pawlik i... osiedli na laurach. | |||
Ambitnie grający gospodarze zdołali w drugiej tercji odrobić straty. Ostatnie dwadzieścia minut to ostra walka o zwycięstwo i kiedy wydawało się. że żadnej ze stron nie uda się zmienić wyniku, krakowianie w ostatnich sekundach zawodów strzelili gola na wagę dwóch cennych punktów. | |||
}} | |||
* [[:Plik:Gazeta Krakowska 1984-10-24 255.png|Wynik meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'']] | * [[:Plik:Gazeta Krakowska 1984-10-24 255.png|Wynik meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'']] |
Aktualna wersja na dzień 12:26, 8 cze 2023
|
![]() Tychy, wtorek, 23 października 1984
(0:3; 3:0; 0:1) |
|
|
Opis meczu
Echo Krakowa
Zwycięski gol w ostatnich sekundach
HOKEIŚCI ekstraklasy rozegrali wczoraj kolejną serię ligowych pojedynków. Bez wątpienia sporą sensacją była wygrana Cracovii z GKS Tychy i to na lodowisku w Tychach 4:3 (3:0, 0:3, 1:0). Bramki dla Cracovii uzyskali: Klich, Steblecki, Pawlik i Kanabus.
Był to bardzo dziwny mecz. W ciągu niespełna 10 minut krakowianie strzelili trzy gole, dzięki bardzo dobrej i skutecznej grze pierwszego ataku — Klich, Steblecki, Pawlik i... osiedli na laurach.
Ambitnie grający gospodarze zdołali w drugiej tercji odrobić straty. Ostatnie dwadzieścia minut to ostra walka o zwycięstwo i kiedy wydawało się. że żadnej ze stron nie uda się zmienić wyniku, krakowianie w ostatnich sekundach zawodów strzelili gola na wagę dwóch cennych punktów.Źródło: Echo Krakowa nr 211 z 24 października 1984