2017-10-13 Comarch Cracovia – Anteo Naprzód Janów 9:0
|
10 kolejka, 1 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, piątek, 13 października 2017, 18:30
(2:0; 2:0; 5:0) |
|
Skład: Łuba Novajovský Szurowski Sýkora Da Costa Kalus Noworyta Kruczek Urbanowicz Zygmunt Kapica Rompkowski Wajda Šinagl Dziubiński Domogała Paczkowski Dutka Sztwiertnia Słaboń Drzewiecki |
|
Skład: Elżbieciak Musioł K. Charousek Šeda J. Charousek Adamus Kosakowski Kurz Jaros Stachura Indra Zielosko Sroka Rajski Skrodziuk Żywiołek Sarna Piper Pohl Stokłosa |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
„Pasy z dużym animuszem rozpoczęły mecz i w 4 min objęły prowadzenie, wykorzystując grę w przewadze. Po kilku minutach było 2:0 po szybkiej akcji Damiana Kapicy i Macieja Urbanowicza.
Pierwsza tercja to było jednostronne widowisko. W drugiej w grze Cracovii za dużo było indywidualnych popisów, a za mało zespołowych akcji. W 32 min karnego nie wykorzystał Petr Kalus. W końcówce tej tercji padły dwa gole, najpierw Petr Sinagl - kiedy „Pasy” grały w czwórkę - wykorzystał błąd obrony gości i podwyższył na 3:0, a potem Damian Kapica z dystansu trafił do siatki. W ostatnich 20 minutach trwała dominacja „Pasów” czego efektem było pięć bramek.
Trener Rudolf Rohaczek dał odpocząć bramkarzowi Rafałowi Radziszewskiemu, zastąpił go z powodzeniem Michał Łuba.Źródło: Gazeta Krakowska 14 października 2017 [1]
Hokej.net
Trener gospodarzy Rudolf Roháček tym razem dał odpocząć Rafałowi Radziszewskiemu i do gry desygnował Michaela Łubę. Młody bramkarz urodzony w Montrealu nie miał zbyt wiele pracy, jednak zdołał popisać się kilkoma dobrymi interwencjami. Mecz od początku toczony był pod dyktando gospodarzy, choć w początkowej fazie mistrzowie Polski mieli problemy ze skutecznością.
W drugiej tercji goście zwietrzyli szansę na korzystny wynik, jednak również nie mieli tego dnia dobrze nastawionych celowników, a miejscowi dorzucili jeszcze dwa trafienia. W 30. minucie po akcji Petra Kalusa bramkarz Janowa Michał Elżbieciak rzucił kij na taflę i sędziowie zarządzili najazd, ale Kalus nie zdołał umieścić krążka w siatce.
Trzecia tercja to koncertowa gra hokeistów Cracovii, którzy zanotowali aż pięć celnych uderzeń, a licznik zatrzymał się na dziewięciu golach. O tym, że było to jednostronne widowisko świadczy bilans celnych strzałów: 57 do 12 (!) na korzyść mistrzów Polski.Źródło: Hokej.net 13 października 2017 [2]