1924-06-29 mistrzostwa Polski: Różnice pomiędzy wersjami
(Nie pokazano 2 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika) | |||
Linia 27: | Linia 27: | ||
| Skan = [[Grafika:IKC_1924-07-01_177_3.png|thumb|Relacja z zawodów w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | | Skan = [[Grafika:IKC_1924-07-01_177_3.png|thumb|Relacja z zawodów w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = Łazarski (Cracovia) mistrzem na torze. | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc = | ||
Dziś rozegrana walały na Dynasach wyścigi cyklistów o mistrzostwo Polski. Do ostatecznego rozegrania stanęli: Szymczyk (Warszawa) i Łazarski (Kraków), przyczem Łazarski (Cracovia) zdobył mistrzostwo w ładnym skoku. Trzecie miejsce zajął Stef (Cracovia). Czwarte tegoroczny mistrz Polski Stankiewicz. W biegu za motorem na dystans 10 klm. Zwyciężył brawurowo Lange (Warszawą). | |||
Linia 45: | Linia 45: | ||
| Skan = [[Grafika:IKC_1924-07-04_180.png|thumb|Relacja z zawodów w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | | Skan = [[Grafika:IKC_1924-07-04_180.png|thumb|Relacja z zawodów w dzienniku ''Ilustrowany Kuryer Codzienny'' ]] | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = Jan Łazarski mistrzem kolarskim Polski. | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc = | ||
Czerwona koszulka mistrzowska po raz pierwszy ozdobiła pierś jeźdźca krak. Korespondencja własna U. Kuryera Codz.<BR> | |||
Już dawno Warszawa nie przeżywała tak silnych emocyj sportowych, jak na onegdajszych torowych mistrzostwach Polaki. Po ostatnich bowiem narodach międzynarodowych, stało się aż nadto jasnem, że tegoroczne mistrzostwo nie będzie, tylko czcza formalnością. nie walką „na śmierć i życie" miedzy jeźdzcami krakowskimi i warszawskimi. W walce tej zwyciężył jeździec bezsprzecznie najlepszy i w całej pełni rodny reprezentowania barw białego orła w aporcie kolarskim. Jest nim krakowianin Jan Łazarski. Pamiętamy go jeszcze z lat ubiegłych. kiedy nie liczono się z nim na torze warszawskim zupełnie. Potem rok tomu, roczni od czasu do czasu pokazywać lwie pazury.<BR> | |||
Umiejętność korzystania z doświadczenia kolegów warszawskich, niezwykła ambicya i wytrwałość w pracy, wreszcie ostatni pobyt za granicą, uczyniły i Łazarskiego cyklisto „par excellence“ europejskiego. Dowiódł on tego aż nadto dobitnie, bijać we finale mistrzostwa Szymczyka o całą długość roweru.<BR> | |||
Było rzeczą naprawdę niełatwą dojść do tego finału. Trzy razy musiał Łazarski mierzyć swe siły z groźnemi rywalami, aby wreszcie sięgnąć no najwyższy tytuł jaki może zdobyć cyklista polski. W pierwszej walce ofiarą Łazarskiego padł łodzianin O. Miller, w półfinale zdystansował on „Ika", w drugim pół finale o długości roweru „Stefa", aby wreszcie w wyścigu decydującym wywalczyć palmę zwycięstwo od Szymczyka.<BR> | |||
Bieg ten należał do wyścigów, które trzymają widzów od początku do końca w niebywałem wprost napięciu nerwów. Znana nerwowość Szymczyka udzieliła sio szybko widowni.<BR> | |||
Wyścig poprowadził Szymczyk, nie już na początku ostatniego okrążenia Łazarski „spadł” mu niespodziewanie z bandy i wjechał przez Szymczyka na taśmę. Tempo wzmagało się każdym metrem przejechanego toru. Na prostej linii tom, zdawało się nawet przez chwilę, że Szymczyk tempa nie wytrzyma, na krzywiznach zbliżył się on nieco do Łazarskiego.<BR> | |||
Ta widownia wstaje. Z dwóch tysięcy piersi wyrywa się głuszący wszystko ryk — Szymczyk. Szymczyk.<BR> | |||
Ale oto jadący wpadają na prostą. I tu już wałka jest rozstrzygnięta. Na taśmę wpada o cała długość maszyny przed Szymczykiem Łazarski. Na sympatycznego zwycięzcę spada deszcz kwiatów. Rozentuzyazmowani krakowiacy porywają go w ramiona.<BR> | |||
Wreszcie przy uroczystych dźwiękach hymnu narodowego. prezes Pol. Zw. Kolarskich p. Rodajski zdobi pierś Łazarskiego czerwona koszulką z. białym orłem. Na maszt wysuwała chorągiew państwową, obok której powiewa flaga K. S. Cracovia, która reprezentuje mistrz Polski Łazarski. | |||
Aktualna wersja na dzień 17:39, 26 lut 2021
zawody międzynarodowe
zawody sportowe | |
dyscyplina: | kolarstwo |
płeć: | mężczyźni |
data: |
29 czerwca 1924 |
miejsce: | Warszawa, Dynasy |
organizator: |
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Już dawno Warszawa nie przeżywała tak silnych emocyj sportowych, jak na onegdajszych torowych mistrzostwach Polaki. Po ostatnich bowiem narodach międzynarodowych, stało się aż nadto jasnem, że tegoroczne mistrzostwo nie będzie, tylko czcza formalnością. nie walką „na śmierć i życie" miedzy jeźdzcami krakowskimi i warszawskimi. W walce tej zwyciężył jeździec bezsprzecznie najlepszy i w całej pełni rodny reprezentowania barw białego orła w aporcie kolarskim. Jest nim krakowianin Jan Łazarski. Pamiętamy go jeszcze z lat ubiegłych. kiedy nie liczono się z nim na torze warszawskim zupełnie. Potem rok tomu, roczni od czasu do czasu pokazywać lwie pazury.
Umiejętność korzystania z doświadczenia kolegów warszawskich, niezwykła ambicya i wytrwałość w pracy, wreszcie ostatni pobyt za granicą, uczyniły i Łazarskiego cyklisto „par excellence“ europejskiego. Dowiódł on tego aż nadto dobitnie, bijać we finale mistrzostwa Szymczyka o całą długość roweru.
Było rzeczą naprawdę niełatwą dojść do tego finału. Trzy razy musiał Łazarski mierzyć swe siły z groźnemi rywalami, aby wreszcie sięgnąć no najwyższy tytuł jaki może zdobyć cyklista polski. W pierwszej walce ofiarą Łazarskiego padł łodzianin O. Miller, w półfinale zdystansował on „Ika", w drugim pół finale o długości roweru „Stefa", aby wreszcie w wyścigu decydującym wywalczyć palmę zwycięstwo od Szymczyka.
Bieg ten należał do wyścigów, które trzymają widzów od początku do końca w niebywałem wprost napięciu nerwów. Znana nerwowość Szymczyka udzieliła sio szybko widowni.
Wyścig poprowadził Szymczyk, nie już na początku ostatniego okrążenia Łazarski „spadł” mu niespodziewanie z bandy i wjechał przez Szymczyka na taśmę. Tempo wzmagało się każdym metrem przejechanego toru. Na prostej linii tom, zdawało się nawet przez chwilę, że Szymczyk tempa nie wytrzyma, na krzywiznach zbliżył się on nieco do Łazarskiego.
Ta widownia wstaje. Z dwóch tysięcy piersi wyrywa się głuszący wszystko ryk — Szymczyk. Szymczyk.
Ale oto jadący wpadają na prostą. I tu już wałka jest rozstrzygnięta. Na taśmę wpada o cała długość maszyny przed Szymczykiem Łazarski. Na sympatycznego zwycięzcę spada deszcz kwiatów. Rozentuzyazmowani krakowiacy porywają go w ramiona.