2020-11-29 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 4:2
|
21 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 29 listopada 2020, 18:30
(1:2; 1:0; 2:0) |
|
Skład: Petrásek (9' Kowalówka) Gula Šaur Tiala Němec Kapica Musioł Dudaš Franek Ježek Nejezchleb Doherty Gutwald Brynkus Widmar Drzewiecki Szurowski Bezwiński Csamangó Kamiński Ferrara |
|
Skład: Svensson (59' Studziński) Szkodienko Kozłow Saloranta K. Kalinowski M. Kalinowski Podsiadło Smirnow Osipow Fieofanow Sierguszkin Gusevas Kuzniecow Bondaruk Czwanczikow Szabanow Jaworski Skólmowski Olszewski Rożkow Jaakola |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Świetny debiut Ferrary
W „Pasach” debiutował Brytyjczyk Luke Ferrara, który dzień wcześniej podpisał kontrakt. I pierwszy występ uświetnił golem. Dwukrotny mistrz swego kraju trafił do czwartego ataku. Zaczęło się z wysokiego „c” od gola Kapicy, który wykorzystał podanie Tiali i „Pasy” niespodziewanie prowadziły z faworyzowana Energą. W 8 min z lodu musiał zjechać Petrasek, który ucierpiał przy obronie jednego ze strzałów. Rezerwowy bramkarz „Pasów” po chwili musiał wyciągnąć krążek z siatki - goście przeprowadzili wzorowa kontrę, zakończona golem. Niebawem już wygrywali, grając w przewadze 5 na 3, bo Jaworski mocno uderzył na bramkę i Kowalówka nie obronił jego strzału.
Na początku drugiej odsłony Dudas trafił w słupek. „Pasy” nie załamały się niekorzystnym wynikiem i w 34 min Musioł doprowadził do remisu, wykorzystując świetne podanie Widmara. W 37 min Brynkus był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale przegra ł ten pojedynek.
Gol Brynkusa w osłabieniu
W ostatniej tercji krakowianie zaatakowali, ale też Kowalówka miał co robić. Z kolei Tiala będąc w dobrej sytuacji trafił w bramkarza. A potem gola zdobył Ferrara, który dobijał strzał. Sędziowie analizowali te sytuację na wideo, sprawdzając, czy krakowianie nie przeszkadzali bramkarzowi, ale gol został uznany. Potem gospodarze przeżywali trudne chwile, grając 3 na 5, ale obronili się. Potem, gdy grali 4 na 5 gola zdobył Brynkus!
We wtorek „Pasy” zagrają zaległy mecz w Toruniu z Energą.Źródło: Gazeta Krakowska 29 listopada 2020 [1]
Hokej.net
Zarówno hokeiści Cracovii, jak i Energi Toruń przed przystąpieniem do dzisiejszego meczu, mieli za sobą niezwykle zacięte spotkania. To zwiastowało dziś wiele emocji i tak też było w istocie.
Jako pierwsi z trafienia cieszyli się gospodarze. Trójkowa, kombinacyjna akcja Cracovii nie pozostawiła Antonowi Svenssonowi żadnych złudzeń, a Damian Kapica dopiął tylko formalności. Sytuacja „Pasów” skomplikowała się, kiedy chwilę później po jednym z obronionych strzałów z lodu nie podnosił się Michael Petrásek, który ostatecznie z pomocą kolegów opuścił taflę i mocno utykając udał się do szatni. Wkrótce dowiemy się zapewne, jak poważny jest uraz czeskiego golkipera, nie wyglądało to jednak najlepiej. Robert Kowalówka, który zastąpił go między słupkami, nie zdążył się nawet rozgrzać, a już musiał skapitulować po strzale Andrieja Czwanczikowa. Wybiło to gospodarzy z rytmu, kiedy to po podwójnym faulu Dawida Musioła, a następnie przewinieniu Taylora Doherty’ego musieli bronić się w zaledwie trójkę. Adrian Jaworski huknął bez zastanowienia, wieńcząc przewagę torunian. Sytuacja odwróciła się diametralnie w samej końcówce tercji, kiedy to w krótkich odstępach czasu na ławkę kar powędrowali Jegor Rożkow, Artiom Smirnow i Dmitrij Kozłow.
Lwia część okresu liczebnej przewagi była kontynuowana w drugiej tercji, lecz krakowianie nie znaleźli sposobu na Antona Svenssona. Wyrównanie zapewnił dopiero Dawid Musioł, który po świetnym zagraniu Josepha Widmara dał Cracovii remis. Należy jednak przyznać, że w drugiej to gospodarze dominowali rywala, a ich trafienie było jak najbardziej zasłużone.
„Stalowe Pierniki” pogubiły się jednak całkowicie w decydującej odsłonie tego pojedynku. Ponownie na prowadzenie ekipę ze stolicy Małopolski wyprowadził najnowszy nabytek – Luke Ferrara – dobijając strzał Štěpána Csamangó. Na tablicy upłynęło niewiele czasu, a hokeiści z grodu Kopernika stanęli przed świetną szansę na odwrócenie losów meczu, nie wykorzystali jednak drugiej podwójnej przewagi. W myśl zasady, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, wynik meczu ustalił Sebastian Brynkus, zaskakując przeciwnika grającego z atutem jednego zawodnika. Meczu nie dokończył również Svensson, którego na niespełna dwie minuty przed końcową syreną zastąpił Mateusz Studziński.
Obydwa zespoły nie mają jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem już w najbliższy wtorek ponownie skrzyżują kije w ramach zaległego meczu 12. kolejki. Po dzisiejszym starciu faworytami meczu wydają się być krakowianie, którzy zawitają do Torunia, ale mecz meczowi nierówny.Źródło: Hokej.net 29 listopada 2020 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Cała drużyna spisała się bardzo dobrze. To zwycięstwo bardzo nas cieszy i z pewnością psychicznie nas to podbuduje. Teraz pora na kolejny mecz we wtorek w Toruniu.
Źródło: Cracovia-hokej.pl [3]