2018-10-05 KS Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 5:3
|
9 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Oświęcim, piątek, 5 października 2018, 18:00
(2:3; 3:0; 0:0) |
|
Skład: Fikrt Jáchym Gabryś S. Kowalówka Daneček Gruszka Maciejewski Šaur Themár Haas Tabaček A. Kowalówka Ježek Wojtarowicz Wanat Piotrowicz Noworyta Gębczyk Malicki Paszek Adamus |
|
Skład: Bacashihua Kruczek Musioł Drzewiecki Švec Kapica Rompkowski Noworyta Bepierszcz Vachovec Csamangó Dąbkowski Szurowski Kamiński Domagała Brynkus Gajor Kamienieu Zygmunt Dziurdzia Sztwiertnia |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Krakowianie zaczęli tak, jak tego chciał ich trener, Rudolf Rohaczek, czyli uważnie w obronie i wyprowadzali kontry, a – że oświęcimianie popełniali proste błędy – goście szybko cieszyli się z dwubramkowej zaliczki, a trener miejscowych Jirzi Szejba musiał wziąć czas, żeby uspokoić swoich podopiecznych. Drugą bramkę dla przyjezdnych poprzedziła strata krążka przez oświęcimskich obrońców we własnej tercji obronnej.
Później oświęcimianie złapali w krótkim odstępie czasu dwie kary (wydawało się, że słowa Jirziego Szejby nie odniosły żadnego skutku) i po Macieja Kruczka oraz zmianie lotu krążka przez Dawid Musioła, Michał Fikrt po raz trzeci wyjął krążek z siatki. Wydawało się, że oświęcimianie są już na łopatkach.
Jednak wystarczyło jedno prostopadłe podanie od Sebastiana Kowalówki i zimna krew Dariusza Gruszki w pojedynku z amerykańskim bramkarzem Cracovii i miejscowi odzyskali wiarę, że w derbach Małopolski jeszcze nie wszystko jest stracone.
Jeszcze przed przerwą goście złapali karę i Andrej Themar strzałem pod poprzeczkę zdobył kontaktowego gola dla miejscowych.
Po zmianie stron oświęcimianie zagrali agresywniej, spychając rywali do defensywy, potwierdzając swoją dyspozycję trzema golami, a mogło być ich więcej. - Gdyby jednak przy naszym prowadzeniu 3:2 udało nam się strzelić czwartego gola, a okazje mieliśmy, być może ostudzilibyśmy gorące głowy oświęcimian – analizował Rudolf Rohaczek, trener krakowian.
- W trudnych momentach mieliśmy oparcie w bramkarzu Michale Fikrcie, ale koledzy też muszą go wspierać – podkreślił Jirzi Szejba, trener oświęcimian.
W ostatniej odsłonie dużo było walki, ale wynik nie uległ zmianie. - Wreszcie wygraliśmy – powiedział bohater meczu Andrej Themar. - Chcemy pokazać kibicom, że potrafimy grać w hokeja. Nie jesteśmy tacy słabi, jak to sugerowały ostatnie wyniki. Będę musiał za tego hat-tricka postawić kolegom skrzynkę piwa. To moje wkupne – dodał z uśmiechem zawodnik.Źródło: Gazeta Krakowska 5 października 2018 [1]
Hokej.net
– Hat trick to jedno, ale teraz trzeba postawić kolegom kratę piwa – uśmiechnął się słowacki napastnik. – Ale zrobię to z przyjemnością, bo powstaliśmy dzisiaj jak feniks z popiołów. Odrobiliśmy trzybramkową stratę, byliśmy jednością na lodzie i pokazaliśmy niesamowity charakter. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Mam nadzieję, że przełomowe.
Spotkanie jeszcze na dobre się nie zaczęło, a oświęcimianie już przegrywali 0:2. Błędy defensywy biało-niebieskich skrzętnie wykorzystali Emil Švec i Adam Domogała. Pierwszy z nich po dobrym podaniu Damiana Kapicy umieścił gumę w długim rogu. Z kolei Domogała z łatwością zgubił krycie i znalazł się przed Michalem Fikrtem, a następnie pokonał go w sytuacji sam na sam.
W 10. minucie sytuacja gospodarzy była jeszcze trudniejsza, bo przez 58 sekund musieli się bronić w trójkę przeciwko piątce krakowian. „Pasy” wykorzystały tę okazję i zdobyły trzeciego gola. Dawid Musioł sprytnie przekierował do bramki uderzenie Macieja Kruczka i utonął w ramionach swoich kolegów. Mogło się wydawać, że jest już po meczu...
Zmiana oblicza
Tymczasem oświęcimianie przeszli prawdziwą metamorfozę. W 18. minucie sygnał do ataku dał Dariusz Gruszka, który po profesorsku wykorzystał sytuację sam na sam z Jasonem Bacashihuą. To był przełomowy moment tego spotkania.
Biało-niebiescy uwierzyli w siebie i z odważnie ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo jeszcze przed przerwą kontaktowego gola zdobył Andrej Themár, który podczas gry w przewadze popisał się fantastycznym uderzeniem z nadgarstka w krótki róg. Trafił idealnie w miejsce między głową krakowskiego golkipera a prawym słupkiem bramki.
Druga tercja była prawdziwym popisem biało-niebieskich. Skrupulatna gra w obronie, dobry forechecking i świetna skuteczność. Efekt? Trzy gole. Dwa z nich zdobył Andrej Themár, który był ojcem dzisiejszego zwycięstwa. W 30. minucie znalazł się w odpowiednim miejscu i skierował krążek w odsłoniętą część bramki, a chwilę później wykorzystał dobre podanie Radima Haasa.
Słowak na tym nie poprzestał i na 133 sekundy przed końcem drugiej tercji wyłożył gumę Haasowi. Było 5:3 dla Unii i do końcowej syreny wynik już się nie zmienił.Źródło: Hokej.net 5 października 2018 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Comarch Cracovii
Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz, strzeliliśmy parę bramek i wszystko nam wychodziło. Niestety później to się odwróciło. Oświęcimianie wykorzystali swoje gry w przewagach, a my w tym elemencie nie byliśmy skuteczni. Wydaje się, że ten mecz mógłby się inaczej ułożyć, gdybyśmy zdobyli gola na 4:2.
Jiří Šejba trener Unii
Z dobrej strony zaprezentowaliśmy się już w meczach z Tauronem KH GKS-em Katowice, jak i TatrySki Podhalem Nowy Targ. Poprawa wiąże się z faktem, iż udało nam się zaktywizować wszystkich zawodników. Grają oni agresywnie i nie boją się „pójść do ciała”. Początek spotkania nam nie wyszedł, popełniliśmy proste błędy i przegrywaliśmy 0:3. Jednak drużyna pokazała charakter, współpracę na lodzie i odrobiła tę stratę – a właśnie o to w hokeju chodzi. Dobry mecz rozegrał też nasz bramkarz Michal Fikrt, który podtrzymał nas w trudnych chwilach.
Źródło: Hokej.net [3]