2006-11-26 Cracovia - Podhale Nowy Targ 3:2
|
6 kolejka, II runda, etap sezon zasadniczy, Ekstraliga niedziela, 26 listopada 2006
(1:2; 1:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski Csorich Piekarski Hartmann Pasiut L.Laszkiewicz Gil Galant Pinc Słaboń Podlipni Landowski Wajda Jastrzębski Prokop D.Laszkiewicz Urban Witowski Cieślak |
|
Skład: Lemanowicz Jakes Sroka Kacir Voznik Różański Dudka Buril Radwański M.Piotrowski Łyszczarczyk B. Piotrowski Łabuz Biela Zapała Malasiński Wilczek Zamojski Iskrzycki Słowakiewicz Malinowski |
Prasa
PLH: ComArch/Cracovia - Wojas/Podhale 3:2 - Gazeta Wyborcza 27.11.2006
W meczu "Pasów" z "Szarotkami" było wszystko, co dobre w hokeju: szybkość, strzały, parady bramkarzy i napięcie. - To skandal, że nie ma publiczności - narzekał katowicki dziennikarz telewizyjny Janusz Tychy.
Faworytem spotkania była Cracovia. - Chcemy koniecznie wygrać - mówił przed meczem Mieczysław Nahuńko, drugi trener "Pasów". Jego podopieczni potrzebowali tylko 63 sekund, by objąć prowadzenie. Leszek Laszkiewicz wykorzystał przewagę i strzałem z bliska pokonał bramkarza Podhala Dawida Lemanowicza. Później przeważali nowotarżanie i po podaniu Mateusza Iskrzyckiego wyrównał Dawid Słowakiewicz. Bardzo dobrze w bramce Cracovii grał Rafał Radziszewski. W dobrym stylu bronił strzały Krzysztofa Zapały, Jarosława Różańskiego i Mariana Kacirza. Jednak tuż przed końcem pierwszej tercji popełnił błąd: wybił krążek przed siebie, a tam czyhał Kacirz i skierował go do bramki.
W drugiej tercji na uwagę zasługuje tylko kuriozalna bramka zdobyta przez Leszka Laszkiewicza: bramkarz Lemanowicz miał krążek w rękawicy i wprowadził go do gry, rzucając przed siebie, wtedy zza bramki wyjechał "Laszka", przechwycił gumę i wrzucił do bramki. Także on zdobył decydującego gola w końcu trzeciej tercji.
Końcówka była bardzo nerwowa. Obaj trenerzy brali czas. W ostatnich sekundach "Szarotki" domagały się uznania bramki po strzale Zapały. - Któryś z zawodników Cracovii ręką zgarnął krążek, który już był w bramce. Sędzia się pogubił, bo gdyby nawet nie było gola, to powinien być dla nas rzut karny. Szkoda, bo zasłużyliśmy na remis - mówił po meczu podenerwowany Wiktor Pysz, trener Podhala. Hokeiści Podhala byli załamani, nie chcieli nawet rozmawiać.
Trener "Pasów" Rudolf Rohaczek skomentował krótko: - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa, które odnieśliśmy po dobrym meczu i ciężkiej walce.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był oczywiście strzelec trzech goli Leszek Laszkiewicz.
- Wygrał dla nas mecz - mówił, zjeżdżając z lodowiska, Zbigniew Podlipni.