2019-10-08 Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 9:1
|
9 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Oświęcim, wtorek, 8 października 2019, 18:00
(2:0; 2:1; 5:0) |
|
Skład: Saunders Wanacki Pretnar Koblar Kalan Themár Bezuška Luža Kowalówka Trandin Przygodzki Šaur Zaťko Protasenja Wanat Krzemień P. Noworyta M. Noworyta Prusak Piotrowicz Malicki |
|
Skład: Kopřiva Gajor Musioł Bepierszcz Kalinowski Bárta Dąbkowski Ježek Kapica Bryniczka Mikula Rompkowski Gosztyła Drzewiecki Domogała Brynkus Kamiński Bezwiński Augustyniak Dziurdzia |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Od początku oba zespoły narzuciły szybkie tempo. Jednak przewinienie popełnił Alesz Jeżek, więc musiał udać się na ławkę kar. Przebywał tam 39 s, bo miejscowi szybko rozegrali krążek; Aleksiej Trandin zagrał przed bramkę, a Sebastian Kowalówka trafił pod poprzeczkę.
Później wyczyn kolegi starał się skopiować Damian Piotrowicz. Szukał luki pomiędzy ramieniem Mirosława Koprivy i poprzeczką, lecz krakowski bramkarz nie dał się zaskoczyć.
W odpowiedzi Kamil Kalinowski mógł wpisać się na listę strzelców, ale zabrakło mu wykończenia. Jeszcze przed pierwszą przerwą oświęcimianie podwyższyli prowadzenie. Obrońca Klemen Pretnar przytomnie najechał na krążek podany zza bramki przez Gregora Koblara i Kopriva był bezradny wobec uderzenia z bliskiej odległości.
Po przerwie Anatolij Protasenja szczęśliwie, bo łyżwą trafił do siatki. Sędziowie musieli zatem przejrzeć wideo, czy oświęcimski napastnik nie wykonał zamierzonego ruchu w kierunku bramki. Skoro krążek odbił się tylko od łyżwy, zgodnie z nowymi przepisami, gol został zaliczony.
Oświęcimianie grając w przewadze mogli całkowicie przejąć kontrolę na tafli. Jednak zgubili krążek przed linią niebieską krakowskiej tercji obronnej. Kasper Bryniczka uruchomił Ondreja Mikulę, który po przejechaniu samotnie dwóch trzecich tafli pokonała Clarke’a Saundersa.
Chwilę później Andrej Themar trafił w poprzeczkę. Jednak 110 sekund po trafieniu Mikuli gola dla miejscowych zdobył Dariusz Wanat. Najpierw zamarkował podanie, a potem trafił do siatki między parkanami Koprivy.
Na początku trzeciej odsłony gospodarze wyprowadzili da szybkie ciosy. Najpierw Peter Bezuszka z bliska pokonał Koprivę, a 115 s sekund później Adrian Prusak tak wyłożył krążek Patrykowi Malickiemu, że ten – mając przed sobą pustą bramkę – nie mógł spudłować.
Chwilę później goście wepchnęli krążek do siatki, ale sędziowie po analizie wideo gola nie uznali. Zresztą, nawet gdyby go zaliczyli, to krakowianie walczący bez pięciu podstawowych zawodników, a kilku innych zmagało się z grypą żołądkową, mogli walczyć o jak najniższy wymiar kary.
- Cieszę się, że mój zespół prawidłowo zareagował po porażce w Tychach, gdzie przegraliśmy z mistrzem Polski 0:4 – podkreślił Nik Zupancić, trener oświęcimian. - Cieszę się z wysokiej wygranej, ale też mam świadomość, że Cracovia to dobry zespół i w kolejnych spotkaniach z tym zespołem czekają nas trudne przeprawy. W naszej drużynie funkcjonowały elementy małe i duże.
- Zagraliśmy na tyle, na ile tego dnia było nas stać – podkreślił Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Wobec kilku kontuzji i szalejącej w naszej ekipie grypy żołądkowej zastanawialiśmy się, czy nie zrezygnować z przyjazdu do Oświęcimia.Źródło: Gazeta Krakowska 8 października 2019 [1]
Hokej.net
W składzie wicemistrzów Polski zabrakło Macieja Kruczka, Bartłomieja Bychawskiego, Miloslava Jáchyma, Jiříego Guli i Michala Vachovca.
– Na pierwszy rzut oka widać było, że rywal jest mocno osłabiony. Ale domeną sportu jest to, że musisz wykorzystywać słabsze momenty przeciwników – powiedział Peter Bezuška, który zdobył dla Unii dwie bramki. – Chcieliśmy zagrać dziś jak najlepiej i zrehabilitować się za porażkę poniesioną na wyjeździe z GKS-em Tychy.
Wynik spotkania w 10. minucie otworzył Sebastian Kowalówka, wykorzystując dobre dogranie Aleksieja Trandina i okres gry w przewadze. Na ławce kar przebywał wówczas Aleš Ježek, który w poprzednim sezonie w kontrowersyjnych okolicznościach rozstał się z Unią. Nic więc dziwnego, że znalazł się na celowniku oświęcimskich kibiców.
Tuż przed zakończeniem drugiej odsłony na 2:0 podwyższył Klemen Pretnar. 33-letni defensor zachował się pod krakowską bramką jak prawdziwy napastnik. Dopadł do krążka i bez zbędnych ceregieli umieścił go w siatce.
Biało-niebiescy szli za ciosem i na początku drugiej odsłony trzeciego gola zdobył Anatolij Protasenja. Zanim guma trafiła do siatki, odbiła się od łyżwy białoruskiego olbrzyma. Sędziowie sprawdzili, czy w tym zagraniu nie było celowości i po krótkiej analizie wskazali na środek tafli.
Krakowianie swoich szans szukali w kontratakach. Gola zdobyli, gdy mieli na lodzie o jednego zawodnika... mniej. W 34. minucie Ondrej Mikula znalazł się w sytuacji sam na sam z Clarke'em Saundersem i po serii zwodów trafił do siatki.
Ale odpowiedź gospodarzy była piorunująca. Niespełna dwie minuty później do krakowskiej tercji popędził Dariusz Wanat, który zamarkował podanie do Protasenji, a następnie wypalił z nadgarstka. Miroslav Kopřiva był bez szans, a 23-letni napastnik przypieczętował golem swój dobry występ.
W trzeciej tercji oświęcimianie dopełnili dzieła i zdobyli jeszcze pięć bramek, z czego aż trzy w przewadze.Źródło: Hokej.net 8 października 2019 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
– Gratulacje dla rywali. Daliśmy dzisiaj z siebie wszystko, na co nas było stać. Zdziesiątkowały nas kontuzje i grypa żołądkowa. Rozważaliśmy nawet, czy przyjechać na dzisiejszy mecz. Ostatecznie pojawiliśmy się i zagraliśmy na tyle, na ile mieliśmy sił. Najpierw musimy dojść do zdrowia, a dopiero później myśleć o nawiązaniu równorzędnej walki z Unią oraz innymi drużynami.
Nik Zupančič, trener Unii
– Podobało mi się, że po meczu w Tychach, który przegraliśmy 0:4, zawodnicy dobrze zareagowali. Graliśmy agresywnie, dobrze realizowaliśmy nasz plan, zarówno te małe i duże rzeczy. Dzisiaj jestem szczęśliwym trenerem. Wciąż uważam, że Cracovia jest dobrą drużyną.
Źródło: [3]