2017-01-22 Comarch Cracovia – TatrySki Podhale Nowy Targ 4:1
|
36 kolejka, 5 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 22 stycznia 2017, 18:30
(1:1; 1:0; 2:0) |
|
Skład: Kowalówka (Łuba) Noworyta Rompkowski Urbanowicz Dziubiński Paczkowski Kruczek Wajda Domagała Słaboń Drzewiecki Dąbkowski Zíb Šinágl Chovan Kalus Dutka Kisielewski Wróbel |
|
Skład: Jučers (B. Kapica) Wojdyła Haverinen Jokila Iossafov Svitac Tomasik Syrej Hattunen Bryniczka Różański Łabuz K. Kapica M. Michalski D. Kapica Olchawski Stypuła Siuty P.Michalski |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
W bramce Cracovii tym razem zabrakło Rafała Radziszewskiego. Golkiper doznał niegroźnej kontuzji oka, ale uniemożliwiła mu ona jednak występ. Zabrakło też Damiana Kapicy, który się rozchorował. Trener Rudolf Rohaczek musiał więc w bramce postawić na Roberata Kowalówkę, a do pierwszego ataku desygnować Olivera Paczkowskiego.
Krakowianie w tym sezonie wygrywali z Podhalem już siedmiokrotnie, wliczając w to mecze ligowe, Puchar Polski i Superpuchar. Tak było i tym razem, a wszystkie gole padły w przewagach. A Cracovia została liderem ekstraklasy, wykorzystując wpadkę tyszan.
Nowotarżanie zwietrzyli swoją szansę, widząc, że w bramce Cracovii stoi rezerwowy. „Pasy” jednak postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. W 5 min groźnie strzelał Lukas Zib, ale Maris Jucers obronił. Niebawem próbował Matus Chovan, a także dwukrotnie Petr Sinagl. Jednak bramkarz nowotarżan pokazał, że zna swój fach.
Nie mógł nic jednak poradzić, gdy Cracovia po raz pierwszy grała w przewadze. Kierunek lotu krążka po strzale Bartosza Dąbkowskiego zmienił Petr Kalus i było 1:0. Górale też nie pozostawali dłużni, ale Kowalówka spisywał się dobrze. W 13 min obronił strzał Damiana Tomasika. Wydawało się, że w 16 min musi być 2:0, ale Filip Drzewiecki zmarnował wyśmienitą okazję.
Goście doprowadzili do wyrównania, gdy grali w przewadze. Jarkko Hattunen dobił swój strzał i w ten sposób pokonał Kowalówkę. W ostatniej minucie po kontrze sam na sam z bramkarzem znalazł się Chovan, ale Jucers obronił.
W II tercji nadal trwał bardzo wyrównany mecz. Bliski powodzenia był w 26 min Hattunen, który strzelił w słupek i to w sytuacji, kiedy goście grali w osłabieniu. Kilkanaście sekund później odpowiedź Cracovii była piorunująca. Kapitalnie przedarł się pod bramkę rywali Damian Słaboń i mocnym, precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę zdobył gola. A po chwili Krystian Dziubiński o mało co nie pokonał Jucersa. W 29 min golkiper „Pasów” dwukrotnie obronił strzały Jokili, gdy przyjezdni grali w przewadze. W końcówce tej tercji trwał ostrzał nowotarskiej bramki, ale łotewski golkiper bronił z wyczuciem. Mnożyły się błędy z obu stron, ale dzięki temu co chwila interweniowali bramkarze.
Niedługo po wznowieniu gry w ostatniej odsłonie Artem Iossafov sprawdził umiejętności Kowalówki, który zdał ten egzamin i to dwukrotnie. Z kolei krakowianie grali w przewadze. Konsekwentnie rozgrywali zamek i wreszcie Lukas Zib w swoim drugim występie w Cracovii zdobył bramkę. Spore emocje wzbudziła walka bokserska pomiędzy Paczkowskim, a Aleksandrem Syreiem. Hokeiści okładali się pięściami przez kilkanaście sekund. Nie było w niej zwycięzcy, a winowajcy dostali po karze meczu. Goście wycofali bramkarza na 30 s przed końcem, ale stracili jeszcze jednego gola.Źródło: Gazeta Krakowska 22 stycznia 2017 [1]
Hokej.net
Kibice zasiadający na trybunach jeszcze przed meczem przeżyli swoisty szok, bowiem w składzie brakowało bramkarskiej "jedynki" Rafała Radziszewskiego. Między słupkami stanął Robert Kowalówka i trzeba przyznać, że poradził sobie znakomicie. Według informacji osób związanych z krakowskim klubem, popularny "Radzik" doznał poważnego uszkodzenia siatkówki oka, podczas gry w squasha. I tu pojawia się problem - zarówno Łuba, jak i Kowalówka to klasowi bramkarze, jednak brakuje im doświadczenia. Nie wiadomo kiedy Radziszewski wróci do gry i czy trener Rudolf Rohaćek zaryzykuje i da szanse jednemu z rezerwowych bramkarzy. W meczu z Podhalem takie ryzyko się opłaciło i mody Robert Kowalówka został jednym z bohaterów spotkania.
Wynik w 10. minucie otworzył Petr Kalus, który przyłożył kij po mocnym strzale z niebieskiej Bartosza Dąbkowskiego. Swój pierwszy punkt w polskiej lidze zdobył przy tym trafieniu także 40-letni weteran Lukáš Zíb. W 17. minucie Podhale zdołało jednak wyrównać. Jarko Hattunen minął obrońców i uderzył na bramkę. Kowalówka zdołał jeszcze sparować uderzenie, lecz przy dobitce był już bezradny. Jak się okazało, był to honorowy gol dla nowotarskich "Szarotek". Do siatki trafiali już tylko gracze Cracovii - w 26. minucie Damian Słaboń, w 52. Zíb, a wynik strzałem do pustej ustalił na sześć sekund do końca Matus Chovan. Należy również dodać, że wszystkie trafienia oprócz ostatniej bramki padały podczas gry w przewadze.
W końcówce pojedynek na pięści stoczyli Oliver Paczkowski i Aleksander Syrej, za co obaj otrzymali kary meczu i zeszli do szatni. Dzięki porażce tyszan z Polonią Bytom, krakowianie powrócili na fotel lidera PHL.Źródło: Hokej.net 22 stycznia 2017 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Twardy, szybki i kombinacyjny mecz. Strzeliliśmy więcej bramek od rywala podczas gry w przewadze. Dużo strzałów i sytuacji, cieszymy się że zdobyliśmy trzy punkty. Robert Kowalówka dostał szanse i zabronił bardzo dobry mecz. Nie mam pretensji do Paczkowskiego za udział w bójce bo taki jest hokej.
Marek Rączka, trener Podhala
Widowisko było bardzo ciekawe, tempo spotkania, dużo ciekawych sytuacji z obu stron. Mamy spore osłabienia w składzie, ale to kolejne spotkanie gdzie przegrywamy mecz przez osłabienia. Musimy z taką drużyną grać pięciu na pięciu bo tak to zawsze łatwiej stracić bramkę.
Źródło: Hokej.net [3]