2024-09-13 KH Energa Toruń - Comarch Cracovia 4:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

TKH Toruń - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Juha Nurminen
Hokej.png
1 kolejka, 1 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn
Toruń, Tor-Tor, piątek, 13 września 2024, 17:00

KH Energa Toruń - Comarch Cracovia

4
:
6

(1:3; 0:1; 3:2)

Sędzia: Wojciech Wrycza, Patryk Kasprzyk (główni) - Michał Kłosiński, Maciej Byczkowski (liniowi)
Widzów: 1613


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Marek Ziętara
Skład:
Svensson

Svars
Zieliński
Baszyrow
Syty
Worona

Jaworski
A. Johansson
Kogut
Fjodorovs
K. Kalinowski

Henriksson
Lawlor
Napiórkowski
Arrak
Persson

Kurnicki
Gimiński
M. Kalinowski
Prokurat
Maćkowski
Bramki


13:29 A. Johansson (K. Kalinowski, Fjodorovs)


46:54 Persson (Napiórkowski, Henriksson)
47:42 Worona (Svars, Syty)

53:06 Syty (Worona) 5/4
0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
2:4
3:4
3:5
4:5
4:6
8:48 Lundgren
9:40 Jarosz (Wanacki, Bukowski)

16:35 Brandhammar (Johansson, Brynkus) 5/4
22:56 Lundgren (Wahlgren, D. Kapica)


49:42 Younan (Wahlgren) 5/4

57:02 Wahlgren (Lundgren)

Kary
8 min.

0:16 Baszyrow (Podcięcie - 2 min.)
14:41 Zieliński (Nadmierna ostrość - 2 min.)
49:11 Fjodorovs (Atak kijem trzymanym oburącz - 2 min.)
57:19 Henriksson (Opóźnianie gry - 2 min.)
6 min.

27:36 Bukowski (Atak kijem trzymanym oburącz - 2 min.)
50:44 Wanacki (Uderzenie kijem - 2 min.)
52:43 Wahlgren (Podcięcie - 2 min.)
Skład:
D’Orio

Brandhammar
Jaśkiewicz
Brynkus
Olsson
Johansson

Kruczek
Younan
Lundgren
Wahlgren
D. Kapica

Wanacki
Bieniek
Bukowski
Jarosz
Mocarski

Kamienieu
Jaracz
Sterbenz
Dziurdzia

Opis meczu

"Kolejny sparing Comarch Cracovii. Preszów wyraźnie lepszy" -
gazetakrakowska.pl

Kolejny sparing Comarch Cracovii. Preszów wyraźnie lepszy

Energa Toruń Comarch Cracovia 4:6. W pierwszym meczu Tauron Hokej Ligi w Toruniu zaprezentowała się całkiem nowa Comarch Cracovia.

W pierwszym meczu Tauron Hokej Ligi w Toruniu zaprezentowała się całkiem nowa Comarch Cracovia. Ze starego składu zostało tylko 8 zawodników. W roli trenera „Pasów” udanie debiutował trener Marek Ziętara i 12 zawodników. W roli głównej wystąpił ten, którego w Krakowie już dobrze znamy – Lundgren, który z dobrej strony pokazywał się już w minionym sezonie.

„Pasy” ustawiły sobie grę w I tercji, w ciągu 52 sekund zdobył dwa gole. Tego pierwszego w sezonie strzelił Szwed. Wprawdzie D. Kapica został zablokowany, ale z dobitka pospieszył Lundgren. Miejscowi jeszcze się nie otrząsnęli, a już było 0:2 – Svensson odbił strzał, ale dobitki Jarosza już nie. Torunianie złapali kontakt, ale tylko na chwilę, bo bombowym strzałem popisał się Brandhammar. Dla niego, tak jak dla Jarosza był to pierwszy gol w barwach „Pasów”.

Następnie Lundgren wpadł na bramkarza, posyłając wcześniej krążek do siatki. Sedziowie sprawdzali tę sytuację na video i uznali, że gol był prawidłowy. W 34 min miejscowi byli bliscy celu, ale krążek po strzale Arraka trafił w poprzeczkę. W końcówce ze znakomitej strony pokazał się D’Orio broniąc strzały Napiórkowskiego i Arraka.

Kto myślał, że jest po meczu, był w błędzie. W III tercji gospodarze zerwali się do ataków. I w 48 sekund zdobyli dwa gole! Najpierw Persson, dobijając strzał Napiórkowskiego strzelił bramkę, a po chwili Worona pokonał krakowskiego bramkarza.

Ale Cracovia opanowała sytuację, drugi raz w tym meczu wykorzystując grę 5 na 4. Ale torunianie skopiowali jej osiągnięcie chwilę później i znów zbliżyli się na dystans jednego gola. To był istny rollercoaster. Torunianie atakowali coraz śmielej i… stracili bramkę po szwedzkim ataku gola pięknym strzałem pod porzeczkę zdobył Wahlgren (też debiutancka bramka).
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 13 września 2024 [1]


"Wór goli w Toruniu. Pościg za wynikiem był nagły i zakończył się fiaskiem!" -
Hokej.net

Wór goli w Toruniu. Pościg za wynikiem był nagły i zakończył się fiaskiem!

W pierwszej kolejce Tauron Hokej Ligi w sezonie 2024/25 spotkały się KH Energa Toruń i Comarch Cracovia. Nie brakowało emocji, a zwłaszcza trzecia tercja była wyjątkowo bogata w różnego rodzaju hokejowe rarytasy.

Atrakcyjna pierwsza tercja miała miejsce w Toruniu na otwarcie sezonu Tauron Hokej Ligi. Niestety dla miejscowych kibiców, te "atrakcje" zaserwowała głównie goszczona tego dnia Comarch Cracovia.

Gospodarze chcieli zacząć mocno, ale już po pierwszej akcji ofensywnej złapali karę i cofnęli się do defensywy. Ta zaś choć chwilę się "trzymała", to pękła w dziewiątej minucie.

Wtedy znakomite rozegranie w środkowej tercji po przekątnej i dynamiczny oraz zdecydowany kierunek akcji podjęty przez Damiana Kapice, pozwolił na skuteczne wmieszanie się do sytuacji Johana Lundgrena - było 1:0. Nie minęła minuta i Pasy prowadziły 2:0. Tym razem huknął z niebieskiej Jakub Wanacki, a skuteczną dobitką popisał się Dominik Jarosz.

W minucie 13. jedyny pozytywny akcent KH Energa Toruń w tej części gry - kontaktowe trafienie na 1:2 zapewniła im ładna praca na lewej flance ataku pozycyjnego - wycofanie na niebieską i kąśliwy strzał Albina Thyniego Johanssona.

Cracovia pokazała kawał ciekawej gry w przewadze liczebnej numer dwa, w odróżnieniu od początkowych minut spotkania, tym razem była też skuteczna. Ładne rozegranie z grającym na tyłach ataku Antonem Brandhammarem zakończyło się jego uderzeniem i było 1:4.

W drugiej tercji doszło do kontrowersyjnej sytuacji. 23. minuta przyniosła wielkie zamieszanie pod bramką toruńskiej ekipy. Przy uderzeniu Tima Wahlgrena na broniącego przez moment tyłem do strzelca Antona Svenssona wpadł Lundgren.

Po chwili krążek znalazł się w bramce właśnie wbity tam przez Lundgrena, ale sędziowie zaakceptowali całość dopiero po przeglądzie wideo. To zmieniło wynik na 1:4 dla Cracovii. W tamtym momencie daleko było do myśli, by miało stać się w tym spotkaniu jeszcze coś niespodziewanego. A jednak tercja trzecia omal nie przyniosła wielkiego zwrotu akcji.

Najpierw w 47. minucie dwójkowa nieśmiało wyglądająca akcja Perssona z Napiórkowskim. Ten drugi uderzył z lewej strony, a Persson zachował zimną krew przy dobitce na 2:4. Emocje wzrosły jeszcze bardziej, gdy niecałą minutę później Ołeksij Worona zmienił tor lotu krążka na 3:4.

To nie był koniec hokejowych delicji, bo te przyniosła jeszcze wymiana trafień w przewagach liczebnych. Cracovia odskoczyła, gdy w "power play" chwilową ulgę przyniósł im Alexander Younan, także dzięki dobrej pracy na bramkarzu Lundgrena.

W odpowiedzi przyszło jednak rozprężenie i dwie kary nałożone na Pasy z rzędu. Gdy tylko zakończyło się wykluczenie Wanackiego do boksu powędrował Wahlgren i z tego "zaproszenia" skorzystali torunianie. Trafili w "5 na 4", a dokładniej w dużym zamieszaniu zrobił to Mikołaj Syty.

Znów różnice stanowił tylko jeden gol, a KH Energa Toruń szykowała całą energię na końcowe minuty. Przeliczyła się jednak, bo to podopieczni Marka Ziętary zadali ostateczny cios. W kontrataku duetu Lundgren - Wahlgren ten drugi fenomenalnie strzelił pod poprzeczkę ustalając wynik na 4:6.
Michał Ruszel
Źródło: Hokej.net 13 września 2024 [2]


Trenerzy po meczu

Marek Ziętara, trener Cracovii

Przede wszystkim ten mecz dobrze nam się ułożył od samego początku. Można powiedzieć, że zwłaszcza w pierwszej tercji odznaczyliśmy się skutecznością i wykorzystaliśmy te sytuacje, które sobie wykreowaliśmy. Szczególnie świetnie rozegrana została ta przewaga, po której Anton Brandhammar strzelił gola. Generalnie myślę, że przez te pierwsze dwie tercje graliśmy odpowiedzialnie i mądrze. Realizowaliśmy to, co zakładaliśmy sobie przed meczem.

W trzeciej tercji natomiast wydaję mi się, że trochę sami sobie zgotowaliśmy sobie taką końcówkę, bo tak naprawdę ten mecz można było rozegrać spokojniej do ostatniej syreny. Niestety, dwa proste błędy pod naszą bramką, jeden w kryciu przeciwnika, drugi przy przegranym buliku, sprawiły, że straciliśmy dwie bramki i zrobiło się nerwowo. Myślę jednak, że dobrze, że szybko udało się nam odpowiedzieć w przewadze na 5:3 i zapanować nad sytuacją.

Tak, jak wspomniałem, przez te dwie bramki, które sami sobie sprowokowaliśmy, to spotkanie do samego końca było nerwowe. Musimy po prostu wyciągnąć z tego wnioski, że przy takim wyniku trzeba grać odpowiedzialnie, żeby nie doprowadzać do takich sytuacji. Suma summarum jednak uważam, że wygraliśmy zasłużenie, bo w przekroju całych sześćdziesięciu minut byliśmy zespołem lepszym.

Źródło: cracovia-hokej.pl [3]

Transmisja