2019-12-17 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 2:3
|
38 kolejka, 4 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 17 grudnia 2019, 18:30
(1:0; 0:1; 1:2) |
|
Skład: Kopřiva Jáchym Štebih Mikula Ježek Tvrdoň Kruczek Bychawski Bepierszcz Vachovec Kapica Rompkowski Gula Bahenský Domogała Leivo Pač Dąbkowski Gajor Bryniczka Kamiński |
|
Skład: Spěšný Kozłow A. Jaworski Wołżankin Szkodienko Kalinowski Zieliński Jeriomienko Fraszko Fieofanow Sierguszkin Griebieniuk Smirnow Minge J. Jaworski Naparło Gazda Skólmowski Mazurkiewicz |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
W meczu rozgrywanym awansem Cracovia mocno zaatakowała od początku – w 2 min strzelał Adam Domogała, Patrik Spesny odbił krążek, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Tomi Leivo. Gospodarze cały czas byli w natarciu, strzelał groźnie Damian Kapica – obok bramki. Potem krakowianie kilkukrotnie grali w przewadze, ale nic z niej nie wynikało.
W 27 min groźnie było pod bramką gospodarzy, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Bartosz Fraszko, strzelając obok bramki. W rewanżu Miroslav Jachym sprawdził Spesnego, który ładnie obronił. W 30 min z kolei Kasper Bryniczka ładnie uwolnił się spod opieki obrońców, ale strzelił wprost w bramkarza.
Goście doprowadzili do remisu, gdy we dwójkę znaleźli się przed Miroslavem Koprivą i sytuację wykończył Jegor Fieofanow. Krakowianie stanęli przed szansą, gdy grali 5 na 3 przez 83 sekundy. Spesny zwijał się jak w ukropie i obronił się. Po chwili gospodarze znów mieli przewage i ponownie jej nie wykorzystali.
W 38 min faulowany był Kasper Bryniczka. Sędzia podyktował rzut karny, ale zmarnował go krakowianin uderzając w bramkarza. W ostatniej minucie tej tercji groźnie strzelał Jego Szkodenko – na szczęście dla gospodarzy nad bramką.
Fatalnie dla Cracovii zaczęła się III tercja – Michał Kalinowski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem – pierwszy strzał odbił Kopriva, ale dobitki już nie. Po chwili „Pasy” były na łopatkach, bo znów gola strzelił Kalinowski.
To nie był jednak koniec emocji, bo po chwili golem odpowiedział Jiri Gula. W 52 min z bliska strzelał Maciej Kruczek, ale trafił w bramkarza. W 55 min bliski szczęścia był Leivo, ale znów górą był golkiper.
W końcówce krakowianie wycofali bramkarza i grali nawet 6 na 3, ale nic nie wskórali.
Dodajmy, że zawodnikiem Comarch Cracovii nie jest już Kanadyjczyk Matt Carter, który przyszedł do „Pasów” z końcem października, ale nie zdołał przekonać do siebie sztabu szkoleniowego.Źródło: Gazeta Krakowska 17 grudnia 2019 [1]
Hokej.net
Wtorkowe spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, który już po 79 sekundach prowadzili. Tomi Leivo dobił strzał Adama Domogały i pokonał Patrika Spěšnego. Później obie ekipy miały szanse do gry w liczebnej przewadze, ale ten element gry w wykonaniu "Pasów" wołał o pomstę do nieba.
W drugiej tercji gra była bardzo chaotyczna i nieatrakcyjna dla oka, ale zdołali to wykorzystać przyjezdni, kiedy to Jegor Fieofanow z najbliższej odległości trafił do siatki. Krakowianie mogli szybko odpowiedzieć, grali bowiem przez ponad minutę w podwójnej przewadze, ale świetnie dysponowany był Patrik Spěšný, który zdołał obronić także rzut karny wykonywany przez Kaspra Bryniczkę.
"Stalowe Pierniki" mimo optycznej przewagi Cracovii, w 42. minucie wyszły na prowadzenie za sprawą Michała Kalinowskiego, który wykorzystał akcję sam na sam z krakowskim bramkarzem. Ten sam zawodnik podwyższył na 3:1 i była to zarazem setna bramka KH Energi w tym sezonie.
Odpowiedź "Pasów" była jednak błyskawiczna. Nieco ponad minutę później kontaktową bramkę zdobył Gula. Gospodarze dążyli do wyrównania, a w końcówce grali nawet w szóstkę przeciwko trójce torunian, ale fenomenalnie bronił Spěšný, zachowując 96-procentową skuteczność obronionych strzałów i 3 punkty pojechały do Torunia.
Dla podopiecznych Juryja Czucha była to trzecia wygrana z rzędu, a taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w tych rozgrywkach. To sprawia, że do zajmującego 8. lokatę Zagłębia Sosnowiec tracą już tylko jedno "oczko".
- Zadecydowało to, że obroniliśmy wszystkie osłabienia. Chłopaki bardzo mi pomogli, bo grali ofiarnie i blokowali strzały. Udało nam się strzelić dwie szybkie bramki w trzeciej tercji. Potem pokazaliśmy, że jesteśmy kolektywem i wspólnie wywalczyliśmy 3 punkty. Ta wygrana bardzo mnie cieszy, bo potwierdziła naszą wysoką formę. Obyśmy kontynuowali ją w kolejnych meczach - powiedział tuż po meczu, Patrik Spěšný.Źródło: Hokej.net 17 grudnia 2019 [2]