Piotr Gruchała

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Piotr Gruchała

Piotr Gruchała.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Piotr Gruchała
Kraj Polska
Urodzony 23 stycznia 1972, Kraków, Polska
Wiek 52 l.
Pozycja pomocnik
Wzrost 170 cm
Waga 71 kg
Wychowanek Hutnik Kraków Flaga POL.png
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
1995/96 2L - 33 (4)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1989-93
1993-95
1995/96
1996-98
1998/99 (j)
Hutnik Kraków Flaga POL.png
Wawel Kraków Flaga POL.png
Cracovia Flaga POL.png
Okocimski KS Brzesko Flaga POL.png
Hutnik Kraków Flaga POL.png


liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna



Piotr Gruchała - piłkarz. Z zawodu technik.

Wywiad

"Hajcie podawał... kawę" -
dziennikpolski24.pl

Hajcie podawał... kawę

Wychowanek nowohuckiego klubu - Piotr Gruchała po latach czuje największy żal do tego właśnie klubu.

- Nie dano mi szansy, gdy upomniało się o mnie wojsko - mówi. - Innym klub łatwo załatwiał te sprawy, mnie zostawiono z problemem. Z pierwszej ligi (kiedyś to była najwyższa klasa rozgrywkowa - przyp. żuk) trafiłem do trzeciej - do Wawelu. Moja kariera ledwo co się rozpoczęła, a już została przyhamowana.

Chciał załatwić sobie przejście do innego klubu objętego kuratelą wojska - do Legii Warszawa, jak jego kolega z juniorskiej drużyny - Waldemar Góra. Nie udało się i trzeba było się cofnąć w rozwoju.

W I lidze debiutował za trenera Władysława Łacha jesienią 1990 r. w remisowym meczu ze Stalą Mielec. Hutnik był wtedy mocny, występowali w nim tacy zawodnicy, jak Mirosław Waligóra, Andrzej Sermak, Leszek Walankiewicz, wymieniać można by długo.

- Z reguły grałem na lewej pomocy - tam się czułem najlepiej - mówi Gruchała. - Konkurencja była rzeczywiście bardzo mocna. Dzisiaj drużyna z takim nazwiskami w składzie grałaby o mistrzostwo Polski. Rok wcześniej do składu weszli Mirek Waligóra, Darek Romuzga, Krzysiek Bukalski - grałem z nimi w juniorach i dobrze się znaliśmy.

Wiosną 1993 r. grał już w III lidze po 2,5 sezonie spędzonym w Hutniku. Z Wawelem walczył o awans do drugiej ligi, ale lepsza okazała się Cracovia, do której trafił wraz z Górą i Marcinem Hrapkowiczem. Co ciekawe, w "Pasach" nie zagrzał jednak zbyt długo miejsca. - Zarząd klubu po naszym bardzo dobrym występie w jednym sezonie lekką ręką pozbywał się zawodników - mówi Góra. - Trafiłem więc do Okocimskiego Brzesko.

Czy w klubie sponsorowanym przez browar można było popaść w alkoholizm?

- Owszem, czasem dostawaliśmy piwo - ale wszystko było z umiarem - mówi Gruchała. - "Okocim" wcale nie jest moim ulubionym piwem, wolę "Tatrę".

Po dwóch latach wrócił jeszcze do Hutnika, na chwilę.

- Musiałem skończyć przygodę z piłką, bo lekarz nie dał mi zgody na dalsze uprawianie tego zawodu - wykryto schorzenie biodra - mówi.

Musiał znaleźć sobie miejsce w życiu - trafił do hotelu "Copernicus", gdzie pracuje do dziś.

- Jestem portierem - mówi. - Praca jest spokojna, choć trzeba stać przez 12 godzin. Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? Gdy Tomek Hajto przyjechał z Schalke Gelsenkirchen na mecz z Wisłą (jesienią 2002 r. - przyp. żuk) akurat ekipa nocowała w naszym hotelu. Nie poznał mnie w pierwszej chwili, ale się mu przypomniałem. By jakoś dostać się do kolegi, nosiłem mu kawę do pokoju, powspominaliśmy stare dzieje. Tomek jak przychodził do nas do Hutnika to był topornym piłkarzem, ale dzięki pracy doszedł do czegoś. Wtedy talentów nie brakowało. Kapitalnie ćwiczyło mi się zawsze z Darkiem Romuzgą, to była perełka, o Mirku Waligórze nie wspominając.

Kibicuje Cracovii, choć grał w niej najkrócej podczas swej kariery. Dzisiaj stroni raczej od piłki, mieszka w Sułkowicach, gdzie w Gościbi trenuje jego 15-letni syn Wiktor.

- Z małych klubów też można dostać się do większej piłki - przykładem są choćby Kazimierz Moskal czy Krzysiu Tyrpa, którzy też grali w Gościbi - mówi Gruchała. - Żal mi, że nie urodziłem się później, miałbym większe możliwości, patrząc na poziom niektórych dzisiejszych piłkarzy ekstraklasy można się załamać...
Jacek Żukowski
Źródło: dziennikpolski24.pl 14 listopada 2012 [1]


Linki zewnętrzne

  • dodatkowe informacje [2].