2023-11-02 JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 4:6
|
17 kolejka, 2 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Jastrzębie Zdrój, Jastor, czwartek, 2 listopada 2023, 18:00
(1:1; 2:4; 1:1) |
|
Skład: Miarka (24:05 Lackovič) Kostek Martiška Urbanowicz Starzyński Paś Viinikainen Bagin Zając Špirko Kolusz Górny Kamienieu Bernhards Jarosz Ižacký Pelaczyk Kiełbicki R. Nalewajka Arrak Ł. Nalewajka |
|
Skład: Krasanovský Bieniek Žůrek Látal Raška Sawicki Younan Kunst Lundgren Bezwiński Vildumetz Jaracz Krenželok Kasperlík Berling Brynkus Motloch Tynka Sterbenz Wróbel Mocarski |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Trener Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek dokonał trochę roszad w składzie i opłacił się ten manewr. Przesunięty do pierwszego ataku Sawicki odwdzięczył się trafieniami. Od początku gra układała się „Pasom” czego efektem było prowadzenie. Ale na pierwszą przerwę nie zjeżdżali przy prowadzeniu, bo gospodarze wyrównali. Mało tego, na początku drugiej tercji to oni byli na plusie, gdy krążek do siatki skierował były gracz Comarch Cracovii Urbanowicz.
Ale „Pasy” w ciągu nieco pond trzech minut strzeliły trzy gole. Wtedy to właśnie Sawicki wykorzystał dwa błędy gospodarzy, drugiego swojego gola zdobywając w czasie, gdy goście grali w przewadze pięciu na czterech. Zanim to nastąpiło, jeszcze przy stanie 2:3 nie wytrzymał trener gospodarzy Robert Kalaber i nakazał zjechać z lodu Miarce, a zastąpił go w bramce Lackoviciem. Miejscowi otrząsnęli się, gdy po golu Bernhardsa złapali bramkowy kontakt. Dwubramkową przewagę przywrócił jednak Younan.
To nie był koniec emocji, bo gdy Bagin uderzeniem tuż przy słupku zdobył gola na 4:5 gospodarze dostali wiatru w żagle. „Pasy” nie dały sobie jednak wydrzeć zwycięstwa – znowu Lundgren zdobył bramkę i przywrócił gościom spokój. Posłał „gumę” do bramki spomiędzy bulików.Źródło: gazetakrakowska.pl 02 listopada 2023 [1]
Hokej.net
Spotkanie z początkiem biło w wyrównane, acz spokojne tony. Obie drużyny przy konstruowaniu akcji ostrożnie ważyły każdy ofensywny ruch. Ciężko wskazać było zdecydowanie dominującą stronę. Obserwująca mecz publika ze zniecierpliwieniem oczekiwała otwarcia wyniku. Sztuka ta udała się przyjezdnym. W 11. minucie Johan Lundgren przejął krążek we własnej tercji, pomknął przed siebie i precyzyjnym strzałem umieścił gumę nad lewym ramieniem Macieja Miarki. Przez najbliższe minuty „Pasy” utrzymywały korzystny rezultat. Gra przebiegała bez gwałtownych szarpnięć, aż do końca pierwszej odsłony. A to za sprawą wyrównania. W 18. minucie Patryk Pelaczyk zza bramki dostrzegł niepilnowanego Jakuba Ižackiego, a Czech, nie niepokojony przez rywali, trafił do siatki. W końcówce oba zespoły usiłowały jeszcze przechylić szalę na swoją stronę, ale następne gole padły dopiero po przerwie.
Jeśli pierwszy akt meczu przyrównać można do spokojnego występu w operze, to drugi był koncertem ostrego rocka. Zaczęło się po niespełna minucie, kiedy to „Jastor” świętował gola swoich ulubieńców. Po strzale z niebieskiej krążek prześlizgnął się obok zasłoniętego bramkarza, lądując tuż przed linią, a do bramki z kilku centymetrów wpakował go Maciej Urbanowicz. Na odpowiedź „Pasów” nie trzeba było czekać zbyt długo - półtorej minuty, a po długim zagraniu wjeżdżający w tercję przeciwną Sebastian Brynkus posłał bombę, która zatrzepotała w siatce. Zresztą, lada moment, a Cracovia już prowadziła. Po stracie defensora gospodarzy Radosław Sawicki stanął z krążkiem przed golkiperem rywala i strzelił na 3:2. Gol ten wymusił na Róbercie Kaláberze zdecydowane kroki. Szkoleniowiec gospodarzy wziął czas, a po jego upływie zamiast Macieja Miarki między słupkami stanął Jakub Lackovič.
Mimo to, w dwudziestej szóstej minucie goście mieli już dwa trafienia zaliczki. Po strzale z niebieskiej guma odbiła się od bandy i spadła pod łopatkę Sawickiemu, który z bliskiej odległości po raz drugi tego wieczoru wpisał się na listę strzelców. Nim kibice się obejrzeli… ponownie jastrzębianie tracili już tylko jednego gola, bo kilkadziesiąt sekund później trafienie na swoje konto zaliczył Richard Berharnds. Po pięciu minutach wytchnienia drugotercyjną strzelaninę zakończył Alexander Younan, sprowadzając stan spotkania do tego sprzed gola łotewskiego gracza rywala. Szwed, podobnie, jak parę chwil wcześniej Brynkus, wprowadził krążek do jastrzębskiej tercji i, nieatakowany przed nikogo, znienacka posłał gumę do bramki. Tablica wyników znów pokazywała więc dwa gole na korzyść przyjezdnych, co nie zmieniło się do końca tercji. Jastrzębianie bili głową w mur, krakowianie zaś bezpiecznie bronili przewagi. Trener Kaláber schodząc do szatni miał w głowie nie lada zagwozdkę co zrobić, by na nadchodzące zgrupowanie udać się w lepszym nastroju…
Ku jego rozpaczy, z upływem trzeciej tercji niewiele się zmieniało. Cracovia kontrolowała korzystny wynik, a JKH nie potrafiło przełamać jej defensywy. Po wielu bezowocnych próbach gospodarze nareszcie dokonali tej sztuki. W pięćdziesiątej pierwszej minucie Emil Bagin z prawego sektora tercji celnie przymierzył po długim słupku, łapiąc dla swojej drużyny kontakt. W miejscowych ponownie wstąpiła nadzieja na odwrócenie losów spotkania. „Pasy” przecież miewały w tym sezonie momenty, w których, pomimo przewagi, traciły punkty… W Zaduszki w Jastrzębiu miało się stać jednak inaczej. Na cztery minuty przed końcem Lundgren znalazł trochę wolnej przestrzeni przed bramką i posłał krążek między parkany Lackoviča. Gol ten, jak się okazało, ustalił końcowy rezultat. Do syreny Cracovia nie pozwoliła rywalom nawet na wycofanie bramkarza i znad polsko-czeskiej granicy wywiozły komplet punktów.Źródło: Hokej.net 02 listopada 2023 [2]
Skrót
Trenerzy po meczu
Róbert Kaláber, trener JKH
Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Nie graliśmy naszego hokeja, zagraliśmy nieodpowiedzialnie, a zawodnicy nie wykonywali swoich zadań. Tylko dwóch zawodników zagrało na swoim poziomie, ale to nie mogło wystarczyć aby zdobyć chociażby jeden punkt. Gratuluje Cracovii zwycięstwa.
Mam pretensje o podejście do meczu i zaangażowanie. Brakowało odpowiedzialności, charakteru i serca do gry. Z takim nastawieniem nie da się wygrać żadnego meczu w polskiej lidze.
Źródło: Hokej.net [3]
Hokeiści po meczu
Radosław Sawicki, hokeista Cracovii
Trener dokonał zmian w poszczególnych piątkach, a po ostatnich nieudanych meczach potrzebowaliśmy takiego przełamania i nowego startu. Ta wygrana przyszła w idealnym momencie, ponieważ brakowało nam nie tylko punktów, ale też i strzelonych bramek.
Nie tylko teraz, ale i na każdym treningu mocno ćwiczymy strzały i wykończenie akcji. Podczas zajęć na lodzie nie wygląda to źle, ale była już najwyższa pora, by w końcu przełożyć to na mecz i bardzo się cieszę, że w końcu się udało. Przed nami jednak jeszcze sporo do poprawy, wiemy w jakim miejscu jesteśmy i każdy z nas chce stawać się lepszym i wygrywać.
W drużynie mamy wielu dobrych zawodników, ale ewidentnie od jakiegoś czasu coś nie funkcjonowało tak jak należy. Potrzebna była jakaś zmiana, nowy impuls i jak się okazało, był to strzał w przysłowiową dziesiątkę.
Otrzymaliśmy od trenera trzy dni wolnego, a od poniedziałku trenujemy dwufazowo do końca tygodnia. Chcemy dobrze przygotować się do kolejnego meczu z Sanokiem i dalszej części sezonu, w której powalczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli przed fazą play-off.
Źródło: cracovia-hokej.pl [4]
Johan Lundgren, hokeista Cracovii
Bardzo chcieliśmy udowodnić, że wysoka porażka z Unią była tylko jednorazowym wypadkiem przy pracy. Taki występ był niedopuszczalny i doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Byliśmy więc podwójnie zmotywowani, by udowodnić naszym Kibicom, że nie jesteśmy słabą drużyną.
Pracujemy nad skutecznością na każdym treningu. Zazwyczaj też skupiamy się na poszczególnych aspektach gry w ataku i staramy się dopracować wszystkie detale. Nie zawsze to wszystko wychodzi tak jak chcemy, ale najważniejsze, że idzie to do przodu, czego potwierdzeniem był mecz w Jastrzębiu.
Hokej polega na tym, by nie popadać w euforię, gdy wszystko idzie dobrze, ale też nie załamywać się, kiedy idzie źle. Ważne, by zachować równowagę psychiczną, robić swoje i z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Nie mieliśmy problemu ze zmianiami w poszczególnych formacjach, ponieważ jesteśmy profesjonalistami i to normalna rzecz w hokeju. Dało nam to zastrzyk nowej energii i było świetnym posunięciem.
Dostaliśmy trzy dni wolnego, więc to doskonała okazja, by odpocząć od siebie i nabrać świeżości. Każdy będzie chciał odwiedzić bliskich i zregenerować siły. Ja planuję udać się do Szwecji, by spotkać się z rodziną i przyjaciółmi. Od poniedziałku wracamy jednak już do ciężkiej pracy.
Źródło: cracovia-hokej.pl [5]