Arkadiusz Baran: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 95: Linia 95:


Źródło: ''Gazeta Wyborcza''
Źródło: ''Gazeta Wyborcza''
===Wywiady===
==== Nic mnie nie boli, więc dlaczego nie wyjść na boisko?  - Teraz Pasy 25.11.2008 ====
8 października Arkadiusz Baran przeszedł w Niemczech poważną operację kręgosłupa podczas której wycięto 10 milimetrów wystającego dysku. Wszystko wskazuje na to, że równo po 7. tygodniach od operacji kapitan piłkarskiej drużyny Cracovii wróci na boisko - podczas derbowego meczu z Wisłą Kraków.
'''''- Czy spodziewałeś się, że tak szybko wrócisz na boisko?'''''
- A skąd wiesz, że wracam na boisko?
'''''- Od trenera Płatka.'''''
- No tak. Trener zabrał mnie do kadry na mecz Pucharu Ekstraklasy z Wisłą Kraków. Będę w tym meczu zawodnikiem rezerwowym.
'''''- Czujesz się już na siłach, aby wyjść na boisko?'''''
- Na pewno nie jestem w stanie rozegrać całego meczu. Miałem bardzo długą przerwę, bo jeszcze przed operacją nie trenowałem prawie miesiąc. Teraz nie odczuwam żadnego bólu i jestem do dyspozycji trenera.
'''''- Trener Płatek podkreślał Twój ogromny, pozytywny wpływ na drużynę. Jego zdaniem już sama Twoja obecność - nawet na ławce rezerwowych - może drużynie bardzo pomóc.'''''
- Chciałbym żeby tak było, tylko ja sam nie mam pojęcia - jeśli trener mnie wpuści w końcówce - jak będę się czuł na boisku. To jest jednak zupełnie co innego niż gra na treningu z kolegami, a co dopiero w takim meczu. Jakby nie było to są Derby. Ale oczywiście bardzo będę chciał pomóc kolegom i sobie, żeby na nowo nabrać pewności na boisku.
'''''- A jak w ogóle doszło do tego, że właśnie teraz wracasz do gry? Wstałeś, podniosłeś palec do góry i powiedziałeś: "Panie trenerze ja też bym chciał z tą młodzieżą na Derby..." czy sam trener wywołał Cię do tablicy: "Kolego Baran dość już tego leniuchowania..."?'''''
- Nie, sam się nie zgłaszałem, choć skłamałbym, gdybym powiedział, że się nie rwę na boisko. Nie wiem czy to trochę nie za szybko, ale oby nie... Dobrze się czuję, więc gdy trener na niedzielnym treningu zapytał mnie czy bym nie zagrał chwilę w meczu z Wisłą to... pokiwałem głową pionowo. (śmiech)
'''''- Twój tak szybki powrót na boisko to spora niespodzianka. Dla Ciebie również?'''''
- Miłą niespodzianką jest to, że wszystko tak szybko i dobrze się goi. Na treningach nic mnie nie boli, więc dlaczego nie wyjść na boisko?
'''''- Czy jest możliwe, abyś zagrał jeszcze w tym roku w lidze?'''''
- Nie mam pojęcia. Jeśli trener weźmie mnie do "osiemnastki" na mecz z Jagiellonią to być może pojawię się na boisku. Oczywiście, jeśli będzie taka potrzeba.
'''''- Wielu piłkarzy po poważnych kontuzjach podświadomie unika bardziej zdecydowanej gry w obawie przed odnowieniem kontuzji. Tobie to raczej nie grozi...'''''
- Najgorsze jest właśnie to, że ja nie jestem takim piłkarzem, który się obawia. Czasem zamiast poczekać parę dni dłużej po kontuzji, to ja chcę wrócić do gry jak najszybciej. Ale ja już tego nie zmienię. Mam już prawie 30 lat i trudno, żebym nagle teraz po urazie leczył się spokojniej i nie chciał jak najszybciej wrócić na boisko.
'''''- Po bardzo poważnej operacji kręgosłupa [wycięcie 10 mm wystającego dysku] nie korzystałeś zbyt długo ze zwolnienia lekarskiego...'''''
- Już dwa tygodnie po operacji zacząłem indywidualnie trenować, a od tygodnia trenuję z drużyną.
'''''- Powrót na boisko wymarzony. Derby z Wisłą Kraków...'''''
- Skłamałbym gdybym powiedział, że nie chcę zagrać choć chwilkę w takim meczu. Jak bardzo zmarznę na ławce rezerwowych, to przed końcem meczu będę chyba prosił trenera żeby mnie wpuścił na boisko. (śmiech)
'''''- Trener mówił, że zagrasz 15 - 20 minut w zależności od tego jak będziesz się sprawował na ławce rezerwowych.'''''
- (śmiech) No to już się cieszę.
'''''- Żona też się cieszy, że wracasz na boisko?'''''
- Żona się nie cieszy. Raczej trochę się boi. Mówi, że za szybko. Żona dokładnie wie po jakim czasie powinienem wyjść na boisko.
'''''- Może warto posłuchać żony?'''''
- Może warto, ale ja chcę pokazać kto u mnie w domu "spodnie nosi" i kto o takich sprawach decyduje. (śmiech)
'''''- W trakcie Twojego leczenia nastąpiła zmiana trenera Cracovii. Gdy odszedł trener Majewski wskoczyłeś do samochodu i w rekordowym czasie przyjechałeś z Jarosławia. Chyba do tej pory dostajesz "pocztówki" z fotoradarów...'''''
- (śmiech) Chciałem przyjechać jak najszybciej. Kosztowało mnie to trochę, ale i tak się spóźniłem... Nie mogę powiedzieć, że płakałem po drodze. Przyjechałem, bo nowy trener chciał się spotkać ze wszystkimi piłkarzami.
'''''- Co zmieniło się najbardziej po przyjściu trenera Płatka?'''''
- Nie widzisz tych uśmiechów na twarzach zawodników?! (śmiech)
'''''- Widzę. Z kogo się śmiejecie? Z dziennikarzy, trenera, kibiców? (śmiech).'''''
- Z nikogo się nie śmiejemy. Odzyskaliśmy optymizm i jesteśmy pełni radości. Ja nie ukrywam, że też bardzo się cieszę, że nastąpiła zmiana trenera. Teraz jest trener Płatek, trener młody, który zna nowinki w światowym futbolu i chce je wdrażać. To ważne, bo wszystko się zmienia, piłka nożna również.
'''''- Przyjście nowego trenera zazwyczaj oznacza, że każdy piłkarz musi od nowa walczyć o swoją pozycję w zespole.'''''
- Ja bardzo bym chciał żeby tak było. Trener Płatek jest już od kilku tygodni w Cracovii, zaufał zawodnikom których wystawił w meczach i jest z nich zadowolony. Dla mnie jest normalne, że w okresie zimowych przygotowań będę musiał się bardzo starać, żeby wiosną w pierwszym meczu z Piastem Gliwice w podstawowym składzie Cracovii wyszedł Arkadiusz Baran.
'''''- Trener Stefan Majewski poskarżył się na Was w "Rzeczpospolitej" twierdząc, że to piłkarze są największym problemem Cracovii, a Ciebie personalnie użył jako przykład... Chcesz te słowa jakoś skomentować?'''''
- Najchętniej ten okres wymazałbym ze swojej pamięci. Nie będę się teraz na ten temat wypowiadał i siał fermentu bo przed nami dwa bardzo ważne mecze w lidze. Może po tych dwóch meczach coś powiem...
Źródło: ''Teraz Pasy'' [http://terazpasy.pl/index.php/cr_site/wywiady/wywiady_teraz_pasy/arkadiusz_baran_nic_mnie_nie_boli_wiec_dlaczego_nie_wyjsc_na_boisko]


====Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007====
====Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007====

Wersja z 18:36, 16 gru 2008

Arkadiusz Baran

Arkadiusz Baran.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Arkadiusz Baran
Urodzony 9 listopada 1979, Jarosław, Polska
Wiek 45 l.
Pozycja Pomocnik
Wzrost 185 cm cm
Waga 80 kg kg
Wychowanek JKS Jarosław
Informacje klubowe
Obecny klub Cracovia
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
2002/03 (w)
2003/04
2004/05
2005/06
2006/07
2007/08
2008/09
3L - 13 (0)
B1 - 2 (0), 2L - 30 (1)
1L - 24 (3)
1L - 24 (1), PP - 2 (0)
1L - 24 (0), PP - 3 (0), PL - 3 (1)
1L - 27 (0), PP - 2 (0), PL - 5 (0)
IT - 2 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)

1998/99
1999/00
2000/01
2001/02
2002/03 (j)
2002/03 (w)
2003/04
2004/05
2005/06
2006/07
2007/08
2008/09
JKS Jarosław
JKS Jarosław
JKS Jarosław
Stal Rzeszów
Polonia Przemyśl
Stal Rzeszów
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
Cracovia
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna


Brat Grzegorza.

Bramki

w ekstraklasie

  1. 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 49' na 2:1
  2. 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 17' na 0:2
  3. 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 57' na 2:0
  4. 2005-09-17 Cracovia - GKS Bełchatów 78' na 2:1

w Pucharze Ekstraklasy

  1. 2006-11-22 Górnik Łęczna - Cracovia 74' na 0:1

Prasa

Kapitan Cracovii dziękuje prezesowi Filipiakowi - Gazeta Wyborcza 11.10.2008

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z życzeniami, to za miesiąc zacznę biegać, a po sześciu tygodniach wrócę do treningu - uważa Arkadiusz Baran, który kilka dni temu przeszedł operację kręgosłupa.

Kapitan Cracovii z zabiegiem zwlekał dwa lata, a w tym czasie pomoc kręgarzy i masażystów przynosiła tylko częściową ulgę.

Barana do operacji przekonał dr Bogusław Bobrowski, lekarz Cracovii, a po konsultacji z Krzysztofem Przytułą, swoim kolegą i piłkarzem Arki Gdynia, kapitan Cracovii zdecydował się na prywatną klinikę w Monachium. Zabieg przeprowadzono w środę i trwał nieco ponad 60 minut.

Zmartwił się tylko raz

- Godzinę po operacji poruszałem się już o własnych siłach. Zalecono mi spacery lub leżenie, ale w żadnym wypadku siedzenie - opowiada Baran, który do Krakowa wrócił w czwartek w nocy.

Przez tydzień piłkarz nie może wykonywać wysiłku fizycznego. Później zacznie ćwiczyć, a następnie przyjdzie czas na pływanie i jazdę na rowerze. - Wiem, czego nie wolno mi robić - grać w piłkę! - nie traci humoru Baran.

Wychowanek JKS-u Jarosław miał kłopoty z piątym kręgiem lędźwiowym i pierwszym kręgiem krzyżowym. Tę samą kontuzję wyleczyli chirurgicznie Przytuła i Marek Baster, kiedyś gracze Cracovii. - Arek szybko wróci do zdrowia. Gdy patrzę na grę Krzyśka, to jestem o tym wręcz przekonany - pociesza kolegę Baster.

Kilka lat temu operacje na otwartym kręgosłupie oznaczały dla sportowca koniec kariery. Teraz jest inaczej. - To zabieg kosmetyczny, w moim przypadku trwał 25-30 minut. Ból minął jak ręką odjął, a ślad był jak po ugryzieniu komara - przypomina Przytuła, który operację przeszedł w lipcu 2007 r. Pomocnik Arki do pełnego treningu wrócił po dwóch miesiącach rehabilitacji. Od tamtego czasu rozegrał wiele spotkań w ekstraklasie i jest podstawowym zawodnikiem zespołu.

Za to Baster operację przeszedł w Szczecinie i jego powrót do profesjonalnej gry w piłkę wydłużył się do czterech miesięcy. - Najważniejsze, że zapomniałem o kłopotach z kręgosłupem - zaznacza 32-letni obrońca.

Baran jest wdzięczny Januszowi Filipiakowi, prezesowi Cracovii, który ma w całości pokryć koszty leczenia. - Operacja za granicą była trzy razy droższa niż w Polsce. Bardzo dziękuję profesorowi.

Piłkarz zmartwił się tylko raz, na lotnisku w Balicach, gdy od jednego z pracowników dowiedział się o porażce Cracovii z Wisłą w Pucharze Ekstraklasy. - Nie widziałem spotkania, więc nie chcę oceniać kolegów - zaznacza Baran.

Czas na Piasta

W niedzielę (godz. 16) Cracovia podejmuje Piasta Gliwice w czwartym meczu PE. W składzie "Pasów" zabraknie kontuzjowanych Piotra Polczaka, Krzysztofa Radwańskiego i Tomasza Moskały, a po sobotnim treningu lekarz zadecyduje o przydatności Pawła Nowaka.

Po przegranych derbach Krakowa Lesław Ćmikiewicz narzekał na słabą asekurację przy stałych fragmentach gry. - Straciliśmy pierwszego gola, mając przewagę wzrostu. Brakuje już cierpliwości i ręce opadają - wzdycha drugi trener Cracovii.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Cracovia straciła kapitana - Gazeta Wyborcza 26.09.2008

Arkadiusz Baran w najbliższych tygodniach podda się operacji kręgosłupa i już nie zagra w rundzie jesiennej.

Baran to jeden z kluczowych zawodników Cracovii. Na dodatek drużynie jesienią zupełnie nie idzie i wlecze się w ogonie tabeli. Do drużyny trafił pięć lat temu, gdy trenerem był Wojciech Stawowy. Przeszedł drogę z III ligi do ekstraklasy. Był podstawowym zawodnikiem wszystkich szkoleniowców, którzy przewinęli się przez Cracovię. Nieustępliwością i walecznością zaskarbił sobie sympatię kibiców.

To najpoważniejsza kontuzja jakiej doznał w karierze. - To będzie moja pierwsza operacja w życiu. W szpitalu jeszcze nigdy nie byłem dłużej niż dzień - mówi pomocnik Cracovii.

Z kontuzją zmaga się od dwóch lat. W tym czasie korzystał z doraźnej pomocy kręgarzy i masażystów. Przed sezonem Barana do operacji próbował namówić trener Stefan Majewski. Bezskutecznie. Udało się to dopiero dr Bogusławowi Bobrowskiemu. - To będzie z korzyścią dla zawodnika, który planuje powrót do zawodowej piłki - podkreśla lekarz Cracovii.

Baran ma wysunięty dysk o 11 milimetrów w kręgu lędźwiowym, który uciska na nerw. Konieczna jest operacja. Piłkarz konsultował się w tej sprawie z kilkoma kolegami, którzy mieli podobne urazy.

- Arek zastanawia się nad wyborem ośrodka neurochirurgicznego. Wybór jest między Monachium, Tarnowem i Piekarami Śląskimi - wyliczył dr Bobrowski.

Operacja w Niemczech pozwoliłaby na powrót na boisko już po sześciu tygodniach. Piłkarze leczeni w Polsce potrzebowali na dojście do pełni sił od czterech do pięciu miesięcy.

Zabieg w Monachium jest jednak bardzo kosztowny. Kapitan liczy na pomoc klubu. - W tej sprawie Arek będzie wkrótce rozmawiał z Januszem Filipiakiem, prezesem klubu - poinformował Marek Mazurczak, specjalista PR Cracovii.

Bolesna kontuzja dokucza defensywnemu pomocnikowi od dawna. Na leczenie zdecydował się jednak nagle, po kilku meczach rundy jesiennej. - Cracovia była w trudnej sytuacji i chciałem jej pomóc. Sytuacja drużyny nie poprawiła się, a ja ze swoim zdrowiem też nie wyglądam lepiej - przekonywał zawodnik.

Baran długo walczył z bólem. - Nie jestem człowiekiem, który chodzi, płacze i użala się nad sobą. Zaciskałem zęby, ale organizmu ani kolegów nie da się oszukać.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Wywiady

Nic mnie nie boli, więc dlaczego nie wyjść na boisko? - Teraz Pasy 25.11.2008

8 października Arkadiusz Baran przeszedł w Niemczech poważną operację kręgosłupa podczas której wycięto 10 milimetrów wystającego dysku. Wszystko wskazuje na to, że równo po 7. tygodniach od operacji kapitan piłkarskiej drużyny Cracovii wróci na boisko - podczas derbowego meczu z Wisłą Kraków.

- Czy spodziewałeś się, że tak szybko wrócisz na boisko?

- A skąd wiesz, że wracam na boisko?

- Od trenera Płatka.

- No tak. Trener zabrał mnie do kadry na mecz Pucharu Ekstraklasy z Wisłą Kraków. Będę w tym meczu zawodnikiem rezerwowym.

- Czujesz się już na siłach, aby wyjść na boisko?

- Na pewno nie jestem w stanie rozegrać całego meczu. Miałem bardzo długą przerwę, bo jeszcze przed operacją nie trenowałem prawie miesiąc. Teraz nie odczuwam żadnego bólu i jestem do dyspozycji trenera.

- Trener Płatek podkreślał Twój ogromny, pozytywny wpływ na drużynę. Jego zdaniem już sama Twoja obecność - nawet na ławce rezerwowych - może drużynie bardzo pomóc.

- Chciałbym żeby tak było, tylko ja sam nie mam pojęcia - jeśli trener mnie wpuści w końcówce - jak będę się czuł na boisku. To jest jednak zupełnie co innego niż gra na treningu z kolegami, a co dopiero w takim meczu. Jakby nie było to są Derby. Ale oczywiście bardzo będę chciał pomóc kolegom i sobie, żeby na nowo nabrać pewności na boisku.

- A jak w ogóle doszło do tego, że właśnie teraz wracasz do gry? Wstałeś, podniosłeś palec do góry i powiedziałeś: "Panie trenerze ja też bym chciał z tą młodzieżą na Derby..." czy sam trener wywołał Cię do tablicy: "Kolego Baran dość już tego leniuchowania..."?

- Nie, sam się nie zgłaszałem, choć skłamałbym, gdybym powiedział, że się nie rwę na boisko. Nie wiem czy to trochę nie za szybko, ale oby nie... Dobrze się czuję, więc gdy trener na niedzielnym treningu zapytał mnie czy bym nie zagrał chwilę w meczu z Wisłą to... pokiwałem głową pionowo. (śmiech)

- Twój tak szybki powrót na boisko to spora niespodzianka. Dla Ciebie również?

- Miłą niespodzianką jest to, że wszystko tak szybko i dobrze się goi. Na treningach nic mnie nie boli, więc dlaczego nie wyjść na boisko?

- Czy jest możliwe, abyś zagrał jeszcze w tym roku w lidze?

- Nie mam pojęcia. Jeśli trener weźmie mnie do "osiemnastki" na mecz z Jagiellonią to być może pojawię się na boisku. Oczywiście, jeśli będzie taka potrzeba.

- Wielu piłkarzy po poważnych kontuzjach podświadomie unika bardziej zdecydowanej gry w obawie przed odnowieniem kontuzji. Tobie to raczej nie grozi...

- Najgorsze jest właśnie to, że ja nie jestem takim piłkarzem, który się obawia. Czasem zamiast poczekać parę dni dłużej po kontuzji, to ja chcę wrócić do gry jak najszybciej. Ale ja już tego nie zmienię. Mam już prawie 30 lat i trudno, żebym nagle teraz po urazie leczył się spokojniej i nie chciał jak najszybciej wrócić na boisko.

- Po bardzo poważnej operacji kręgosłupa [wycięcie 10 mm wystającego dysku] nie korzystałeś zbyt długo ze zwolnienia lekarskiego...

- Już dwa tygodnie po operacji zacząłem indywidualnie trenować, a od tygodnia trenuję z drużyną.

- Powrót na boisko wymarzony. Derby z Wisłą Kraków...

- Skłamałbym gdybym powiedział, że nie chcę zagrać choć chwilkę w takim meczu. Jak bardzo zmarznę na ławce rezerwowych, to przed końcem meczu będę chyba prosił trenera żeby mnie wpuścił na boisko. (śmiech)

- Trener mówił, że zagrasz 15 - 20 minut w zależności od tego jak będziesz się sprawował na ławce rezerwowych.

- (śmiech) No to już się cieszę.

- Żona też się cieszy, że wracasz na boisko?

- Żona się nie cieszy. Raczej trochę się boi. Mówi, że za szybko. Żona dokładnie wie po jakim czasie powinienem wyjść na boisko.

- Może warto posłuchać żony?

- Może warto, ale ja chcę pokazać kto u mnie w domu "spodnie nosi" i kto o takich sprawach decyduje. (śmiech)

- W trakcie Twojego leczenia nastąpiła zmiana trenera Cracovii. Gdy odszedł trener Majewski wskoczyłeś do samochodu i w rekordowym czasie przyjechałeś z Jarosławia. Chyba do tej pory dostajesz "pocztówki" z fotoradarów...

- (śmiech) Chciałem przyjechać jak najszybciej. Kosztowało mnie to trochę, ale i tak się spóźniłem... Nie mogę powiedzieć, że płakałem po drodze. Przyjechałem, bo nowy trener chciał się spotkać ze wszystkimi piłkarzami.

- Co zmieniło się najbardziej po przyjściu trenera Płatka?

- Nie widzisz tych uśmiechów na twarzach zawodników?! (śmiech)

- Widzę. Z kogo się śmiejecie? Z dziennikarzy, trenera, kibiców? (śmiech).

- Z nikogo się nie śmiejemy. Odzyskaliśmy optymizm i jesteśmy pełni radości. Ja nie ukrywam, że też bardzo się cieszę, że nastąpiła zmiana trenera. Teraz jest trener Płatek, trener młody, który zna nowinki w światowym futbolu i chce je wdrażać. To ważne, bo wszystko się zmienia, piłka nożna również.

- Przyjście nowego trenera zazwyczaj oznacza, że każdy piłkarz musi od nowa walczyć o swoją pozycję w zespole.

- Ja bardzo bym chciał żeby tak było. Trener Płatek jest już od kilku tygodni w Cracovii, zaufał zawodnikom których wystawił w meczach i jest z nich zadowolony. Dla mnie jest normalne, że w okresie zimowych przygotowań będę musiał się bardzo starać, żeby wiosną w pierwszym meczu z Piastem Gliwice w podstawowym składzie Cracovii wyszedł Arkadiusz Baran.

- Trener Stefan Majewski poskarżył się na Was w "Rzeczpospolitej" twierdząc, że to piłkarze są największym problemem Cracovii, a Ciebie personalnie użył jako przykład... Chcesz te słowa jakoś skomentować?

- Najchętniej ten okres wymazałbym ze swojej pamięci. Nie będę się teraz na ten temat wypowiadał i siał fermentu bo przed nami dwa bardzo ważne mecze w lidze. Może po tych dwóch meczach coś powiem...

Źródło: Teraz Pasy [1]

Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007

Arkadiusz i Grzegorz Baran przed meczem z Ruchem.

Mecz Cracovii z Ruchem Chorzów będzie miał podtekst - naprzeciwko siebie po raz pierwszy w ekstraklasie staną bracia Baranowie. Zarówno Arkadiusz, jak i Grzegorz nie zamierzają odstawiać nogi i zapowiadają walkę o zwycięstwo.

Rozmowa z Arkadiuszem Baranem i Grzegorzem Baranem

Adrian Grałek: Przyjdzie Panom zagrać przeciwko sobie. Czy takie spotkanie wzbudza dodatkowe emocje?

Arkadiusz Baran: Traktuję mecz z Ruchem, jak każde inne spotkanie. Wiem, jaki jest Grzesiek, znam jego mocne i słabe strony, ale nie może być mowy o żadnej taryfie ulgowej.

Grzegorz Baran: Na pewno czeka nas trudne spotkanie. Cracovia jest bardzo wymagającym rywalem na swoim boisku. Brat bratem, ale na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Przywitam się z Arkiem przed meczem, może zamienimy parę słów, ale później będzie walka na całego. Pewnie po ostatnim gwizdku, bez względu na wynik, podziękujemy sobie serdecznie za grę.

Graliście kiedyś razem w Cracovii. A zdarzyło się walczyć po przeciwnych stronach?

Grzegorz Baran: W trzeciej lidze, kiedy ja byłem w Polonii Przemyśl, a Grzesiek był zawodnikiem Cracovii. [w sezonie 2001/2002 - przyp. red.]. Później dołączyłem do brata, więc trenowaliśmy razem, ale nie mieliśmy okazji razem zagrać. Szkoda, bo nasze drogi piłkarskie trochę się rozminęły.

Grzegorz Baran: Właściwie to byliśmy w jednym zespole przez pół roku. Później ja odszedłem z Cracovii [do Górnika Wieliczka -przyp. red.]

Jako straszy brat był Pan pewnie pierwszym piłkarskim wzorem dla Grzegorza.

A. B.: W dzieciństwie mieliśmy różnych idoli, ale chyba bardziej tych z zagranicznych lig. Grzesiek sam uczył się grać w piłkę, nie musiałem go do tego namawiać. Mamy jeszcze starszego brata [Tomasza - przyp. red.], który też biegał po boisku. To od niego zaczęła się rodzinna fascynacja futbolem.

G. B.: Zaczynaliśmy w tym samym klubie, JKS-e Jarosław, ale Arek kilka lat wcześniej. Na pewno do tej pory mogę się od niego wiele nauczyć. Jest starszy o trzy lata, więc ma większy bagaż doświadczeń. Chciałbym bardzo mu dorównać, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze trochę mi brakuje do Arka.

Obaj gracie w swoim zespołach na środku pomocy, także sobotniego wieczoru nie zabraknie braterskich pojedynków.

A. B.: Będzie na pewno sportowa rywalizacja, ale nie zamierzam odstawiać nogi dlatego, że po drugiej stronie będzie brat. Każdy gra dla swojego zespołu, więc nie może być mowy o uczuciach na boisku.

G. B.: Znam Arka i wiem, że o nie odpuści. Jeśli trenerzy wystawią nas na środku, to walki na boisku nie zabraknie (śmiech).

Ruch przyjeżdża do Krakowa jako lider po pierwszej kolejce, a Cracovia nie zwykła przegrywać przed własną publicznością.

A. B.: Musimy zagrać zespołowo, o wiele lepiej niż w meczu Legią. Nie będzie to łatwe spotkanie. Ruch już w pierwszym meczu pokazał, że trzeba będzie się z nim liczyć.

G. B.: Udało nam się wygrać na wyjeździe z Groclinem, dlaczego mamy nie wygrać z Cracovią. Trener Duszan Radolski uczula nas, by walczyć na całego, teraz także na pewno nie odpuścimy. Chociaż myślę, że jeden punkt wywieziony z Krakowa nie byłby zły. Wiadomo, że zagramy przy pustych trybunach, a bez dopingu kibiców gra się trudniej. Zadzwonię do Arka przed meczem. Pogadamy trochę, ale nie na temat meczu. Nie ma mowy, żebym podpowiadał bratu, jak mają z nami grać. Myślę, że Arek też mi niczego nie zdradzi.

Rozmawiał Adrian Grałek