2023-02-03 JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1
|
43 kolejka, 5 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Jastrzębie Zdrój, Jastor, piątek, 3 lutego 2023, 18:00
(0:0; 1:0; 0:1; d. 0:0; k. 3:2) |
|
Skład: Bálizs Viinikainen Kostek Urbanowicz Paś Rajamäki Horzelski Jansons Kaleinikovas Mikyska Švec Ševčenko Kamienieu Huhdanpää Freidenfelds Sinegubovs Górny Bryk R. Nalewajka Jarosz Ł. Nalewajka |
|
Skład: Stojanovič Kinnunen Ježek Kasperlík Rác Sawicki Šaur Gula Wronka Łyszczarczyk D. Kapica Husák Graborenko Brynkus Račuk Tomi Krejčí Luoto Dziurdzia Michalski Bdžoch |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
W „Pasach” zadebiutował pozyskany kilka dni temu reprezentant Polski Alan Łyszczarczyk oraz Fin Mico Luoto. Po wyrównanej I tercji, w której obaj bramkarze mieli trochę pracy, na początku drugiej trafił Paś, finalizując wzorcową kontrę gospodarzy. Potem goście mieli okazje odrobić straty grając 5 na 4, ale mimo prób Łyszczarczyka i Guli, rezultat nie zmienił się. Potem gospodarze przetrwali osłabienie. Mecz zrobił się brzydki, było sporo walki, a mało ładnych zagrań. Wreszcie Michalski sprawdził Balizsa, ale górą był bramkarz. Miejscowi dobrze się zamurowali i liczyli na kontry. Z końcem tercji znów Cracovia grała 5 na 4 i znów tego nie wykorzystała.
Ale w 44 min zespołowa akcja drugiego ataku przyniosła efekt. Łyszczarczyk zagrał do Wronki, ten do D. Kapicy, który uderzeniem spomiędzy bulików trafił do siatki. Cracovia chciała zakończyć mecz w regulaminowym czasie, w 59 min sam na sam był Brynkus, ale górą był bramkarz. A więc potrzebna była dogrywka. W niej w 64 min „Pasy” miały rzut karny – D. Kapica zmarnował jednak okazję, nie oddając strzału! W końcówce dogrywki gospodarze wycofali bramkarza, zagrali w 4, ale o mało co nie stracili gola po strzale D. Kapicy z daleka. Za bójkę kary meczu otrzymali Urbanowicz i Kasperlik.
W karnych (w „Pasach” bronił Zabolotny) minimalnie lepsi okazali się jastrzębianie, choć goście dwukrotnie, po uderzeniach Wronki i Łyszczarczyka, obejmowali prowadzenie. Na gola Rajamakiego nie odpowiedział jednak Sawicki.Źródło: gazetakrakowska.pl 03 lutego 2023 [1]
Hokej.net
Dominacja jastrzębian, skuteczności brak
W mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy już praktycznie pogodzeni z piątym miejscem w tabeli po rundzie zasadniczej. Mimo to starali się od pierwszych minut zaskoczyć dobrze dysponowanego Roka Stojanoviča. Już w pierwszej minucie niecelnie pod bramkę gości zagrywał Arkadiusz Kostek, w efekcie czego kilkadziesiąt sekund później okazję na zdobycie prowadzenia otrzymał Damian Kapica, ale jego strzał z linii niebieskiej obronił jastrzębski golkiper.
Kiedy w piątej minucie na ławkę kar powędrował Vojtěch Tomi wydawało się, że gospodarze w końcu zdobędą gola, ale nic takiego się nie stało, choć to Josef Mikyska w 6. minucie strzałem z linii niebieskiej mógł otworzyć wynik meczu. Stojanovič pomimo tego, że nie widział krążka zdołał sparować ten strzał.
Prawdziwe oblężenie bramki “Pasów” miało miejsce między 10. a 15. minutą. Najpierw Rajamäki od zakrystii podał krążek do Macieja Urbanowicza, ale jego strzał z nadgarstka padł łupem słoweńskiego bramkarza. W 12. minucie odpowiedział Roman Graborenko uderzając z bulika prosto w bramkarza JKH. Najlepszą szansę zmarnował w 14. minucie Antons Sinegubovs. Łotysz dopadł do bezpańskiego krążka pod bramka gości, jednak dwukrotnie został zatrzymany przez Roka Stojanoviča. Pierwszą odsłona zakończyła się wynikiem bezbramkowym, a ostatnim jej akcentem był strzał Marka Račuka.
Gol już na początku tercji
Druga tercja rozpoczęła się dla jastrzębian w najlepszy możliwy sposób. Wprawdzie już kilkadziesiąt sekund po pierwszym rzuceniu krążka doskonałą szansę na gola zmarnował dawny ulubieniec trybun z “Jastora” Roman Rác, którego strzał znakomicie obronił Bence Bálizs.
Już paręnaście sekund później Tuukka Rajamäki zagrał fantastyczne podanie z lewego skrzydła do Dominika Pasia, a reprezentant Polski strzałem z pierwszego krążka zmieścił gumę tuż przy słupku. Asystę przy tym golu zapisał na swoje konto Maciej Urbanowicz.
Niedługo potem na ławce kar znalazł się Jansons, co próbował wykorzystać pozyskany z HC Oceláři Trzyniec Alan Łyszczarczyk, posyłając potężną bombę z okolic bulika. Jednak ta próba przeleciała nieznacznie obok bramki. Później do głosu doszli goście, co było także efektem kary nałożonej na Macieja Urbanowicza w 25. minucie. Sześćdziesiąt sekund później w znakomitej sytuacji pod bramką znalazł się Aleš Ježek, ale nie sięgnął krążka, zagrywanego przez jednego z jego kolegów.
W drugiej odsłonie warto odnotować jeszcze trzy znakomite okazje. W 31. minucie z nadgarstka bardzo groźnie uderzył Lauri Huhdanpää, ale jego strzał zdołał zatrzymać bramkarz “Pasów”, a sześćdziesiąt sekund później kąśliwe uderzenie z linii niebieskiej posłał Mateusz Michalski, które z trudem obronił Bálizs.
W końcu w 35. minucie spotkania na indywidualny rajd zdecydował się wspomniany wcześniej Rajamäki, który chciał zmieścić krążek między parkanami Stojanovič, ale ten zdołał złączyć parkany. Podopieczni Róberta Kalábera drugie dwadzieścia minut kończyli w osłabieniu, gdyż na 87. sekund przed syreną na ławkę kar powędrował Viinikainen.
Wyrównanie i dominacja"Pasów"
W ostatniej części meczu hokeiści z Siedleckiego 7 nie mieli już nic do stracenia i musieli zacząć coraz częściej atakować na bramkę przeciwnika. Tak też się stało. Efektem tego były błędy jastrzębskiej defensywy, co skrzętnie wykorzystał w 44. minucie Damian Kapica, wykorzystując idealne podanie Patryka Wronki z lewego skrzydła.
Trzeba podkreślić, że przy tej bramce swój wydatny udział miał również pozyskany przed tygodniem wspomniany wcześniej Alan Łyszczarczyk.
Niedługo potem prowadzenie próbował podwyższyć Martin Kasperlik, ale jego strzał minął minimalnie bramkę. Na te sytuacje chciał odpowiedzieć Mark Kaleinikovas, którego fenomenalna kontra z 48. minuty została zatrzymana przez słoweńskiego olbrzyma.
Bálizs bohaterem swojej drużyny
Niewątpliwie warto podkreślić, że ekipa z “Jastora” nie utrzymałaby wyniku gdyby nie fantastyczna postawa ich golkipera. Kanonada węgierskiego golkipera rozpoczęła się od 57. minuty. Wtedy to chwilę po wygranym buliku z okolic linii niebieskiej wypalił Patryk Wronka, a jastrzębski bramkarz zamroził jego strzał. Bardziej efektywna była obrona z 59. minuty, kiedy to po błędzie jastrzębskiej defensywy zatrzymał będącego sam na sam Sebastiana Brynkusa.
Remis oznaczał dogrywkę, której znowu na pochwałę zasłużył nie kto inny jak reprezentacyjny bramkarz Węgier. To właśnie on w 64. minucie obronił rzut karny egzekwowany przez Damiana Kapicę.
W dodatkowym czasie gry na uwagę zasługuje również sytuacja z ostatnich dwudziestu dziewięciu sekund. Wtedy to na lodzie nieco poszarpali się Maciej Urbanowicz oraz Martin Kasperlik, za co oboje otrzymali karę meczu. Ponieważ jednak pięć dodatkowych minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, o wyniku zadecydować musiała seria rzutów karnych, w których znacznie lepiej radzili sobie gospodarze, a jastrzębski bramkarz popisywał się niekiedy fenomenalnymi interwencjami. Wygarnął choćby na leżąco krążek Jakubowi Šaurowi oraz wybronił ostatni najazd Radosława Sawickiego. Decydujący najazd wykorzystał Tuukka Rajamäki.Źródło: Hokej.net 03 lutego 2023 [2]