Dariusz Zawadzki: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 1: Linia 1:
[[Grafika: Dariusz_Zawadzki.jpg|thumb|Dariusz Zawadzki]]
{{Piłkarz
Imię: '''Dariusz'''<BR>
|                              imię = Dariusz
Nazwisko: '''Zawadzki''' <BR>
|                          nazwisko = Zawadzki
Data urodzenia: '''18 czerwca 1982'''<BR>
|                            zdjęcie = [[Grafika: Dariusz_Zawadzki.jpg]]
Miejsce urodzenia: '''Kraków'''<BR>
|                pełneimięinazwisko = Dariusz Zawadzki
Wzrost/waga: '''179/74'''<BR>
|                      dataurodzenia = 18 czerwca 1982
Obecny klub: '''Kmita Zabierzów'''<BR>
|                            zmarly =
Wychowanek: '''Wisła Kraków'''<BR>
|                    miastourodzenia = Kraków
Pozycja: '''Pomocnik'''<BR>
|                      krajurodzenia = Polska
Zawodnik Cracovii w sezonach: '''[[2002/03]] (w), [[2003/04]] (j)'''<BR>
|                            wzrost = 179 cm
<BR>
|                              waga = 74 kg
|                          pseudonim =
|                            pozycja = Pomocnik
|                        wychowanek = Wisła Kraków
|                        obecnyklub = Kmita Zabierzów
|                              numer =
|                    sezonywCracovii = [[2002/03]] (w)<br>[[2003/04]] (j)
|            występy(gole)wCracovii =
|                              lata =
|                              kluby =
|                      wystepy(gole) =
|                latawreprezentacji =
|                      reprezentacja =
|        wystepy(gole)wreprezentacji =
|                        latatrener =
|                        klubytrener =
}}


Z drużynami, w których grał udało mu się wywalczyć wicemistrzostwo Europy U-16 1999 oraz mistrzostwo Europy U-18 2001
Z drużynami, w których grał udało mu się wywalczyć wicemistrzostwo Europy U-16 1999 oraz mistrzostwo Europy U-18 2001


[[Kategoria: Piłkarze|Zawadzki, Dariusz]]
===Wywiad===
====Koniec tułaczki? - Tempo 24.01.2003====
 
'''Dariusz Zawadzki pragnie stabilizacji. W ciągu półtora roku zaliczył trzy kluby, teraz trafił do czwartego. W Cracovii chce zostać na dłużej.
'''
'''Do lipca 2001 roku jego piłkarski rozwój przebiegał wręcz modelowo. Od szkółki Stanisława Chemicza przebył drogę do pierwszej drużyny Wisły. Nie grał w niej, ale już trenował z najlepszymi. Międzynarodowego doświadczenia nabierał w juniorskiej reprezentacji Michała Globisza - dorastał razem z nią, doroślał, aby w końcu doczekać się sukcesesu. Odebrał złoty medal mistrzostw Europy i... zaczęły się problemy Darusza Zawadzkiego.'''
 
- Większość kolegów z mistrzowskiej drużyny gra teraz w pierwszej i drugiej lidze - zauważa piłkarz, który właśnie trafił z Proszowianki do Cracovii. - Ja wciąż jestem na wcześniejszym etapie, przez ostatnie półtora roku wyraźnie brakowało mi stabilizacji. To nie był dla mnie dobry okres.
 
'''- W poprzednim sezonie grał pan krótko w gdyńskiej Arce, potem dłużej w ŁKS-ie. Kariery w II lidze nie udało się zrobić...'''
 
- Do Gdyni ściągnął mnie trener Globisz, wiele obiecywałem sobie po tym transferze. Szybko jednak okazało się, że nie jestem tam tak potrzebny, jak mi wcześniej mówiono. Zagrałem cztery mecze i na tym się skończyło. Jeszcze większe nadzieje wiązałem z występami w ŁKS-ie, którego trenerem został wtedy Dariusz Wójtowicz. Jesienią zaliczyłem cztery spotkania w lidze i dwa pucharowe, wypadłem w nich naprawdę nieźle. Kłopoty zaczęły się przed rundą rewanżową. Nabawiłem się urazu, czułem się nie najlepiej. Grałem przeciętnie.
 
'''- Dlaczego nie chciał pan po prostu zostać w Wiśle i cierpliwie czekać na swoją szansę?'''
 
- Wolałem grać w drugiej lidze, niż w czwartoligowych rezerwach. Potem okazało się, że to nie takie łatwe. W klubach stawia się na własnych piłkarzy, a ja byłem tylko wypożyczony. Kiedy już zapragnąłem wrócić do Wisły, nie było dla mnie miejsca. Latem ubiegłego roku nie zabrano mnie na pierwszy obóz. Musiałem szukać sobie klubu.
 
'''- Dlaczego zdecydował się pan akurat na Proszowiankę? Zespół rozpadł się, było przesądzone, że będzie walczył tylko o utrzymanie się w trzeciej lidze.'''
 
- Wobec braku innych ofert, chciałem nadal pracować u trenera Wójtowicza. Dziwiło mnie trochę, że Wiśle nie zależy na załatwieniu mi lepszego klubu. Z chęcią pojechałbym na testy. Powiedziano mi tylko, że zostałem wystawiony na listę transferową i nikt się po mnie nie zgłosił.
 
'''- Może warto było wziąć sprawę we własne ręce - choćby znajdując menedżera?'''
 
- Brałem to pod uwagę. Nie było jednak chętnych do współpracy. Menedżerowie zachowywali się tak, jakby odstraszała ich moja przynależność klubowa.
 
'''- Do Cracovii odejdzie pan także na zasadzie wypożyczenia, czy też transferu definitywnego?'''
 
- Ta sprawa powinna wyjaśnić się do końca stycznia, może pierwszych dniach lutego. Osobiście chciałbym, żeby Cracovia mnie wykupiła. Jestem zirytowany ciągłymi przenosinami, muszę się ustabilizować.
 
'''- Kto wyszedł z inicjatywą: pan, czy trener Wojciech Stawowy?'''
 
- Jeszcze przed przejściem do Proszowianki skontaktowałem się ze szkoleniowcem. Wtedy było już za późno, liga miała ruszać za dwa - trzy tygodnie. Cieszę się, że temat wrócił zimą, że trener mi zaufał. Mam 20 lat, nie jestem jeszcze dla piłki stracony.
 
'''- Pozostanie pan wierny białym butom?'''
 
- Niestety, już się przegrały i musiałem je odstawić na bok. Muszę kupić podobne, na razie gram w czarnych.
 
Rozmawiał Tomasz BOCHENEK

Wersja z 21:38, 8 kwi 2007

Dariusz Zawadzki

Dariusz Zawadzki.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Dariusz Zawadzki
Urodzony 18 czerwca 1982 {{{miesiac_urodzenia}}} , Kraków, Polska
Pozycja Pomocnik
Wzrost 179 cm cm
Waga 74 kg kg
Wychowanek Wisła Kraków
Informacje klubowe
Obecny klub Kmita Zabierzów
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
2002/03 (w)
2003/04 (j)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze

j - jesień, w - wiosna




Z drużynami, w których grał udało mu się wywalczyć wicemistrzostwo Europy U-16 1999 oraz mistrzostwo Europy U-18 2001

Wywiad

Koniec tułaczki? - Tempo 24.01.2003

Dariusz Zawadzki pragnie stabilizacji. W ciągu półtora roku zaliczył trzy kluby, teraz trafił do czwartego. W Cracovii chce zostać na dłużej. Do lipca 2001 roku jego piłkarski rozwój przebiegał wręcz modelowo. Od szkółki Stanisława Chemicza przebył drogę do pierwszej drużyny Wisły. Nie grał w niej, ale już trenował z najlepszymi. Międzynarodowego doświadczenia nabierał w juniorskiej reprezentacji Michała Globisza - dorastał razem z nią, doroślał, aby w końcu doczekać się sukcesesu. Odebrał złoty medal mistrzostw Europy i... zaczęły się problemy Darusza Zawadzkiego.

- Większość kolegów z mistrzowskiej drużyny gra teraz w pierwszej i drugiej lidze - zauważa piłkarz, który właśnie trafił z Proszowianki do Cracovii. - Ja wciąż jestem na wcześniejszym etapie, przez ostatnie półtora roku wyraźnie brakowało mi stabilizacji. To nie był dla mnie dobry okres.

- W poprzednim sezonie grał pan krótko w gdyńskiej Arce, potem dłużej w ŁKS-ie. Kariery w II lidze nie udało się zrobić...

- Do Gdyni ściągnął mnie trener Globisz, wiele obiecywałem sobie po tym transferze. Szybko jednak okazało się, że nie jestem tam tak potrzebny, jak mi wcześniej mówiono. Zagrałem cztery mecze i na tym się skończyło. Jeszcze większe nadzieje wiązałem z występami w ŁKS-ie, którego trenerem został wtedy Dariusz Wójtowicz. Jesienią zaliczyłem cztery spotkania w lidze i dwa pucharowe, wypadłem w nich naprawdę nieźle. Kłopoty zaczęły się przed rundą rewanżową. Nabawiłem się urazu, czułem się nie najlepiej. Grałem przeciętnie.

- Dlaczego nie chciał pan po prostu zostać w Wiśle i cierpliwie czekać na swoją szansę?

- Wolałem grać w drugiej lidze, niż w czwartoligowych rezerwach. Potem okazało się, że to nie takie łatwe. W klubach stawia się na własnych piłkarzy, a ja byłem tylko wypożyczony. Kiedy już zapragnąłem wrócić do Wisły, nie było dla mnie miejsca. Latem ubiegłego roku nie zabrano mnie na pierwszy obóz. Musiałem szukać sobie klubu.

- Dlaczego zdecydował się pan akurat na Proszowiankę? Zespół rozpadł się, było przesądzone, że będzie walczył tylko o utrzymanie się w trzeciej lidze.

- Wobec braku innych ofert, chciałem nadal pracować u trenera Wójtowicza. Dziwiło mnie trochę, że Wiśle nie zależy na załatwieniu mi lepszego klubu. Z chęcią pojechałbym na testy. Powiedziano mi tylko, że zostałem wystawiony na listę transferową i nikt się po mnie nie zgłosił.

- Może warto było wziąć sprawę we własne ręce - choćby znajdując menedżera?

- Brałem to pod uwagę. Nie było jednak chętnych do współpracy. Menedżerowie zachowywali się tak, jakby odstraszała ich moja przynależność klubowa.

- Do Cracovii odejdzie pan także na zasadzie wypożyczenia, czy też transferu definitywnego?

- Ta sprawa powinna wyjaśnić się do końca stycznia, może pierwszych dniach lutego. Osobiście chciałbym, żeby Cracovia mnie wykupiła. Jestem zirytowany ciągłymi przenosinami, muszę się ustabilizować.

- Kto wyszedł z inicjatywą: pan, czy trener Wojciech Stawowy?

- Jeszcze przed przejściem do Proszowianki skontaktowałem się ze szkoleniowcem. Wtedy było już za późno, liga miała ruszać za dwa - trzy tygodnie. Cieszę się, że temat wrócił zimą, że trener mi zaufał. Mam 20 lat, nie jestem jeszcze dla piłki stracony.

- Pozostanie pan wierny białym butom?

- Niestety, już się przegrały i musiałem je odstawić na bok. Muszę kupić podobne, na razie gram w czarnych.

Rozmawiał Tomasz BOCHENEK