2007-02-04 Naprzód Janów - Cracovia 3:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Naprzód Janów - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
2 kolejka, I runda, etap Play-off, Ekstraliga
niedziela, 4 lutego 2007

Naprzód Janów - Cracovia

3
:
4

(0:1; 1:1; 1:1; 0:1)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
Zając (Maza)

Drzimal
Kafariat
Mirocha
Koszowski
Mleko

Kotlorz
Działo
Szoke
Pohl
Haluch

Szymański
Buczek
Jóźwik
Gryc
Fonfara

Gąska
Kulik
Węgrzyn
Zimka
Elżbieciak
Bramki


Mirocha (33')
Szöke (38')

Koszowski (50')
0:1
0:2
1:2
2:2
2:3
3:3
3:4
Piekarski (19')
Słaboń (28')


Prokop (44')

L.Laszkiewicz (65')
Skład:
Radziszewski (Kachniarz)

Piekarski
Csorich
L.Laszkiewicz
Słaboń
Hartmann

Cerny
Gil
Podlipni
Pinc
Prokop

Dulęba
Marcińczak
M. Piotrowski
Cieślak
D.Laszkiewicz

Kozendra
Wajda
Urban
Landowski
Witowski

Hokeiści na temat meczu

Richard Hartmann: - Po strzelonych dwóch bramkach trochę się rozluźniliśmy, przez co Janów odrobił straty i przez dłuższy okres czasu utrzymywał się wynik 3:3. Straciliśmy takie gole, jakie straciliśmy, ale na szczęście to my wygraliśmy. Nawet na minutę przed końcem nie myśleliśmy o karnych, bo bardzo chcieliśmy strzelić zwycięską bramkę.

Zbigniew Podlipni: - Taki jest play-off. Można grać bardzo dobrze i przegrać mecz, a można zagrać słabiej i go wygrać. Na pewno Naprzód zagrał lepiej niż w piątek – grali przed własną publicznością, mieli więcej motywacji, ale tak naprawdę sami sobie byliśmy winni. Straciliśmy dwie głupie bramki, Janów uwierzył w siebie, jednak na szczęście to my wygraliśmy.

Leszek Laszkiewicz: - O ile się nie mylę, Marian Csorich strzelał na bramkę, krążek minął Zająca, ale zatrzymał się przed linią. Wypatrzyłem to, podjechałem i dopełniłem formalności. Naszym bólem jest to, że dalej nie potrafimy wykorzystywać stuprocentowych sytuacji – potrzebujemy pięciu strzałów, by padła jedna bramka. Tak nie można! Mam nadzieję, że podczas przerwy na reprezentację poprawimy ten element gry, bo z takimi przeciwnikami, jak Podhale, czy Tychy jedna sytuacja może zadecydować o zwycięstwie. I trzeba ją wykorzystać!

Prasa

Mistrzowie potrzebują dogrywki - gazeta.pl 04.02.2006

W meczu Naprzodu z Cracovią od początku zarysowała się wyraźna przewaga mistrzów Polski (strzelali Daniel Laszkiewicz, Oktawiusz Marcińczak i Damian Słaboń), ale świetną partię rozgrywał bramkarz Naprzodu Jacek Zając. Nawet w sytuacji sam na sam D. Laszkiewicz nie dał mu rady. Bohater Naprzodu musiał jednak skapitulować, gdy Leszek Laszkiewicz rozmontował obronę rywali, mijając dwóch przeciwników, po czym dograł do Grzegorza Piekarskiego, a ten strzelił celnie do siatki. Na początku drugiej tercji obudzili się hokeiści Naprzodu, którzy zaczęli grać coraz odważniej. Pokonać Rafała Radziszewskiego próbowali Marek Koszowski i Andrej Szöke, ale bramkarz "Pasów" wciąż zachowywał czyste konto. Drugą bramkę dla "Pasów" zdobył Słaboń i wtedy mistrzowie Polski oddali inicjatywę gospodarzom. I na efekty nie trzeba było długo czekać. Tomasz Mirocha ograł Radziszewskiego i wpakował krążek do siatki. Podbudowani kontaktowym trafieniem hokeiści Naprzodu poszli za ciosem. Pięć minut później wyrównał w zamieszaniu podbramkowym Szöke. W 44. min podopieczni Rudolfa Rohaczka odzyskali prowadzenie - z bliska Zająca pokonał Ondrej Prokop. Gospodarze ani myśleli o złożeniu broni. Sześć minut później wyrównał Koszowski i skazywani na porażkę hokeiści Naprzodu znów byli bliscy sprawienia niespodzianki. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w dogrywce. Na sekundy przed końcem doliczonego czasu gry złotą bramkę dla gości zdobył L. Laszkiewicz.