2001-05-03 Cracovia - LKS Niedźwiedź 2:0
data kolejki
|
III liga grupa IV , 27 kolejka czwartek, 3 maja 2001
(1:1)
|
|
Skład: Paluch Kowalik (63' Podsiadło) Ziółkowski Fudali Kopyść Wacek Morawski (77' Paszkiewicz) Księżyc Baster Hermaniuk (60' Bagnicki) Zegarek Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Łukasz Bartosik (Kraków)
|
Skład: Latos Stanula Kurkiewicz Pobrotyn Pabian (57' Jacek Paszkiewicz) Luty (57' Sowula) Szary Bujak (75' Kędziak) Poterek (30' Gruchała) Kmak Lewandowski Ustawienie: 3-5-2 |
Opis meczu
Tym razem szczęście było przy "Pasach". Pierwszą bramkę zdobyły z rzutu karnego, po bezsensownym zagraniu piłki ręką przez Pobrotyna, w drugiej połowie, przy stanie 1-0, słupek ratował Cracovię przed utratą gola.
Gospodarze zagrali słabiej niż przed paroma dniami w Wieliczce, słabo grała ich linia środkowa, pozbawiona Gruszki (pauzował za żółte kartki, zagra już w niedzielę w Lubartowie). Goście też niczym nie imponowali, toteż w pierwszej połowie przez długie minuty z boiska wiało nudą. Największe emocje wzbudził bardzo ostry faul Fudalego, który bezpardonowo zaatakował Poterka. Z boiska zwieziono zawodnika Niedźwiedzia karetką, ma dziurę pod kolanem, za ten faul Fudali otrzymał żółtą kartkę (to jego 4. kartonik, nie zagra w niedzielę w Lubartowie, podobnie jak Stanula, także ukarany czwartą żółtą kartką).
Gra ożywiła się dopiero w ostatnich 15 minutach. W 34 min piłka po strzale z dystansu Księżyca minimalnie minęła słupek. W 39 min "Pasy" przeprowadziły wreszcie udaną, szybką akcję w trójkącie: Hermaniuk - Zegarek - Wacek, strzał tego ostatniego minimalnie minął poprzeczkę. W 42 min pierwszą groźną akcję stworzyli goście, po rajdzie Lewandowski strzelał z 20 m, tuż nad poprzeczką.
Już w przedłużonym czasie I połowy, w polu karnym Pobrotyn zachował się jak nowicjusz, dotknął piłkę ręką. Ziółkowski strzelił w stylu Czecha Panenki, położył Latosa na ziemię i lekko przerzucił nad nim piłkę do siatki.
W drugiej odsłonie goście, nie mając nic do stracenia, ruszyli do ataku, ale pewnie grająca obrona Cracovii nie dopuszczała do groźnych sytuacji. Tylko raz, po centrze z lewej strony, Kmakowi zabrakło centymetrów, by wepchnąć piłkę do siatki. Piłkarze z Niedźwiedzia próbowali więc szczęścia w strzałach z dystansu. W 76 min po strzale Gruchały piłka trafiła w lewy słupek bramki Palucha. W 78 min znowu z dystansu, z ok. 30 m, uderzał Stanula, Paluch zdołał tylko odbić piłkę przed siebie, ale nikt z graczy gości nie potrafił skierować jej do siatki.
W ostatnich minutach "Pasy" kilka razy skontrowały rozpędzonego rywala. W 79 min Zegarek wyszedł na idealną pozycję, był sam przed Latosem, ale zwlekał ze strzałem i jego uderzenie zablokował w ostatniej chwili Lewandowski.
W 89 min kolejna kontra gospodarzy - lewą stroną uciekł Baster, dośrodkował na pole karne, do piłki nie zdążył Zegarek, ale akcję zamykał z prawej strony zupełnie nie pilnowany Podsiadło i z paru metrów trafił do siatki. W ostatnich sekundach bardzo ostro strzelał z 30 metrów Księżyc, ale niecelnie.
W Cracovii można pochwalić tylko obronę, pozostali zawodnicy grali bardzo nierówno. Niedźwiedź grał ambitnie, trochę bez szczęścia.
Źródło: Dziennik Polski
Gazeta Wyborcza
Było tak nudno, że fatalne pudło uderzające- go kozłującą piłkę z 15 m Tomasza Księżyca trzeba było uznać za wydarzenie (23. min). Publiczność miała ciekawszy moment w 30. min, gdy po faulu Ryszarda Fudalego na Arturze Poterku poszkodowanego z kontuzją kolana zabrała karetka.
Gospodarzom w strzeleniu gola pomógł przypadek. Już w doliczony m czasie do I połowy po centrze z lewej strony Marcin Latoś wybił piłkę, ale ta trafiła w rękę Roberta Pobrotyna i sędzia podyktował karnego. Robert Ziółkowski potwierdził, że jest jednym z najlepszych krakowian w egzekwowaniu jedenastek i technicznym uderzeniem w lewy róg łatwo zwiódł bramkarza.
Po zmianie stron przeważała Cracovia, ale ekipa z Niedźwiedzia czasem kontro- wała. W 59. min po centrze Michała Sowuli Rafał Kmak nie sięgnął piłki, będąc przed pustą bramką. W 76. min Wojciech Gruchała uderzał z 30 m i piłka odbiła się od słupka. Biało-czerwoni mieli klarowniejsze sytuacje. W 78. min Paweł Zegarek w sytuacji sam na sam dał się zablokować wracającemu Maciejowi Lewandowskiemu, a za moment Andrzej Paszkiewicz niepotrzebnie zwlekał po akcji Marka Bastera z odegraniem do Zegarka. Za to kolejny rajd skrzydłem Bastera i jego dośrodkowanie do nieobstawionego Tomasza Podsiadły dało gola wieńczącego wygraną gospodarzy. Podsiadło uderzył z woleja w środek bramki.
- Po stracie gola wszystko nam się zawaliło, bo po przerwie gralibyśmy bardziej ofensywnie. Na domiar złego straciłem Poterka i przez kartki Stanulę - narzekał trener „Niedźwiadków” Piotr Kocąb. - To cenne zwycięstwo, bo Niedźwiedź przegrał do tej pory tylko wyjazd do Staszowa. Przez niedokładność w rozegraniu zagraliśmy znacznie słabiej niż w Wieliczce, ale liczą się punkty - cieszył się Andrzej Bahr, trener Cracovii.