2021-02-27 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 4:2
|
3 kolejka, 1 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, sobota, 27 lutego 2021, 18:30
(2:1; 2:0; 0:1) |
|
Skład: Pieriewozczikow Dudaš Ignatowicz Brynkus Welsh Csamangó Kostromitin Gosztyła Oksanen Němec Tiala Gutwald Doherty Murphy Goodwin Kapica Gula Šaur Nejezchleb Ježek Franek |
|
Skład: Svensson (59' Studziński) Kozłow Orłow Nowożyłow Fieofanow Sierguszkin Szkodienko Jaworski Bondaruk Czwanczikow Szabanow Smirnow Kuzniecow Elomaa K. Kalinowski Jaakola Gusevas Olszewski M. Kalinowski Rożkow Osipow |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Szybkie bramki
W poprzednich dwóch meczach na bramki trzeba było długo czekać. W trzeciej konfrontacji gol padł już w 37 sekundzie! Koście wyszli z kontratakiem dwóch na jednego i akcję sfinalizował Nowożyłow. Na szczęście dla krakowian, na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Oksanen z okolic bulika posłał krążek do siatki między parkanami Svenssona. To pierwszy gol Fina w barwach Comarch Cracovii. Kapitalną akcję przeprowadzili krakowianie w 16 min, po dograniu huknął pod poprzeczkę Csamango i było 2:1.
Świetny Oksanen
Od początku drugiej odsłony „Pasy” przeważały. Skutkiem tej dominacji był kolejny gol Oksanena, zdobyty precyzyjnym strzałem przy słupku. Gospodarze tym razem nie ustrzegli się kar, ale obronili się. Mało tego, gdy grali 4 na 5 o mało co gola nie zdobył Kapica, ale przekombinował. „Pasy” jednak niebawem strzeliły bramkę po koronkowej akcji. Same miały też okresy gry w przewadze, ale nie przyniosły one bramkowego efektu.
Cracovia kontroluje grę
W ostatniej tercji gospodarzom nic złego już się nie mogło stać, w pełni kontrolowali wydarzenia na lodzie. W 49 min sam na sam z bramkarzem był Welsh, ale po wymanewrowaniu kilku obrońców nie miał już siły oddać mocnego strzału. Minutę później po strzale Kozłowa słupek uratował krakowian od straty gola. W odpowiedzi Welsh trafił w poprzeczkę! Torunianie przez ponad minutę grali 5 na 3, ale miejscowi się obronili, choć chwilę później, gdy było ich czterech na lodzie, stracili gola. W 57 min sam na sam z bramkarzem był Murphy i trafił w słupek. Trener torunian wycofał bramkarza i przez ostatnie 2 min grali oni 6 na 5. Goście jednak nie zagrozili bramce i Cracovia cieszyła się ze zwycięstwa.Źródło: Gazeta Krakowska 27 lutego 2021 [1]
Hokej.net
Po wyrównanych starciach w Toruniu rywalizacja przeniosła się teraz do grodu Kraka. Trenerzy obydwu ekip nie podjęli żadnych radykalnych zmian, choć samo otwarcie meczu znacznie się różniło względem tego, co mieliśmy okazję obserwować w dwóch poprzednich spotkaniach.
Nieco ponad pół minuty wystarczyło „Stalowym Piernikom”, by objąć prowadzenie. Pawieł Nowożyłow pozostawił w tyle obrońców „Pasów”, a niefortunnie interweniujący Maksim Ignatowicz trącił krążek kijem, myląc kompletnie bramkarza swojej drużyny. Gospodarze szybko jednak zabrali się do odrabiania strat. Emil Oksanen błysnął niezłą jazdą na łyżwach, oddając strzał z półobrotu i znalazł lukę między parkanami Antona Svenssona. Krakowianie zdołali objąć prowadzenie jeszcze przed zakończeniem pierwszej odsłony – kombinacyjna akcja Csamangó i Brynkusa zakończyła się golem czeskiego napastnika.
Druga tercja przyniosła kolejne bramki gospodarzy. Na początku odsłony nie pozwolili oni swym rywalom na zbyt wiele, ostrzeliwując bramkę Svenssona. Wreszcie ich napór przyniósł efekt w postaci drugiego trafienia Oksanena. Kiedy Erik Němec znalazł się oko w oko z szwedzkim golkiperem rywala, a następnie przeciągnął krążek na dłuższy słupek i posłał go do bramki, stało się jasne, że „Stalowe Pierniki” będą miały piekielnie ciężko, by wyrównać stan spotkania.
W trzeciej tercji otworzyła się przed nimi dobra okazja na pokuszenie się o powrót do gry. Wszystko za sprawą podwójnej przewagi, kiedy to w krótkim odstępie czasu na ławkę kar powędrowali Michal Gutwald oraz Martin Dudáš. Udało im się jednak wpisać na listę strzelców przy liczebnym stanie 5 na 4, a wszystko to za sprawą Kamila Kalinowskiego, który znalazł lukę przy krótszym rogu bramki Pieriewozczikowa. Sędziowie musieli zweryfikować jeszcze to trafienie, nie dopatrzyli się jednak nieprawidłowości. Co ciekawe, był to pierwszy gol w tym sezonie w bezpośredniej rywalizacji obydwu drużyn zdobyty w liczebnej przewadze. Na dobre dwie minuty przed końcową syreną trener Juryj Czuch spróbował jeszcze manewru z wycofaniem bramkarza, nie przyniósł on jednak żadnego efektu.
Podopieczni Rudolfa Roháčka objęli prowadzenie w ćwierćfinałowej rywalizacji, a już jutro staną przed szansą na dołożenie kolejnego zwycięstwa. Torunianie muszą szybko opracować receptę na lepszą grę, gdyż przewaga krakowian była widoczna, co nie miało miejsca w dwóch poprzednich spotkaniach.Źródło: Hokej.net 27 lutego 2021 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
To ważna wygrana, ale my już koncentrujemy się na najbliższym meczu. Teraz czeka nas odnowa i regeneracja, a w niedzielę będziemy chcieli powalczyć o kolejne zwycięstwo.
Źródło: Cracovia-hokej.pl [3]